Oceniamy Polaków za mecz z Czarnogórą. Magiczni „Lewy” i Zieliński

2017-03-26 23:00:24; Aktualizacja: 7 lat temu
Oceniamy Polaków za mecz z Czarnogórą. Magiczni „Lewy” i Zieliński
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Transfery.info

Miało być gorąco i było. Na szczęście nie za sprawą fanatycznych kibiców z Czarnogóry. Po emocjonującym meczu reprezentacja Polski wygrała w Podgoricy 2:1.

Łukasz Fabiański [3,5]


Niemiał zbyt wiele pracy w pierwszej połowie, ale gdy już byłzatrudniany, spisywał się bez zarzutu. Zanotował m.in. genialnąinterwencję po uderzeniu Beciraja. Przy trafieniu Mugošy bezszans.


Łukasz Piszczek [4,5]


Od początkuświetna współpraca z Błaszczykowskim. Jego ofensywne wejścia,prostopadłe podania i dośrodkowania mogły się podobać.Przytrafiały się jednak również błędy w obronie. Jeszcze przedprzerwą sprokurował wolnego, po którym Czarnogórcy oddali groźneuderzenie. Później też był coraz bardziej markotny. W samejkońcówce zachował się jednak jak rasowy napastnik. Piękny gol na2:1.


Michał Pazdan [3]


Do pewnego momentuszalenie pewny w powietrzu. Czyścił w zasadzie wszystko, a do tego,gdy trzeba było, świetnie asekurował kolegów. Z czasem jednakcała linia obrony zaczęła prezentować się niemrawo. Mugošy przygolu nikt nie pilnował, a to nie był jedyny taki przypadek.


Kamil Glik [3]


Chwilę popierwszym gwizdku mógł otworzyć wynik meczu, ale piłka po jegouderzeniu minęła bramkę gospodarzy. Potem - podobnie jak Pazdan.Do tego złapał kartkę, przez którą nie zagra w następnym meczuz Rumunami.


Artur Jędrzejczyk [3]


Już w pierwszychminutach pokazał Czarnogórcom, że w niedzielę tanio skóry niesprzeda. W ofensywie pokazywał się rzadziej od Piszczka. Dołożył„swoje” przy straconej bramce.

Jakub Błaszczykowski [2,5]

Tonie był jego wieczór. Rozpoczął ze sporym animuszem, nieźlewprowadzając do przodu Piszczka. Z każdą kolejną minutą było gojednak mniej i mniej. Przyzwyczaił do czegoś innego.

Karol Linetty [2,5]


Tutaj teżspodziewaliśmy się o wiele więcej. Sporo nieprzemyślanych zagrań.Brakowało iskry, którą imponuje w spotkaniach Sampdorii. Niezapominamy jednak, że przyszło mu zastąpić kluczowego zawodnikakadry Nawałki.


Krzysztof Mączyński [4]


Przy młodszychkolegach ze środka jak profesor. Nie grał nie wiadomo jak wybitnie,ale wyróżniał się solidnością. Pewny punkt.


Piotr Zieliński [4]


Przezkilkadziesiąt minut słaby i - do czego przyzwyczaił - poniżejoczekiwań w koszulce z orzełkiem na piersi. Mniej więcej po półgodzinie gry zaplątał się w polu karnym rywali, gdy podawał muGrosicki. Pod koniec spotkania jednak się doczekaliśmy. ZNAKOMITEpodanie do Piszczka. W punkt. Po prostu stadiony świata.

Kamil Grosicki [2,5]


Na początkuaktywny. Obok świetnych zagrań przytrafiały mu się jednakkompletnie nieudane. Szczególnie nie popisał się przy dwóchstałych fragmentach gry. W dalszej części meczu niewidoczny.


Robert Lewandowski [4]


Miałtrudne pierwsze minuty. Nie można jednak napisać, że grał słabo.Cofał się, szukając sobie miejsca i mocno walczył. Na duży plusm.in. odegranie do „Grosika”. W 40. minucie pokazał z koleipełnię możliwości. Genialny rzut wolny. A przecież chwilęwcześniej został brutalnie sfaulowany. Przed golem dla gospodarzypowinien podwyższyć prowadzenie. Na szczęście wygraliśmy i beztego.


Rezerwowi:

Teodorczyk,Cionek, Peszko - grali zbyt krótko, żeby ich ocenić.


Oceny w skali 1-6.