Konsekwencja i efektywność. Pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Korony
2016-08-26 20:08:35; Aktualizacja: 8 lat temuKorona Kielce w pierwszej połowie tylko się broniła, ale w drugiej ruszyła do ataku na bramkę Wisły Płock i w efekcie zdołała odnieść debiutanckie wyjazdowe zwycięstwo w trwającym sezonie LOTTO Ekstraklasy.
Od ostatniej wizyty kieleckiego zespołu w Płocku, która miała miejsce siedem lat temu i zakończyła się porażką Korony 1:2 nie zmieniło się zbyt wiele na obiekcie imienia Kazimierza Górskiego. Jedynym piłkarzem występującym w szeregach „Żółto-Czerwonych”, pamiętającym ostatni wyjazd na mecz z Wisłą jest Jacek Kiełb, który z pewnością chciałby tym razem wrócić na tarczy ze spotkania z „Nafciarzami”.
Gospodarze od pierwszego gwizdka sędziego przejęli inicjatywę nad wydarzeniami boiskowymi, ale nie potrafili tego zamienić na stwarzanie groźnych sytuacji bramkowych. Wystarczy wspomnieć, że najlepszą okazję do zdobycia gola miał Siergiej Krywiec. Białorusin zdecydował się na uderzenie z dystansu, ale niestety dla niego futbolówka minimalnie minęła słupek bramki Macieja Gostomskiego.Popularne
Z kolei goście w pierwszej połowie ograniczali się głównie do wybijania z rytmu piłkarzy Wisły i dopiero pod jej koniec śmielej ruszyli do ataku, czego efektem było oddanie pierwszego celnego strzału w meczu, którego autorem został Kiełb.
Po przerwie kielczanie jeszcze odważniej ruszyli na bramkę ekipy z Płocka i od razu powinni to zamienić na gola. Na ich nieszczęście znakomicie na linii spisał się Seweryn Kiełpin, który sparował mocne uderzenie Mateusza Możdżenia.
Wisła wyraźnie była zaskoczona zmianą oblicza gości i potrzebowała kilku minut, aby otrząsnąć się z naporu drużyny Tomasza Wilmana. W momencie, gdy wydawało się, że „Nafciarze” znów zaczną przejmować inicjatywę nad wydarzeniami boiskowymi, to wtedy fatalny w skutkach błąd popełnił Cezary Stefańczyk. Obrońca zagrywał futbolówkę za lekko do swojego bramkarza i ten fakt wykorzystał Łukasz Sekulski, który minął golkipera gospodarzy i wpakował piłkę do pustej bramki.
Koroniarze po wyjściu na prowadzenie cofnęli się na własną połowę. Taka kolej rzeczy odpowiadała zespołowi z Płocka, który rozpoczął poszukiwania gola wyrównującego i praktycznie od razu zaczął zagrażać bramce Gostomskiego. Golkiper „Żółto-Czerwonych” w 67. minucie musiał wykazać się swoimi umiejętnościami, broniąc uderzenie Jose Kante z bliskiej odległości. Kilka chwil później 27-latek był jednak już bezradny. Płocczanie wykorzystali złe ustawienie obrony Koroniarzy i w efekcie ładną akcję gospodarzy skutecznym strzałem wykończył Dimityr Iliew.
Ta bramka jeszcze bardziej zmotywowała graczy Marcina Kaczmarka, którzy liczyli na to, że w końcówce przechylą szalę zwycięstwa na swoją korzyść. „Nafciarze” zapomnieli jednak o koncentracji w obronie, co zdołali wykorzystać kielczanie. Piłka po dośrodkowaniu Kiełba spadła na nogę Diawa, któremu nie udało się oddać strzału, ale futbolówką szczęśliwie trafiła do Radka Dejmka. Czech był kompletnie nieobstawiony na piątym metrze i nie miał żadnych problemów ze zdobyciem gola.
Gospodarze podobnie jak za pierwszym razem starali się ponownie doprowadzić do wyrównania, ale tym razem defensywa „Żółto-Czerwonych” nie dała się zaskoczyć, co pozwoliło Koronie odnieść pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie.
Wisła Płock - Korona Kielce 1:2 (0:0)Bramki:
Iliew (74’) - Sekulski (60‘), Dejmek (82’)
Wisła: Kiełpin [3] - Stefański [2], Szymiński [3], Bozić [3], Stępiński [2,5] - Furman [3], Kriwiec [3] (69' Wlazło [3,5]), Reca [2,5] (59' Merebaszwili [3]), Iliew [3,5], Kun [2,5] (84' Hemeha) - Kante [3]
Korona: Gostomski [3,5] - Rymaniak [3], Dejmek [3,5], Diaw [4], Kallaste [3,5] - Grzelak [3], Możdżeń [3], Kiełb [3], Cebula [3] (75' Gabovs [3]), Pylypchuk [3] (83' Marković) - Sekulski [3,5] (63' Palanca [3])
Żółte kartki: Wlazło, Kun - Pylypchuk, Grzelak, Możdżeń
Sędzia: Jarosław Przybył [3,5]
Widzów: 6912
Plus meczu Transfery.info: Elhadji Pape Djibril Diaw (Korona Kielce)