Piłkarze bez kontraktu. Cele mniej i bardziej realne, czyli na kogo mogłyby zwrócić uwagę kluby Ekstraklasy?!

2020-09-03 12:43:36; Aktualizacja: 4 lata temu
Piłkarze bez kontraktu. Cele mniej i bardziej realne, czyli na kogo mogłyby zwrócić uwagę kluby Ekstraklasy?!
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Transfery.info

Postanowiliśmy przyjrzeć się zawodnikom, którzy pozostają obecnie bez przynależności klubowej i ewentualnie mogliby stać się realnym wzmocnieniem dla polskich klubów, przede wszystkim w Ekstraklasie.

Okno transferowe powoli zaczyna wkraczać w decydującą fazę. W przeciwieństwie do poprzednich lat tym razem potrwa do piątego października. Wszystko przez pandemię koronawirusa, która wywróciła świat futbolu do góry nogami.

Z tego też względu wielu ciekawych piłkarzy nadal pozostaje bez przynależności klubowej. My postanowiliśmy przyjrzeć się ich sytuacji przede wszystkim pod kątem ewentualnego transferu do Ekstraklasy.

BRAMKARZE:

Na pierwszy ogień idzie pozycja bramkarza. Tu nie brakuje ciekawych nazwisk. W tym miejscu warto wymienić między innymi Lucę Zidana czy Vito Mannone. Wątpliwe jest, by oni skusili się na Polskę.

Lepiej zatem zejść na ziemię i skupić się na kimś takim, jak Adam Stachowiak, który ma za sobą bardzo dobry okres w Turcji i pozostaje obecnie bez klubu.

Ciekawą opcją może być też do niedawna golkiper Sionu, Anton Mitrjuszkin. Były młodzieżowy reprezentant Rosji, kiedy tylko grał, to nigdy nie zawodził. Ponadto ma zaledwie 24 lata.

Znając zamiłowanie naszych klubów do piłkarzy z Bałkanów, nie sposób nie wspomnieć Ivanie Luciciu. Austriak, który ma chorwackie korzenie, szuka pracy od lipca. Poprzednio grał dla Austrii Wiedeń. To solidny zawodnik, ale podatny na kontuzje. Przez to właśnie nie zrobił wielkiej kariery.

Jeśli ktoś chciałby postawić na doświadczenie, jest również na rynku ktoś taki, jak Danijel Subasić. Tego piłkarza raczej nikomu przedstawiać nie trzeba. Wielokrotny reprezentant Chorwacji, który ostatnie osiem wiosen spędził w AS Monaco.

Mamy tu do czynienia wprawdzie z 35-latkiem, jednak granica wieku sukcesywnie się przesuwa, a przecież nie tak dawno do Legii dołączył o pięć lat starszy Artur Boruc.

PRAWA OBRONA:

Kolejną pozycją, jaką wartą wziąć na tapet jest prawa obrona. Tu natomiast „ściągawka” może przydać się działaczom Lecha Poznań, którzy po odejściu Roberta Gumnego do Augsburga, pozostali wyłącznie z Alanem Czerwińskim.

Ciekawych opcji nie brakuje, jednak mało prawdopodobne są takie ruchy, jak sprowadzenie Nathaniela Clyne'a czy Antonio Valencii. Po prostu nie ten pułap finansowy...

Opcją może być, chociażby Erik Lichaj. Po spadku do League One Amerykanin z polskimi korzeniami nie przedłużył umowy z Hull City i postanowił rozejrzeć się za nowym miejscem. Na razie jednak bezskutecznie. Nie można zatem wykluczyć, że ze względu na swoje korzenie, popatrzyłby na propozycję z Ekstraklasy przychylnym okiem.

Kolejnym intrygującym posunięciem wydaje się osoba Juliana Korba. 28-latek poprzedni sezon spędził w drugoligowym Hannoverze. Tam spisywał się nieźle, lecz postanowił poszukać dla siebie innego klubu.

