Potencjalni rywali Śląska - na kogo lepiej nie wpadać, a kto jest w zasięgu?
2013-08-09 01:00:23; Aktualizacja: 11 lat temu Fot. Transfery.info
W obliczu jutrzejszego losowania eliminacji do Ligi Europy, zerknęliśmy na potencjalnych rywali Śląska Wrocław i podzieliliśmy ich na cztery koszyki: "absolutnie poza zasięgiem", "bardzo trudny rywal", "cień szansy" i "dobre losowanie".
Znamy już komplet zespołów rozstawionych, dlatego też taka zabawa jest możliwa. Oczywiście Śląsk może jakimś cudem wyeliminować rywala spoza zasięgu, ale też polec absolutnie w pojedynku bez faworyta - nie takie sensacje choćby i w tej edycji Europa League widzieliśmy. Kierujemy się jednak własną wiedzą i zwykłym przeczuciem - na co może być stać konkretne zespoły.
"ABSOLUTNIE POZA ZASIĘGIEM"
Tottenham Hotspur
Sevilla FC
Rubin Kazań
Swansea City
AC Fiorentina
Dynamo Kijów
Tutaj na pierwszy plan wysuwa się oczywiście Tottenham. Obojętnie - z Garethem Balem czy bez Walijczyka - "Koguty" są poza zasięgiem Śląska. Tak jak drugi zespół z Premier League, Swansea, która to pochwalić się może bardzo niskim jak na angielski klub współczynnikiem pucharowym. Jeśli spojrzeć na siłę rażenia tych dwóch pucharowiczów - z jednej strony Soldado, Defoe i Adebayor, z drugiej Michu i Bony - defensywa Śląska podziurawiona dziś przez Club Brugge może nie wytrzymać. To samo tyczy się też ewentualnego dwumeczu z Fiorentiną. Jedno nazwisko mówi właściwie wszystko - Mario Gomez. Jeśli natomiast Śląsk miałby zagrać z Sevillą, mógłby go dopaść brakujący element Bruggii - niesamowity Carlos Bacca, który przed sezonem zasilił klub z Andaluzji, a wraz z nim - Kevin Gameiro, którym piłki dogrywać mogą Marko Marin, Diego Perotti, Jose Reyes czy Ivan Rakitić. Jeśli zaś chodzi o Rubin, to dawno skończyły się czasy, kiedy rosyjskie kluby można było jakkolwiek traktować jako dobre losowanie - a już w szczególności te czołowe. Wystarczy spojrzeć choćby na transfery Rubina z ostatnich lat - od 2010 roku klub z Kazania zasiliło dziewięciu zawodników, za których zapłacono ponad 5 milionów euro, a absolutnym rekordzistą jest nieobecny już w Kazaniu Carlos Eduardo (za okrągłe 20 milionów). Dynamo to w zasadzie sytuacja podobna co w Rubinie, jednak można jeszcze wierzyć w brak zgrania nowych gwiazd zespołu z pozostałymi zawodnikami. A trzeba przyznać, że latem w Kijowie nie oszczędzano - Belhanda, Lens, Mbokani, Tremoulinas...
"BARDZO TRUDNY RYWAL"
VfB Stuttgart
Udinese
Feyenoord
Saint-Etienne
Braga
Spartak Moskwa
Besiktas
Trabzonspor
W Bradze, która nie kojarzy się polskim kibicom (zwłaszcza tym z Poznania) najlepiej, wymieniono właściwie pół składu, a w kadrze pierwszej drużyny znalazło się miejsce dla piętnastu nowych graczy. To jednak może się okazać sporym atutem - ciężko będzie w ogóle Bragę rozpracować. Znacznie lepiej kojarzyć się będzie Spartak Moskwa, który jednak i tak nie będzie lepszym rywalem, niż Braga. Potężna druga linia (Kallstrom, Dmitri i Kirił Kombarov, Jurado, McGeady, Bilyaletdinov, Tino Costa) może bez trudu zdominować formację pomocy Śląska - i tak przecież bardzo mocną jak na polskie warunki. Feyenoord za dobre losowanie uznalibyśmy pewnie kilka lat temu, kiedy w Rotterdamie nastały bardzo słabe pod względem wyników czasy, jednak na pewno nie teraz, kiedy obrona reprezentacji Holandii to niemal zawsze w 3/4 Feyenoord. Jest przecież Janmaat, Martins Indi, Mathijsen czy de Vrij. A z przodu - wiele młodych talentów, takich jak Tonny Vilhena, obiektów pożądania czołowych klubów Europy, takich jak Jordy Clasie, a także doświadczonych i ogranych graczy, jak choćby Graziano Pelle. Jeśli chodzi o Stuttgart - tutaj uzasadnienie jest proste - Polacy od długiego czasu nie potrafią skutecznie grać z Niemcami. I choć Stuttgart męczył się niemiłosiernie z Botevem Płowdiw, nikt po wylosowaniu VfB pod sufit ze szczęścia skakać nie będzie. Udinese to zawsze miejsce do rozkwitu dla brylantów z Ameryki Południowej, a żaden z obrońców nie powie, że lubi grać przeciwko doświadczonemu Antonio Di Natale. Saint-Etienne straciło tego lata swojego gwiazdora, Pierre'a Aubameyanga, jednak środki z transferu pozwoliły na pozyskanie między innymi Francka Tabanou oraz Benjamina Corgneta, którzy mają sprawić, że brak Gabończyka nie będzie nazbyt widoczny. "Zieloni" ("Les Verts") powinni więc być groźni zarówno w Ligue 1, jak i w europejskich rozgrywkach. A w Turcji nigdy nie gra się łatwo, nawet z drużynami środka tabeli czy rewelacjami jednego sezonu - a tym bardziej z uznanymi markami jak Trabzon czy Besiktas.
