Głupota Bożoka wpędziła Arkę w kłopoty. Bruk-Bet wygrywa w Gdyni

2016-11-20 16:29:24; Aktualizacja: 8 lat temu
Głupota Bożoka wpędziła Arkę w kłopoty. Bruk-Bet wygrywa w Gdyni Fot. Transfery.info
Błażej Bembnista
Błażej Bembnista Źródło: Transfery.info

Pełna motywacji Arka rządziła na boisku przez pierwsze dwadzieścia minut meczu. Dwie zaskakujące bramki Bruk-Betu zamieniły motywację w frustrację, czego przykładem był bezsensowny faul Bożoka i w efekcie końcowa porażka.

Czas na przełamanie - ta dewiza przyświecała zarówno zawodnikom Arki, jak i piłkarzom drużyny prowadzonej przez Czesława Michniewicza. Dla trenera "Słoni" pojedynek z gdyńską ekipą miał szczególny wymiar, bowiem jest związany z tym miastem. Szkoleniowiec Bruk-Betu zapewniał jednak przed meczem, że mimo trzech ostatnich porażek jego zespół potrafi grać w piłkę i ma szansę na zwycięstwo. Przerwa na spotkania reprezentacji miała też pomóc "Żółto-Niebieskim" (od sześciu meczów bez zwycięstwa).

Już w 2. minucie piłkarze Grzegorza Nicińskiego udowodnili, że sumiennie przepracowali dwa tygodnie ligowej pauzy. Po szybkim ataku z piłką w polu karnym znalazł się Szwoch, który sprytnie zastawił piłkę i dał się sfaulować. Marcus da Silva pewnie wykonał rzut karny i gospodarze mogli cieszyć się z prowadzenia, dzięki czemu nabrali komfortu psychicznego i przez pierwsze dwadzieścia minut miała wyraźną przewagę.

Dużo ataków lewą flanką boiska, zamiany stron, ale słaba skuteczność i niedokładne wrzutki - tak wyglądała gra Arki. Termalica, jak zawsze ustawiona bardzo defensywnie, cierpliwie wyczekiwała błędu rywala. W 21. minucie popełnił go Marcus, który przy próbie rozegrania piłki do środka z zamysłem wyjścia z kontrą podał piłkę do Bartłomieja Babiarza. Pomocnik Niecieczy szybko podjął decyzję o strzale z dystansu i pokonał Jałochę. 

To, co nie wychodziło gospodarzom, udało się drużynie Michniewicza - w 29. minucie do udanej wrzutki Guilherme dopadł Gutkovskis, który wygrał pojedynek powietrzny z Warcholakiem oraz Sołdeckim i zdobył drugą bramkę dla Bruk-Betu. Przy tym strzale nieco spóźniony był bramkarz Arki, który nie popisał się również przy strzale Babiarza. Nieoczekiwany przebieg zdarzeń nie mógł jednak zaskoczyć żadnego z kibiców Ekstraklasy, przyzwyczajonych do szybkich zmian wyniku.

Najlepiej spisującym się piłkarzem "Słoni" w pierwszej części gry był Guilherme. Brazylijczyk zanotował asystę przy golu Gutkovskisa oraz doskonale pilnował ataków rywali. Po strzeleniu bramek goście pokazali, że mogą stworzyć akcję z kontry - akcja Gutkovskisa i Gergela zakończona podaniem w kierunku Jovanovicia była najbardziej atrakcyjną okazją graczy Michniewicza.

Arka z każdą minutą sprawiała wrażenie ekipy zbyt przemotywowanej i grającej zbyt ostro. Sędzia Bednarek nie dał żółtej kartki za faul Sobieraja, ale przy "sankach" Miroslava Bożoka nie mógł mieć żadnych wątpliwości - bandycki atak kapitana gdynian na nogi Patryka Fryca musiał zostać ukarany czerwoną kartką. Słowak po raz kolejny ( i pewnie na dłużej niż na mecz) osłabi Arkę - wcześniej pauzował za kartki w Derbach Trójmiasta. 

Reakcją Nicińskiego na boiskowe wydarzenia było wprowadzanie Pawła Abbotta, a poźniej Michała Nalepy. Zdziwionych nieco zmienionym wyglądem pomocnika Arki warto wspomnieć, że w ostatnich miesiącach zmagał się z poważną chorobą i dopiero niedawno powrócił do gry. Zmiany nieco ożywiły grę gospodarzy, ale po udanym początku Abbott zaczął wyglądać coraz słabiej, w dodatku próbował polować na nogi rywali w stylu Bożoka. Termalica skupiła się na bronieniu rezultatu, rzadko rozkręcając akcję ofensywne. Pojedynki Gutkovskisa z Sołdeckim, świetna okazja zmarnowana przez Gergela, strzał Babiarza obroniony przez Jałochę, na koniec okazja Kędziory - gdyby nie wyraźna słabość i słaba motywacja Arki, drużyna Michniewicza mogłaby stracić prowadzenie na własne życzenie. Dopiero w ostatniej akcji meczu trzecią bramkę - po asyście Guilherme - zdobył David Guba.

Zbyt duże ciśnienie w ekipie gospodarzy skutkuje bezmyślnymi faulami i brakiem dokładności. Arka mogła w pierwszych dwudziestu minutach spokojnie prowadzić nawet 3:0. Przed kolejnym meczem Arka przystąpi bez swojego kapitana, wyczerpana kolejną porażką. Czyszczenie głowy nie pomogło - może czas na nieco więcej luzu?

Arka Gdynia - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:3 (1:2)
Bramki: Marcus da Silva (2' k.) - Bartłomiej Babiarz (22'), Vladislavs Gutkovskis (29'), David Guba (90+')

Arka: Jałocha [2] - Zbozień [3], Sobieraj [2], Sołdecki [2], Warcholak [3] - Da Silva [3], Kakoko [2], Hofbauer [3] (78' Wojowski), Bożok [1], Szwoch [2] (66' Nalepa [2]) - Zjawiński [2] (57' Abbott [3])

Bruk-Bet: Pilarz [3] - Fryc [3], Osyra [3], Putiwcew [3], Guilherme [4,5] - Jovanović [3], Kupczak [3], Gergel [3] (85' Stefanik), Babiarz [3,5], Misak [3] (69' Guba [3,5]) - Gutkovskis [4] (76' Kędziora)

Żółte kartki: Hofbauer - Misak
Czerwona kartka:
Bożok (38' - faul)

Sędzia: Łukasz Bednarek [3]
Widzów:
1915

Plus meczu Transfery.info: Guilherme (Bruk-Bet Termalica Nieciecza)