Następną osobą jest Fernando Fonseca. Ten zawodnik ma na swoim koncie występy w reprezentacji Portugalii do lat 21, i wydaje się ciekawą propozycją. Ostatnio grał on dla Gil Vicente. Po przerwie spowodowanej pandemię chwilę pauzował ze względu na kontuzję.

Kolejnym „gorącym” nazwiskiem w grupie wolnych piłkarzy jest na pewno Sebastian Jung. 30-latek podobnie, jak Korb niedawno był związany z Hannoverem. Tam grał relatywnie mało ze względu na uraz.

Ma on na swoim koncie ponad 150 występów w Bundeslidzie, więc jego doświadczenie mogłoby być nieocenione w walce o najwyższe laury w Ekstraklasie.

Innym ciekawym graczem na giełdzie jest Jon Flanagan. Uważany swego czasu za ogromny talent Anglik, nieco przygasł. Ostatnio był związany z Rangersami. Oni jednak pożegnali go po sezonie bez żalu.

Szukając optymalnego prawego obrońcy nie sposób nie wspomnieć też o Marko Petkovicu. Dwukrotny mistrz Serbii i zdobywca Pucharu Rosji pozostaje bez klubu od dwóch tygodni, po tym, jak rozstał się z Tondelą. Przyszedł czas na odbudowę?

ŚRODEK OBRONY:

Pora przejść do środkowych obrońców. W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o Wiśle Kraków, która chce uniknąć powtórki z zeszłego sezonu i powalczyć na boiskach Ekstraklasy o coś więcej, niż tylko spokojne utrzymanie. Obecnie jednak dysponuje przeciętnym zestawem na tej pozycji.

Warto więc polecić takie nazwisko jak choćby Jozo Šimunović, wychowanek Dinama Zagrzeb, przez lata związany z Celtikiem. Chorwat na pewno jednak ceni sobie swoje umiejętności i nie zgodziłby się na niską gażę. W poprzednim sezonie przez długi czas zmagał się z kontuzją kolana.

Kolejnym ciekawym graczem z bałkańską krwią jest Bogdan Planić. Serb, który ostatnio grał w FCSB, teraz pozostaje bez klubu. Rosły defensor mógłby być wzmocnieniem niemalże dla każdego polskiego klubu. Mankament jego kandydatury to fakt, że ostatni mecz rozegrał w czerwcu.

Na liście wolnych zawodników dostępny jest też jednokrotny reprezentant Kosowa. Mowa o Arbenitcie Xhemajlim. Poprzednio występował w Neuchâtel Xamax.

Poza wymienionymi graczami nie można zapominać o takich uznanych markach na boiskach Bundesligi jak doświadczeni Sebastian Langkamp, Kyriakos Papadopoulos oraz Johan Djourou.

Ponadto są też wolni Goran Milović, Uroš Ćosić, a także Polacy, a więc doskonale znany z reprezentacji Polski Thiago Cionek, który po spadku opuścił SPAL, oraz Adam Dźwigała. On również spadł, tyle że z ligi portugalskiej z drużyną Desportivo Aves.

LEWA OBRONA:

Teraz pora przejść do jednej z najbardziej newralgicznych pozycji, a więc lewej obronie. W grupie wolnych piłkarzy przejawia się między innymi Martin Frydek. Ostatnio grał on dla Sparty Praga. Co warto dodać, w swojej karierze zaliczył siedem występów w dorosłej kadrze Czech.

Kolejnym łakomym kąskiem jest reprezentant Norwegii, Haitam Aleesami. 29-latek ostatnio występował w Amiens, gdzie nie poradził sobie kadrowicz Adama Nawałki i Jerzego Brzęczka, Rafał Kurzawa.

Następny zawodnik to kolejny przedstawiciel spadkowicza z Championship, Hull City. Mowa o Stephenie Kingsleyu. Podobnie, jak Aleesami i Frydek, ma on na koncie epizod w reprezentacji, tyle że Szkocji.

