Japoński Tsubasa znowu czaruje. Śląsk dzięki zwycięstwu w elicie się utrzymuje

Japoński Tsubasa znowu czaruje. Śląsk dzięki zwycięstwu w elicie się utrzymuje fot. Transfery.info
Redakcja
Redakcja
Źródło: Transfery.info

Palące słońce, wielkie emocje i aż dwa samobóje. Śląsk Wrocław minimalnie lepszy w pojedynku na chłodne głowy.

Drugi dzień 35. kolejki Ekstraklasy skupiony był na meczach zarówno grupy mistrzowskiej jak i spadkowej. Jednak to właśnie bitwa o utrzymanie – szczególnie po piątkowych rozstrzygnięciach – zapowiadała się interesująco. Sobotnie zmagania rozpoczął mecz we Wrocławiu, gdzie Śląsk mógł już dziś zapewnić sobie ligowy byt. Trzeba było tylko powrócić do dawnej dobrej gry i pokonać Termalicę Bruk-Bet Nieciecza.

Wściekłe orły

Ostatnia porażka podopiecznych Mariusza Rumaka była pierwszą za kadencji tego szkoleniowca. Przegrana pechowa, bo Sebastian Steblecki już w doliczonym czasie gry zdecydował się na desperacki atak, który ostatecznie dał zabrzanom nadzieję na pozostanie w Ekstraklasie. Po skończonym meczu kamery skupione były na opiekunie wrocławian, który nie ukrywał niezadowolenia. Nie tylko z powodu wyniku, ale przede wszystkim z gry. Jego zawodnicy mieli problemy ze złapaniem swojego rytmu, przeciwnicy skupieni na defensywie zneutralizowali Ryotę Moriokę i gdyby nie piękny strzał z dystansu, mecz rozstrzygnąłby gol Cerimagicia. Obrony wrocławian również nie mogliśmy nazwać monolitem.

Dlatego, aby myśleć o zwycięstwie z Termalicą najpierw wypadałoby wyeliminować wszystkie błędy i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Zwłaszcza, że drużyna trenera Rumaka świetnie prezentuje się przed własną publicznością (trzy mecze: dwie wygrane i remis) i może pochwalić się jedną z najlepszych defensyw w grupie spadkowej. Jedynym ich mankamentem jest liczba strzelonych bramek, która nie powala na kolana, a może okazać się kluczowa w walce z piłkarzami Piotra Mandrysza. Zawodnicy beniaminka Ekstraklasy ostatnio lepiej spisują się w delegacji niż przed własną publicznością. 

Warunki atmosferyczne

Sobotni mecz potwierdził słuszność naszych obaw. Po ostatniej porażce Mariusz Rumak przeprowadził kilka męskich rozmów ze swoimi podopiecznymi, które tylko połowicznie przyniosły wymierny skutek. Wrocławianie (nie licząc krótkiej drzemki na początku) przeważali na boisku skąpanym wiosennym słońcem, ale nie zdołali strzelić kilku bramek i do ostatnich sekund musieli walczyć o zwycięską bramkę. Gospodarze znowu grali w swoim dawnym stylu: dłużej utrzymywali się przy piłce, wykorzystywali wolne przestrzenie na boisku i starali się koronkowo rozgrywać akcje. Prym w ich grze wiódł Ryota Morioka. Japończyk po słabym występie w Zabrzu ponownie czarował wrocławską publiczność. Przede wszystkim swobodą w grze, znakomitym przeglądem pola i strzałami z dystansu. Właśnie w ten sposób (przy sporym udziale Sebastiana Nowaka) strzelił pierwszą bramkę, a w decydującym momencie drugiej połowy popisał się znakomitym prostopadłym podaniem do Jacka Kiełba, które w finalnej części akcja na gola samobójczego zamienił Patryk Fryc.

Musimy przyznać, że Termalica również zaprezentowała się z dobrej strony. Zwłaszcza na początku pierwszej połowy, gdzie podopieczni Piotra Mandrysza byli bliscy wykorzystania rozluźnienia rywala. Jednak w kontekście całego spotkania goście piłkarsko odstawali od zawodników Śląska. Nawet jeśli znajdowali się w doskonałej sytuacji, to indywidualny błąd niweczył trud całego zespołu. To piłkarze Mariusza Rumaka mieli dziś chłodne głowy i dzięki zwycięstwu zagwarantowali sobie utrzymanie w Ekstraklasie. 

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Żona Josué postawiła sprawę jasno. Odpowiedziała kibicowi Żona Josué postawiła sprawę jasno. Odpowiedziała kibicowi Gonçalo Feio „odpalił” pierwszego zawodnika Legii Warszawa. „Zaraz się spakuje i wyjedzie” Gonçalo Feio „odpalił” pierwszego zawodnika Legii Warszawa. „Zaraz się spakuje i wyjedzie” Lech Poznań zdecydował w sprawie Mariusza Rumaka? „Na 99,9 procent” Lech Poznań zdecydował w sprawie Mariusza Rumaka? „Na 99,9 procent” Wisła Kraków żałuje? Były napastnik „Białej Gwiazdy” idzie po koronę króla strzelców Wisła Kraków żałuje? Były napastnik „Białej Gwiazdy” idzie po koronę króla strzelców Lukas Podolski: Mogę się tylko domyślać, kto wezwał policję Lukas Podolski: Mogę się tylko domyślać, kto wezwał policję Piotr Zieliński odchodzi do mistrza kraju Piotr Zieliński odchodzi do mistrza kraju Tyle Legia Warszawa będzie musiała zapłacić za definitywny transfer Luquinhasa Tyle Legia Warszawa będzie musiała zapłacić za definitywny transfer Luquinhasa 100 milionów funtów za Kevina De Bruyne?! 100 milionów funtów za Kevina De Bruyne?!

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy