Powrót "Dzieciaka", bomba Valencii, łapanka u outsiderów - zimowe okienko po hiszpańsku

2015-01-31 20:04:18; Aktualizacja: 9 lat temu
Powrót "Dzieciaka", bomba Valencii, łapanka u outsiderów - zimowe okienko po hiszpańsku Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Po zimowym oknie transferowym w La Liga zwykle nie spodziewamy się wielu zawrotnych transferów, które mogą zmienić układ sił w Hiszpanii. A jednak - w styczniu było jakby inaczej niż zwykle.

Doczekaliśmy się jednego wielkiego i spektakularnego powrotu, kilku transferów zawodników, do których ma należeć przyszłość, a także zbrojenia się po zęby ligowych outsiderów.


***


Jeśli cokolwiek Was ominęło, nic straconego - poniżej znajdziecie odnośniki do wszystkich ważniejszych informacji transferowych na temat zimowych zmian barw w La Liga. Aby przenieść się do konkretnego newsa, wystarczy kliknąć w pogrubiony tekst.


***


Transferem okienka będzie z pewnością powrót Fernando Torresa na Vicente Calderon po siedmiu długich latach, podczas których Hiszpan ze zmiennym szczęściem grał dla Liverpoolu, Chelsea i AC Milan. W cieniu tego transferu, "Los Colchoneros" dokonali jeszcze jednej bardzo ciekawej transakcji - z Villarrealu wypożyczyli 33-letniego Caniego, jeden z symboli upadku i odrodzenia się "Żółtej Łodzi Podwodnej". Najwięcej kosztował jednak nie Torres i nie Cani, a Angel Correa z San Lorenzo.


Spokojniej, choć i tak bardzo medialnie, było po drugiej stronie madryckiej barykady. Real zabezpieczył swoją przyszłość w linii pomocy, decydując się na sprowadzenie 21-letniego Lucasa Silvy oraz 16-latka Martina Ødegaarda.


Ze względu na zakaz transferowy w Barcelonie działo się tylko w gabinetach. 


Najdroższa bomba transferowa wybuchła nam natomiast niespodziewanie... w Walencji. "Nietoperze" wyłożyły za Enzo Pereza z Benfiki równo 25 milionów euro, dając jednocześnie sygnał, że znów są poważnym graczem na rynku.


Dwa ciekawe wzmocnienia zaliczył Villarreal. Joel Campbell, mocno niedoceniany w Arsenalu, będzie się mógł do końca sezonu przekonać, czy do twarzy mu w żółtych barwach. Znacznie dłużej natomiast będzie miał okazję je przywdziewać Eric Bailly, były już defensor Espanyolu


Sporo działo się też u tych ekip, którym śmierć najgłębiej zajrzała w oczy. Kto by się spodziewał, że do mało zamożnego klubu, beniaminka w ligowej stawce dołączą piłkarze Benfiki, Sportingu, Interu czy Manchesteru City? Pewnie niewielu z Was. Tymczasem właśnie w Cordobie zameldowali się: Rene Krhin, Bruno Zuculini, Heldon i Bebé. Wydaje się jednak, że inny kandydat do spadku z Primera Division, Granada, zaskoczyła wszystkich jeszcze bardziej. Reprezentant Meksyku, Miguel Layun, Lass Bangoura z Rayo, Adrian Colunga z Brighton, Cala z Cardiff, Ruben Ibanez z Valencii, Emanuel Insua z Boca Juniors, Ruben Perez z Atletico, Daniel Candeias z Benfiki - oni wszyscy zdecydowali się pomóc klubowi z Nuevo Los Cármenes w utrzymaniu.


Levante zamiast na ilość, wolało postawić na jakość - klub z Walencji dosłownie kilkanaście godzin temu podpisał kontrakty z Ivanem Ramisem, a także doskonale znanym polskim kibicom Kalu Uche. O krok od zasilenia zespołu jest też Bryan Ruiz - w jego sprawie trwa oczekiwanie na zgodę FIFA.


Stosunkowo najmniej działo się w Bilbao, Almerii, Getafe, Celcie Vigo i Elche. Pięć wymienionych klubów dokonało razem ledwie... pięciu transakcji. Almeria postawiła na wypożyczenie Javiera Espinosy z Villarreal i podpisanie kontraktu z Casado, Celta wydała 1,3 miliona euro na świetnie zapowiadającego się Belga Bongondę, natomiast Getafe na pół roku ściągnęło do siebie Fernando Aristeguietę z Nantes i Ivana Marcone z Arsenalu Sarandi.


O jedną transakcję mniej przeprowadziło samo Deportivo. Klub Cezarego Wilka zasilili zimą: Saúl García, Celso Borges, Helder Costa i Borja López. Inny Borja - 34- letni defensywny pomocnik Borja Fernández Fernández zasilił Eibar. Podobnie jak piłkarz Liverpoolu Rafa Páez.