Szukając lewego obrońcy, nie wolno zapominać o Matthiasie Ostrzolku. 30-latek był swego czasu łączony z grą dla reprezentacji Polski. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, a jego kariera zdecydowanie wyhamowała. Ewentualny transfer do Ekstraklasy mógłby otworzyć przed nim nową szansę.

Następny gracz warty uwagi to Mario Jurcević. W zimie był parokrotnie łączony z polskimi klubami. Ostatnio grał dla Olimpiji Ljublana, z której to do Ekstraklasy przychodzili Stefan Savić czy Dino Stiglec.

Dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki, jednak inne zdanie na ten temat może mieć Róbert Mazáň. Słowak grał w przeszłości dla Podbeskidzia Bielsko-Biała, gdzie rozstano się z nim bez żalu. Później wziął się za siebie i trafił do Celty Vigo.

Ostatnio występował w drugoligowej Tenerifie.

DEFENSYWNY POMOCNIK:

Pora przeskoczyć do pozycji defensywnego pomocnika. Pojawiają się tu ciekawe nazwiska na czele z Lucasem Biglią, Mikel San José czy Giannellim Imbulą, jednak wspominamy o nich wyłącznie z kronikarskiego obowiązku.

Mając na uwadze Ekstraklasę należy wspomnieć o Luisie Muñozie. 23-latek poprzednio grał dla Málagi. Tam był jednym z lepszych piłkarzy, jednak postanowiono się z nim rozstać. Teraz szuka dla siebie nowych wyzwań.

Kolejnym wartym uwagi nazwiskiem jest Rúben Pinto. Portugalczyk ostatnio występował w zbliżonej do ligi polskiej potencjałem, Bułgarii. Tam był ważną postacią CSKA Sofia. Wydaje się, że u nas również by nie odstawał poziomem.

Następnym ciekawym zawodnikiem jest niewątpliwie 5-krotny reprezentant Serbii, Srdjan Mijailovic. 26-latek poprzednio występował w Rosji w KS Samara.

Poza tym warto jeszcze wspomnieć o takich nazwiskach jak Aleksandar Kovacević, Filip Mrzljak, Iván Rossi, Babacar Sarr, a także Islambek Kuat.

ŚRODKOWY POMOCNIK:

Czas wziąć pod lupę pozycję numer „8”. Tu również nie brakuje dużych nazwisk jak Giacomo Bonaventura, Víctor Sánchez, Yohan Cabaye czy Steven Defour. My jednak skupmy się na tych bardziej realnych kandydaturach.

Od razu na myśl nasuwa się pozostający bez klubu Marko Vejinović. Serb dał się poznać w Polsce, jako świetny organizator gry i piłkarz, który w niektórych momentach praktycznie w pojedynkę taskał na swoich plecach Arkę Gdynia.

Poza nim warto też wymienić wielokrotnego reprezentant Słowenii, Rene Krhina. Urodzony w Mariborze zawodnik ostatnio grał dla FC Nantes.

Kolejnym zawodnikiem jest Javier Espinosa. Wychowanek Barcelony był uważany blisko dekadę temu za duży talent. Później jednak coś poszło nie tak, a on błąkał się po kolejnych klubach. Aż trudno uwierzyć, że ma on dopiero 27 lat. Przez ostatnie dwa lata był związany z Twente.

Bez przynależności klubowej pozostaje też Czech, Martin Hasek. 24-latek w marcu rozstał się ze Spartą Praga i od tamtej pory bezskutecznie szuka dla siebie nowego miejsca.

Kilka razy w tym raporcie przewijał się Hannover. Stanie się to ponownie, ponieważ ciężko nie powiedzieć o Marco Stenderze. Były młodzieżowy reprezentant Niemiec nie miał do tej pory szczęścia i bardzo często trapiły go kontuzje, dlatego jest teraz w tym, a nie innym miejscu.

