Miniony weekend możemy uznać za nieudany. Arkadiusz Milik, Robert Lewandowski (cały mecz spędził na ławce rezerwowych), Kamil Grosicki (nie grał z powodu kontuzji) czy też pozostali Polacy, którzy świetnie spisują się w tym roku, nie wpisali się na listę strzelców. Za to długi majowy weekend nie przeszkodził Arturowi Sobiechowi, który w pojedynkę bronił honoru polskich napastników.
Reprezentant naszego kraju strzelił swojego szóstego ligowego gola w przegranym 1-3 meczu 32. kolejki niemieckiej Bundesligi z FC Schalke 04. Jego drużyna nie ma już szans na utrzymanie w elicie, ale on prezentuje wysoką formę i ciągle znajduje się w kręgu zainteresowań Adama Nawałki. Ponadto 25-latek przyznał w niemieckiej mediach, że podoba mu się gra w 2. Bundeslidze i nie musi zmieniać miejsca pracy.
Dodatkowo bramkę Michał Przybylski zdobył bramkę dla B68 Toftir w przegranym 1-2 meczu 8. kolejki farerskiej ekstraklasy z ÍF Fuglafjørður. Było to pierwsze ligowe trafienie 18-latka w tym sezonie. Polak trafił do klubu z Wysp Owczych w styczniu 2016 roku. Jego obecna drużyna zajmuje ostatnie miejsce w tabeli rozgrywek.