Mariusz KUKIEŁKA: Czapki z głów przed Francją
2014-06-23 14:52:40; Aktualizacja: 10 lat temuZa nami dwie kolejki fazy grupowej, które przyniosły wiele ciekawych i niespodziewanych wyników. Mariusz Kukiełka, były reprezentant Polski, ocenił grę Niemców, Francuzów, a także Kostaryki. Zapraszamy!
Trudno ocenić postawę Niemców po dwóch meczach grupowych, bo każdy z nich był innym spotkaniem. Nie można porównywać przeciwników reprezentacji Joachima Löwa. Zaczynając jednak od starcia z Portugalią, gdyby Cristiano Ronaldo wykorzystał swoją okazję, to wszystko mogło potoczyć się inaczej, ale trzeba oddać Niemcom to, że zagrali bardzo konsekwentnie, a w zwycięstwie pomógł im jeszcze "wyczyn" Pepe. Aczkolwiek, zarówno w pierwszym jak i drugim spotkaniu, rzuciło mi się w oczy to, że słabo gra Philipp Lahm. Grałem przeciwko niemu, oglądałem wiele jego występów i jestem zdziwiony jego postawą. Zachowuje się nerwowo i nieodpowiedzialnie, traci wiele piłek w środkowej strefie boiska.
Natomiast spodziewałem się takiego wyniku w meczu Niemcy - Ghana. "Czarne Gwiazdy" prezentują futbol poukładany w kwestiach taktycznych, co jeszcze kilka lat temu było czymś niespotykanym dla drużyny z Afryki. Ghana to reprezentacja złożona z piłkarzy dobrze wyszkolonych technicznie oraz silnych pod względem fizycznym. To są też zawodnicy dynamiczni. Zawsze jednak brakowało im spokoju w destrukcji, a wczoraj i ten aspekt poprawili.
Trudno stwierdzić, czy wystawienie od samego początku typowego napastnika zmieniłoby obraz gry bądź sam wynik. To trener najlepiej wie, kto jest w jakiej formie i jakie ustawienie wykorzystuje pełen potencjał piłkarzy. Ja natomiast bardziej zagęściłbym środek pola, dzięki czemu można byłoby lepiej zabezpieczyć się przed tymi zabójczymi kontrami Ghany. Przecież jeszcze to "Czarne Gwiazdy" mogły wygrać, gdyby w 80. minucie lepiej zachował się Jordan Ayew.Popularne
Myślę jednak, że Niemcy będą należeć do czołówki tego turnieju i dotrą do półfinału. Ten zespół jest nastawiony na sukces i taki pewnie osiągnie. Nie możemy patrzeć na wynik meczu z Ghaną, jak na porażkę bądź słabszą formę podopiecznych Löwa. To był dobry mecz przeciwko naprawdę mocnemu przeciwnikowi.
Jestem pozytywnie zaskoczony grą Francuzów. Dokładne rozegranie piłki w środku pola, dynamiczne przechodzenie do kontry i skuteczność. Nie uważałem ich za faworytów tego turnieju, ale po meczu ze Szwajcarią - czapki z głów. Widać, że ten zespół dorósł do rangi mistrzostw i wykorzystuje swoje możliwości. Ważną rolę odgrywają Pogba i Matuidi. Oni odbierają wiele piłek, a także inicjują ataki. Najważniejsze jednak, co odróżnia tę drużynę od tych z poprzednich mistrzostw to to, że teraz jest to zgrana ekipa, w której nie ma skandali czy bojkotowania treningów, a poszczególni piłkarze znajdują ze sobą wspólny język. Na boisku widać radość z gry. Czekam jednak na poważniejszego rywala, który sprawdzi umiejętności Francuzów.
Nie zachwyca Argentyna. To zespół liczący na geniusz jednego piłkarza - Leo Messiego. Nie jestem tym jednak wielce zdziwiony, gdyż w ostatnich latach "Albicelestes" nie grają wielkiego futbolu. Nie powiedziałbym nawet, że oni szafują swoimi siłami, że grają zachowawczo. Po prostu pokazują to, na co ich obecnie stać. Problemem może być brak formy u najważniejszych piłkarzy, ale również złe przygotowanie kondycyjne. Jednak zwycięskiego zespołu nie powinno budować się na indywidualnościach. Owszem, taki piłkarz jak Messi czy Cristiano Ronaldo może przechylić wagę zwycięstwa, ale jeśli jest pod formą, to cierpi cały zespół.
Całe mistrzostwa pokazują, że górą są zespoły, które nakładają nacisk na współpracę, zgranie zespołu i rozłożenie akcentów na każdego piłkarza. Indywidualności odgrywają mniejszą rolę. Zauważyć można też, że przeważa futbol dynamiczny. Przy takiej grze potrzeba pięciu, sześciu zawodników, ciągnących wózek. Jeden piłkarz temu nie podoła.
Kostaryka zawdzięcza swój sukces nie tylko nieustępliwej walce do końca czy lepszemu przygotowaniu kondycyjnemu, ale również dzięki mądrej grze w obronie. Kiedyś liczył się tylko ofensywny futbol, lecz teraz znaczenia nabrała taktyka, odpowiednie ustawienie zarówno w ataku, jak i w defensywie. Oni też nie kalkulowali. Mieli szacunek do rywala, ale się go nie bali. Wyszli na boisko i chcieli dobrze wykonać swoją pracę. Zrobili duży krok do przodu. Czy jednak pokonają kolejne trudności? Ciężko powiedzieć, ale dla mnie są to mistrzostwa nieprzewidywalne i wiele może się jeszcze wydarzyć.
Mariusz Kukiełka - były reprezentant Polski, obecnie licencjonowany trener Polish Soccer Skills.