Premier League dziś goli wąsy - kończy się "Movember"

2012-12-01 12:44:32; Aktualizacja: 11 lat temu
Premier League dziś goli wąsy - kończy się "Movember" Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Dziś 1. grudnia. To dzień, gdy przygotowania do świąt wkraczają w kolejną fazę, a także dzień, w którym kobiety części piłkarzy Premier League wreszcie odetchną z ulgą.

Dlaczego? Bo dziś znów będą mogły czerpać czystą przyjemność z tego, co sprawia wszystkim z nas najwięcej radości. Wreszcie przestaną krzyczeć "kochanie, łaskoczesz!". Wczoraj bowiem skończył się listopad, miesiąc, który od kilku lat w krajach anglojęzycznych nazywa się zamiennie "November" lub "Movember".

A co to jest "Movember"? Połączenie słów "moustache" ("wąsy") i "November" ("listopad"). Czyli inicjatywa powstała w Australii trzynaście lat temu. Grupa młodych mężczyzn zapuściła sobie wąsy, zobowiązując się nie golić ich przez cały listopad. Chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na problem okrucieństwa wobec zwierząt i zebrać pieniądze dla organizacji RSPCA (Królewska Wspólnota Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt). 
 
Obecny kształt akcja zawdzięcza jednak trzydziestu mężczyznom, którzy w 2004 roku w celu uświadomienia ludzi o problemie raka prostaty i depresji wśród mężczyzn zdecydowali się na podobny krok. Od tego czasu zebrano niemal 200 milionów dolarów na całym świecie w celu walki z typowo męskimi chorobami - rakiem prostaty i innym nowotworom, na które cierpią panowie.
 
Ten szczytny cel podchwycili piłkarze Premier League i już od kilku lat w listopadzie możemy przenieść się o kilka epok w tył, obserwując znanych i mniej lub bardziej lubianych zawodników "pod wąsem". Dzięki Twitterowi akcja nabrała znacznie większego rozgłosu niż w poprzednich latach, a najlepiej rozreklamowali ją Robert Huth i Michael Owen.
 
Defensor Stoke City swoją przemianę kibicom w Anglii i Niemczech zasygnalizował specjalnym wideo, a relacjonował ją co kilka dni za pomocą właśnie ćwierknięć. Tutaj można zobaczyć, jak rozwijał się zarost Niemca:
 
 
Nam jednak najbardziej do gustu przypadło podejście do akcji Michaela Owena. Była gwiazda Liverpoolu, a obecnie rezerwowy w Stoke City zaimponował nam przede wszystkim dystansem do samego siebie i sporym zaangażowaniem w uświadamianie o "męskich" nowotworach. Jakby tego było mało, dziś ogłosił konkurs, w którym do wygrania jest podpisane przez niego zdjęcie oraz... kowbojska czapka (dlaczego - wyjaśnienie w dalszej częście tekstu). Jaki jest warunek otrzymania pamiątki od Owena? Oczywiście związany z akcją "Movember". Na podany w tweecie adres mailowy należy przesłać pięć objawów raka jąder i pięć objawów raka prostaty. Jeśli jednak nie mamy potrzeby udziału w konkursie, piłkarz mimo to zachęca nas do poczytania na temat tych dolegliwości i sposobów zapobiegania im.
 
Oto zdjęcie, jakie jest do wygrania (rozwiązuje ono sprawę dorzuconego do nagrody kapelusza):
 
 
Jeśli zaś chodzi o to, czyj wąs był najbardziej stylowy, stawiamy na Leightona Bainesa. Dzięki uczestnictwie w "Movember" zawodnik z miasta Beatlesów poważnie zgłosił akces do tegoż zespołu. Obstawiamy, że jeśli wysłalibyśmy Bainesa trzydzieści lat wstecz, nikt zapewne nie poznałby, że przybył z przyszłości.
 
 
Oczywiście kibice-internauci nie pozbawili się także możliwości kilku graficznych przeróbek. Na deser przedstawiamy Wam więc postaci z Premier League, którym - według użytkowników portalu China.org.cn - do twarzy byłoby z wąsem.
 
David Luiz
Mario Balotelli
Pepe Reina
sir Alex Ferguson
 
A Wy? Kogo najchętniej zobaczylibyście w roli ambasadora akcji "Movember" w przyszłym roku?