Niespodzianka w Astanie. Polacy w rozczarowujący sposób stracili pewne trzy punkty
2016-09-04 20:18:39; Aktualizacja: 8 lat temuMiała być walka od pierwszego gwizdka sędziego i szybko strzelone bramki. Niestety, reprezentanci Polski tylko do 35. minuty grali tak jak na Mistrzostwach Europy i ostatecznie stracili punkty.
Piłkarze Adama Nawałka nie mogli lepiej wybrać przeciwnika w pierwszym spotkaniu eliminacji do Mistrzostw Świata w Rosji w 2018 roku. Reprezentacja Kazachstanu w porównaniu do biało-czerwonych wyglądała jak syberyjski drwal w rozmowie z amerykańskim biznesmenem. Robert Lewandowski i spółka mieli wszystkie kluczowe karty we własnych rękach, ale dzisiejszy mecz pokazał, że nie wolno lekceważyć tych słabszych, bo można sobie naważyć bigosu.
Wymarzony początek
A wszystko zaczęło się według idealnego scenariusza na wyjazdowy mecze z gorszym przeciwnikiem. Już w 9. minucie prowadziliśmy po golu Bartosza Kapustki, który wykorzystał świetne podanie Jakuba Błaszczykowskiego. Cała drużyna, począwszy od formacji defensywy, kończąc na ataku nie pozwalała grać przeciwnikowi, co ułatwiało prowadzenie gry i kreowanie kolejnych sytuacji pod kazachską bramką. Jak zwykle bardzo aktywnie grała nasza prawa strona, gdzie Łukasz Piszczek wspólnie z Jakubem Błaszczykowskim mieli pomysł na rozmontowanie defensywy rywala i wielokrotnie w ten sposób staraliśmy się strzelić gola. Popularne
Podopieczni Adama Nawałki dobrze czuli się w bezpośrednich pojedynkach z reprezentantami Kazachstanu, którzy w myśl zasady „jestem słabszy, kopię po kostkach” nie zważali na zdrowie polskich piłkarzy. O tym jak wyglądała sytuacja na boisku w Astanie niech świadczy fakt, że Robert Lewandowski już w 18. minucie ukarany został żółtą kartką za niesportowe zachowanie. Kapitan reprezentacji Polski 17 minut później wykorzystał rzut karny po faulu na własnej osobie i wtedy zaczęły się problemy biało-czerwonych.
Rozprężenie
Jeśli trener Nawałka przyjął na ten mecz taktykę o niedopuszczaniu rywala pod własne pole karne i nie dodawaniu jemu wiary we własne możliwości, to ten plan runął właśnie w 35. minucie. Biało-czerwoni mając przewagę dwóch bramek poczuli się jak zwycięzca w piłkarskim kasynie i przestali grać w piłkę. Środek pola odstawał od przeciwnika, a Piotr Zieliński wraz z Grzegorzem Krychowiakiem nie nadążali za Kazachami. O ile w pierwszej części gospodarze nie zdołali wykorzystać słabości naszego zespołu, to już po przerwie dopięli swego.
Polacy wyszli na drugą połowę z przekonaniem o własnych umiejętnościach i pewni swego, ale to reprezentanci Kazachstanu pokazali im, jak gra się w piłkę. Szybkość, determinacja, pomysłowa wymiana piłki i wykorzystanie słabości rywala – w ten sposób podopieczni Baysufinova zdobyli dwie bramki, a gdyby nie dobre interwencje Łukasza Fabiańskiego zdobyliby kolejne. Tak, to nie Prima aprilis. Zawodnicy z kraju, którego położenia nie do końca znają Polacy, dali lekcję futbolu bezradnym piłkarzom Adama Nawałki.
Biało-czerwoni dopiero w ostatnich 20. minutach zdołali wrócić do gry z początku spotkania, ale wszystkie akcje naszych graczy były rwane, brakowało spokoju w rozegraniu piłki i pomysłu na sforsowanie obrony przeciwnika. Niestety, ale Polacy tylko przez 35 minut przypominali ćwierćfinalistę Mistrzostw Europy we Francji, a punkt przywieziony z Astany jest sukcesem… naszych orłów. Nie tak miały zacząć się eliminacje do Mistrzostw Świata w Rosji, a czarę goryczy dopełnia fakt, że Łukasza Fabiańskiego dwukrotnie pokonał były piłkarz Korony Kielce, który nie zawojował Ekstraklasy...
Kazachstan – Polska 2:2 (0:2)
Bramki: Chiżniczenko (51’, 58’) - Kapustka (9’), Lewandowski (35’ k.)
Kazachstan: Pokatiłow - Biejsiebiekow, Achmietow (61’ Abdulin), Małyj, Kislicyn, Szomko - Mużykow, Bajżanow (69’ Nurgaljev), Isłamchan (79’ Tagybergen), Kuat - Chiżniczenko
Polska: Fabiański – Piszczek, Salamon, Glik, Rybus – Błaszczykowski, Krychowiak, Zieliński, Kapustka (83’ Linetty) – Milik, Lewandowski
Żółte kartki: Małyj, Achmietow, Bajżanow, Chiżniczenko, Kuat, Isłamchan - Lewandowski, Zieliński, Piszczek, Glik
Sędzia: Serdar Gozubuyuk (Holandia)