Ogromnym wzmocnieniem dla praktycznie każdego polskiego klubu byłby Pajtim Kasami. Z tym że pewnie mało kogo byłoby na niego stać. W tym przypadku mamy do czynienia z liderem środka pola, który w swojej karierze miał okazję zanotować dwucyfrową liczbę występów w barwach szwajcarskiej kadry.

Poza wspomnianymi zawodnikami warto dodać też takie kandydatury jak Richard, Andy King, Christoph Moritz oraz Frane Cirjak.

OFENSYWNY POMOCNIK:

Zamykając temat piłkarzy ze środka pola, należy wspomnieć o graczach najbardziej ofensywnych. Tu również pojawia się kilka osób wykraczających poza finansowe możliwości Ekstraklasy, czyli Mario Götze, Hatem Ben Arfa, Kevin Stöger, a także kapryśny Samir Nasri.

Dużym wzmocnieniem dla każdego polskiego klubu byłby na pewno Valter Birsa. Słoweniec kilka dni temu rozstał się z Cagliari i pozostaje bez pracy. Jedyne, co odstrasza to jego wiek, bo ma już 34 lata.

Innym graczem, którego widzielibyśmy w Ekstraklasie, jest reprezentant Bułgarii, Georgi Milanov. W przeciwieństwie do Birsy on ma o pięć lat mniej, dlatego też jeszcze wiele poważnego grania przed nim.

Kolejnym piłkarzem wartym uwagi jest ten, o którym pisaliśmy w kontekście Wisły Kraków, czyli Curro Sánchez. Po świetnym sezonie na zapleczu La Liga, Hiszpan nadal pozostaje bez pracy i szuka dla siebie nowego miejsca. Ekstraklasy byłaby dla niego bardzo ciekawym krokiem.

Zostając w temacie Hiszpanów należy pamiętać o Agerze Aketxe. 26-latek po spadku Deportivo, szuka dla siebie nowej pracy. Gracze z Półwyspu Iberyjskiego są teraz dla polskich klubów w modzie. Być może zatem ktoś się skusi?

Cudze chwalicie, swego nie znacie. W gronie wolnych piłkarzy pojawia się także ten, który na polskich boiskach już grał i radził sobie bardzo przyzwoicie. Mowa o Michale Janocie. Po epizodzie w Arabii Saudyjskiej 30-latek nadal pozostaje bez klubu i szuka dla siebie nowej pracy.

Poza wymienionymi warto też dodać do raportu takie nazwiska jak Enej Jelnić, Mehmet Ekici, Kamil Wojtkowski, Marcel Zylla, Michał Masłowski, Dominik Prokop oraz Hector Hevel.

SKRZYDŁOWI:

Następną grupą, którą weźmiemy na tapet, są skrzydłowi. Tu również nie brakuje dużych nazwisk, czyli Ryan Fraser, José Callejón, Jordon Ibe, Andrija Zivković, a także Fabio Borini i Kevin Mirallas.

Pod kątem Ekstraklasy na pewno warto wymienić dwóch Słowaków: są to Robert Mak oraz Miroslav Stoch. Zarówno jeden, jak i drugi dysponują bogatym CV oraz ogromną liczbą występów w kadrze narodowej. Obaj też są jeszcze w stosunkowo dobrym wieku. Pierwszy z nich ma 29 lat, z kolei drugi jest tylko o rok starszy.

Poza nimi pojawia się też drugi już w tym zestawieniu reprezentant Kosowa, Donis Avdijaj. 24-latek, który jest wychowankiem Schalke, był ostatnio w Szkocji. Tam jednak furory nie zrobił i szuka dla siebie nowych wyzwań.

Jeśli chodzi o skrzydłowych, pracy szuka też Alexander Szymanowski. Mający polskie korzenie zawodnik pożegnał się nie tak dawno z CD Leganés. Dużym mankamentem jego kandydatury jest podatność na kontuzje. Jeśli jednak jest zdrowy, to może mieć ogromny wpływ na losy meczu.

