Jak bronić, czyli pressing a wywieranie presji
2015-11-22 19:31:35; Aktualizacja: 8 lat temu Fot. Transfery.info
W kolejnym tekście poświęconym tematyce taktycznej odpowiadamy na pytanie, czym różni się gra pressingiem od tzw. wywierania presji.
Rola pressingu w taktyce gry obronnej systematycznie wzrastała na przestrzeni ostatnich kilkunastu-kilkudziesięciu lat. Obecnie pressing stanowi jeden z defensywnych fundamentów, przy czym wysoki pressing wraz z kontrpressingiem (więcej na temat kontrpressingu TUTAJ ) można traktować de facto już jako zainicjowanie przez zespół broniący fazy ataku. Trzeba przy tym zauważyć, że sposób rozumienia, a co za tym idzie – stosowanie pressingu uległo współcześnie dość istotnej zmianie.
Zacznijmy od definicji. Jak podaje M. Lucchesi, pressing jest kolektywnym (zespołowym) manewrem taktycznym podejmowanym przez drużynę będącą w fazie obrony, tj. nie znajdującą się aktualnie w posiadaniu piłki. Celem pressingu jest – finalnie – odzyskanie piłki, czy to poprzez jej odbiór, czy to przez wymuszenie jej straty przez przeciwnika. Niekiedy wskazuje się jeszcze na "sterowanie" rozegraniem przeciwnika, przy czym nie jest to cel w sam sobie, a po prostu bardziej zaawansowana i zorganizowana odmiana pressingu. Celem rzecz jasna pozostaje odzyskanie futbolówki. Następuje to poprzez – według M. Stępińskiego – poprzez zamierzony i przemyślany ruch wszystkich zawodników w kierunku przeciwnika i jego partnerów celem jak najszybszego odbioru piłki. Ten właśnie element jest w pressingu kluczowy – zawodnicy drużyny broniącej wspólnie przesuwają się – w pionie lub w poziomie – w kierunku piłki, a ich aktywność nie ogranicza się jedynie do gracza aktualnie z futbolówką przy nodze. Ruch doskakującego doń piłkarza musi iść bowiem w parze z zsynchronizowanym ruchem jego kolegów. Tylko takim wypadku mamy do czynienia z właściwie stosowanym pressingiem
Kolektywny ruch piłkarzy drużyny broniącej następuje niezależnie od tego, jaki rodzaj pressingu – niski, średni czy wysoki – zostaje zastosowany. Przy wysokim pressingu ma on jednak rzecz jasna większe znaczenie, ponieważ w takiej sytuacji drużyna naraża się na zbytnie „rozciągnięcie”. Aby blok obronny pozostał kompaktowy, tj. odległości pomiędzy formacjami oraz piłkarzami weń zostały zachowane, za napastnikami muszą pójść pomocnicy, za nimi zaś obrońcy; rezultatem jest wówczas skrócenie pola gry. Napastnicy lub ofensywni pomocnicy mają za zadanie odebrać piłkę lub wymusić błąd, idący za nimi pomocnicy – odcinać od rywali od podań, powodując w ten sposób, że zagranie doń będzie obarczone sporym ryzykiem straty piłki. Wreszcie obrońcy, także na słabej stronie, przesuwają się w kierunki piłki (niektórych przeciwników zostawiając na spalonym, niektórych kryjąc w tym momencie „na radar”, jedynie kontrolując ich ustawienie). I bramkarz, którego rola w pressingu również jest bardzo istotna – przy skróconym polu gry i wysoko ustawionej linii obrony drużyna broniąca naraża się na długie podanie za plecy stoperów, które choć nie należy do łatwych, nie jest też niewykonalne. Szybka reakcja bramkarza dalekim wyjściem pozwoli w takiej sytuacji uniknąć sytuacji 1na1 czy 2na1.
Jeżeli rywale znajdują się bliżej, doskakują szybciej i są przy tym odpowiednio agresywni w odbiorze, drużyna znajdująca się w posiadaniu piłki ma mniej czasu i miejsca na zbudowanie ataku. Poza sytuacją równowagi liczebnej, zespół w pressingu powinien starać się stwarzać sytuacje przewagi 2na1, 3na2 etc. W takich okolicznościach wymienić serię podań i zawiązać atak pozycyjny od linii obrony. Odpowiednio intensywny pressing pozwala odzyskać piłkę na szereg sposobów. Może to być błąd techniczny rywala (np. w przyjęciu piłki), zmuszenie do nieprzygotowanego (z reguły długiego) podania lądującego poza boiskiem lub pod nogami rywali, czy wreszcie zagranie do bramkarza, po którym – przy zamkniętych wszystkich opcjach krótkich lub średnich podań – następuje długi wykop.