"CIEŃ SZANSY"
AZ Alkmaar
PAOK
Standard Liege
Dnipro Dnipropietrowsk
Real Betis
Eintracht Frankfurt
OGC Nice
W tej grupie umieściliśmy po jednym zespole z Francji, Hiszpanii i Niemiec, czyli krajów, które zwykle są poza naszym zasięgiem, jednak biorąc pod uwagę pucharowy brak doświadczenia tych zespołów, a także fakt, że w ich składach są co prawda zawodnicy znani w całej Europie, jednak nie z nazwiskami, które sprawią, że nogi będą drżeć piłkarzom Śląska. No bo jeśli w takim Betisie całkiem sporo spotkań rozgrywa Damien Perquis, to obrony tego zespołu raczej nie można nazwać bardzo mocną, która na pewno nie da rozwinąć skrzydeł Sobocie, Plaku czy Paixao. Alkmaar uznaliśmy za najsłabszy możliwy do wylosowania zespół z Holandii (jednak Feyenoord to obecnie wyższa półka), PAOK dopiero podnosi się z kryzysu finansowego i choć dysponuje zawodnikami niedostępnymi dla polskich klubów, nie straszy tak, jak zespoły z naszych "wyższych koszyków". Dnipro natomiast umiejscowiliśmy nad Czornomorcem Odessa, ale pod znacznie silniejszym kadrowo i finansowo Dynamem Kijów, a Standard? Skoro udało się z Bruggią, czemu nie z zespołem z Liege?
"DOBRE LOSOWANIE"
APOEL
RC Genk
Red Bull Salzburg
Partizan Belgrad
Maccabi Hajfa
Rapid Wiedeń
Nordsjaelland
Estoril
Sheriff Tiraspol
Czornomorec Odessa
W zasadzie w najsłabszej grupie nie będzie dla nikogo zaskoczeń. Oczywiście zastanawialiśmy się, czy APOEL-u, Red Bulla i Partizanu nie umieścić wyżej, jednak za umieszczeniem tej trójki w najniższym koszyku przemawia:
- odpadnięcie APOEL-u z Ligi Mistrzów po dwóch remisach z Mariborem i kryzys finansowy trawiący cypryjską piłkę, zmuszający do sprzedaży ważnych zawodników.
- odpadnięcie Partizanu z Ludogorcem Razgrad, o którego jakości gry dużo mówi nam to, że Lubomir Guldan, solidny, choć bez błysku nowy zawodnik Zagłębia, był tam bardzo ważnym zawodnikiem. A, no i Partizan ledwo ledwo przeszedł ormiańskiego Sziraka, zanim wpadł na Ludogorec.
- kontuzje ważnych zawodników (szczególnie obrońców) Red Bulla Salzburg, a także znacznie niższa jakość tej drużyny, względem tej, w której prym wiódł Marc Janko.
Pozostałe drużyny to jak najbardziej poziom osiągalny dla Śląska i takie losowanie, po Club Brugge, należy potraktować jako bardzo szczęśliwe i obiecujące, w perspektywie posiadania w fazie grupowej Ligi Europy więcej, niż tylko Legii (która co najmniej start w "grupówce" LE ma już zapewniony).