Kolejny piłkarz z Półwyspu Iberyjskiego, który nie ma pracy, to Borja Valle. 28-latek również padł ofiarą spadku Deportivo do trzeciej ligi hiszpańskiej.

Bez pracy pozostaje też filigranowy Wanderson. W maju to bowiem opuścił Japonię i do tej pory nie znalazł dla siebie pracy. W przeszłości grał między innymi w Olympiakosie.

Następnym graczem bez zespołu jest 22-krotny reprezentant Rumunii, Adrian Popa. Skrzydłowy był kilka lat temu łączony z Ekstraklasą. Ostatnio występował w Reading.

Poza wspomnianymi są też dostępni: Aarón Ñíguez, Clayton, Alexander Esswein, Giorgi Beridze, Giorgi Chanturia, Lidor Cohen, Nemanja Mihajlović oraz Gabriel Enache.

NAPASTNICY:

Ostatnią grupą piłkarzy, których wzięliśmy pod uwagę, są wolni napastnicy. Bez pracy pozostają tacy atakujący jak między innymi Edinson Cavani, Daniel Sturridge, Alexandre Pato, a także Mario Mandzukić.

To jednak nie na nich się skupimy. Na pierwszy ogień należy wziąć Ricky'ego van Wolfswinkela. 31-latek, który ma za sobą niezwykle barwną karierę, ostatnio grał dla FC Basel. Po sezonie rozstał się jednak z tą ekipą bez żalu i nie wie, co teraz będzie robił. Były zawodnik między innymi Realu Betis to gwarancja wielu goli.

Kolejnym zawodnikiem z intrygującą przeszłością jest Márton Eppel. Reprezentant Węgier był w zimie łączony z Wisłą Kraków. Do transferu jednak nie doszło, bo sam piłkarz postanowił dołączyć do Cercle Brügge.

Następnym wartym wspomnienia piłkarzem jest George Tucudean. Rosły atakujący ostatnio grał dla Cluj, ale Dan Petrescu postanowił się z niego zrezygnować. Między innymi dlatego, że większą część poprzedniego sezonu stracił przez problemy z sercem. Teraz jest już jednak wszystko w porządku i Rumun może trenować z pełnym obciążeniem.

Bez klubu pozostaje też były napastnik między innymi Dinama Zagrzeb i Hajduka Split, Franck Ohandza. Kameruńczyk w przeciwieństwie do poprzednich kandydatur nie grał jednak w piłkę od wielu miesięcy. Na początku stycznia rozstał się bowiem z Henan Jianye.

Od marca pracy szuka również Seydou Doumbia. Iworyjczyk wtedy to bowiem nie zgodził się na obniżkę płac i pożegnał się ze Sionem. Pomimo tego, że ma on już 32 lata, nadal potrafił imponować formą.

Na liście wolnych piłkarzy przewija się też ktoś taki jak Mattia Destro. Niezwykle doświadczony atakujący był ostatnio w Bolonii. Poprzedni sezon skończył jednak bez gola, dlatego się z nim rozstano. Nie wydaje się jednak, aby zapomniał, o co chodzi w strzelaniu bramek. Tyle, że to nie ta półka finansowa, co Ekstraklasa.

Bez pracy pozostaje też Emmanuel Rivière. Jednokrotny reprezentant Martyniki grał ostatnio w drugoligowej Cosenzie. Wrażenie robią jednak jego poprzednie kluby. W przeszłości był bowiem między innymi związany z AS Monaco czy Newcastle United.

Poza wspomnianymi zawodnikami pracodawców szukają też Borja Bastón, Yaya Sanogo, Nigel Hasselbaink, Ben Zolinski, Armando Sadiku, Tomas Necid, Dejan Radonjić, Ognjen Ozegović, Préjuce Nakoulma, Krisztián Németh, Lacina Traoré, Elia Soriano, Soma Novothny i Nassim Ben Khalifa.