Jak więc widać, pressing jest przede wszystkim zespołową, aktywną i dynamiczną formą gry defensywnej, w którą zaangażowany powinna być cała drużyna, nie wyłączając bramkarza. Jest to coś zgoła innego od obserwowanych niejednokrotnie podczas meczów prób tzw. wywierania presji, niemające nic wspólnego z (wysokim) pressingiem.
Dawniej – jak zwraca uwagę M. Stępiński – gdy taktyka gry defensywnej nie stała na takim poziomie, jak obecnie, pressing rozumiano także jako działanie indywidualne podejmowane przez każdego z zawodników drużyny broniącej. Niezależnie od sektora boiska, pressingiem określano każdy przypadek wzmożonej aktywności zawodników w fazie obrony polegający na szybszym i bardziej dynamicznym doskoczeniu do krytego rywala oraz – często na granicy faulu – podejmowanej próbie odbioru.
Omawiane wywieranie presji tyczy się zazwyczaj sytuacji, w której napastnik/napastnicy opuszczają swoje pozycje w bloku obronnym i – osamotnieni w swych działaniach – ruszają w kierunku obrońców lub bramkarza. O ile kibice to doceniają, poczytując za wyraz ambicji i determinacji swoich zawodników, trenerzy postrzegają takie zagranie raczej negatywnie. Wyłączając szkoleniowców, którzy świadomie decydują się na taką strategię – kierując się relatywnie niewielkim kosztem i potencjalnie sporymi korzyściami, jakie może dać samotnie naciskający stoperów i bramkarza napastnik – przyczyna tego stanu rzeczy jest następująca. Jeżeli za ruchem napastnika/napastników i/lub któregoś z ofensywnych pomocników nie idzie ruch pozostałych graczy, dochodzi do rozciągnięcia i rozszczelnienia bloku obronnego. Pole gry zwiększa się, co jest z korzyścią dla drużyny posiadającej piłkę. Jest więcej miejsca, co ułatwia zyskiwanie terenu, rozgrywanie piłki i budowanie ataków. Zarazem stoperzy – ewentualnie z bramkarzem – z łatwością powinni poradzić sobie z osamotnionym napastnikiem. Większego problemu nie powinno stanowić także nawet dwóch atakujących, i to przy braku pomocy ze strony defensywnego pomocnika (o wyjściu La Volpe czytaj TUTAJ ).
"Samotne" wywieranie presji nie jest skutecznym sposobem na odzyskanie piłki, nie wspominając już o sterowaniu rozegraniem rywali. Z tych względów, z punktu widzenia taktyki gry defensywnej, takie niezorganizowane wywieranie presji na rywalach jest niepożądane. Istotą pressingu jest próba odzyskania piłki poprzez działanie kolektywne, ruch odpowiedni ruch całego zespołu mający na celu wymuszenie na rywalach popełnienie błędu. Chodzi wszakże o sytuację liczebnej równowagi lub wręcz przewagi. Przy „samotnym” wywieraniu presji cel jest wprawdzie ten sam, ale jego założenie sprowadza się w gruncie rzeczy do liczenia na łut szczęścia. Nie jest to strategia – tak jak pressing – skalkulowana i dająca racjonalne szanse powodzenia. Jeżeli zarazem drużyna broniąca kładzie nacisk na kompaktowy i zorganizowany blok obronny, w całości znajdujący się za linią piłki, próby wywierania presji mogą mieć dlań poważne konsekwencje. Jak już wspomniano, „pressujący” zostają w ten sposób raczej niewielkim nakładem sił wyłączeni z gry, rozciągając jednak pole gry, a ponadto niepotrzebnie tracąc energię na kilkudziesięciometrowe sprinty na wysokiej intensywności. Sytuację mogą przy tym jeszcze pogorszyć spóźnione próby pomocy kolegom i inne nieskoordynowane w pionie.
Jak nie mylić wysokiego pressingu z niezorganizowanym wywieraniem presji pokazuje w ostatnich latach m.in. Barcelona, w szczególności za kadencji Pepa Guardioli. Poniżej wzorcowy pressing w wykonaniu Katalończyków.
* * *
Podobnie było w minioną sobotę - w El Clasico Barcelona długimi fragmentami stosowała wysoki oraz średni, świetnie zorganizowany pressing, z którym Real nie mógł sobie poradzić. Tego elementu zdecydowanie brakowało w grze "Królewskich" i de facto skończyło się na chaotycznych, pojedynczych próbach wywierania presji na graczach rywali. Pod względem organizacji gry w fazie obrony Luis Enrique wyraźnie górą nad Rafą Benitezem.
MATEUSZ JAWORSKI