Skąd się wziął SPAL, nowy beniaminek Serie A?

2017-05-13 19:03:12; Aktualizacja: 7 lat temu
Skąd się wziął SPAL, nowy beniaminek Serie A? Fot. Transfery.info
Dawid Kurowski
Dawid Kurowski Źródło: Transfery.info

SPAL uczynił sobie autostradę do Serie A z… Serie B i, ku zdumieniu ekspertów, awansował do włoskiej elity po zaledwie roku na jej zapleczu.

Od ostatniego sezonu, gdy SPAL występował w Serie A minęło już 49 lat. Niemal pół wieku temu Gianfranco Zigoni dał swoją bramką zwycięstwo Juventusowi i skazał klub z Ferrary na występy w niższych ligach. Nie mógł wówczas przewidzieć, że dopiero po wielu latach tułaczki jego ówcześni rywale, z jego synem Gianmarco Zigonim w składzie, będącym jedną z najważniejszych postaci drużyny, wywalczą promocję do najwyższej ligi we Włoszech.

To wszystko mogło potoczyć się zgoła inaczej, bowiem w 2013 roku SPAL było na granicy bankructwa. Klub jest jednym z najstarszych na Półwyspie Apenińskim i był bardzo szanowany w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, gdy z powodzeniem walczył we włoskiej elicie. Jego upadek byłby dużą stratą dla całej włoskiej piłki nożnej. 

Mniej więcej sześćdziesiąt lat temu rozbłysnęła gwiazda największej legendy SPAL, czyli Paolo Mazzy. Działacz piłkarski był najpierw pierwszym trenerem i dyrektorem sportowym klubu, a następnie przez trzydzieści lat prezesem. Zespół miał niesamowite wyniki, zupełnie nieodpowiadające skali, w której powinien się poruszać. Wszystko to głównie dzięki pracy prezesa, na cześć którego nazwano stadion, gdzie do dzisiaj rozgrywają swoje spotkania. 

Niestety po jego śmierci w 1981 roku nie potrafiono znaleźć kompetentnych następców. Drużyna przez wiele lat krzątała się po niższych ligach, przechodząc od kryzysu do kryzysu, aż w 2013 roku znalazła się na skraju bankructwa i musiała połączyć siły z zespołem rodzimego rywala - z zamieszkiwanego przez niecałe pięćset osób Masi San Giacomo. Czwartoligowy zespół Giacomense oddał swoją licencję na rzecz SPAL tak, jak w Polsce Polonia Warszawa dostała ją od Groclinu czy Lech Poznań od Amiki Wronki.

SPAL miało dużo szczęścia, gdyż prezesem Giacomense od 25 lat był człowiek, który przez całe życie im kibicował – Walter Mattioli. Dla kolegi Luigiego Delneriego ze szkolnej ławki to było spełnienie marzeń. Nowy prezes niemal natychmiast uczynił dyrektorem sportowym Davide Vagnatiego. W duecie rozpoczęli oni marsz do bram nieba włoskiej piłki nożnej perfekcyjnie współpracując z rodziną Colombarinich, która została nowymi właścicielami. 

Nie bez powodu został wspomniany Luigi Delneri. Wielu włoskich trenerów i piłkarzy wywodzi się ze SPAL lub zaczynało tam swoją zawodową karierę. Najbardziej znamienitym przykładem są bez dwóch zdań Fabio Capello i Massimiliano Allegri, ale należy również wspomnieć o Osvaldo Bagnolim, Edoardo Rei, Alberto Bigonie, Francesco Petagni i Giovannim Galeone.

Od czasu zmian w kierownictwie „Biancazzurri” kompletnie odmienili swój wizerunek jednego z najgorzej zarządzanych klubów we Włoszech. Dzisiaj już nie wspomina się tam z rozrzewnieniem tego, co było pięćdziesiąt lat temu za czasów Paolo Mazzy. Zaczęto tworzyć nową wspaniałą historię. Szczególnie, gdy władzę nad szatnią przejął w 2014 roku Leonardo Semplici. 

Semplici jest prywatnie wielkim sympatykiem Fiorentiny i dumą napawa go fakt, że mógł tam niegdyś pracować jako trener akademii. W drużynie „Violi” miał swój wkład w rozwój takich talentów, jak Federico Bernardeschi i Federico Chiesa, a więc ludzi, którzy są uważani za przyszłość włoskiego futbolu. Przed przeprowadzką do Ferrary prowadził z powodzeniem kilka malutkich drużyn, między innymi Pisę, gdzie grał obecny dyrektor sportowy SPAL, Davide Vagnati. To on zaoferował mu pracę w grudniu 2014 roku, gdy klub drżał o utrzymanie w trzeciej lidze. Nowy trener bez żadnych problemów uchronił ich przed spadkiem i już w kolejnym sezonie – pierwszym pełnym pod jego wodzą – zapewnił awans do Serie B.

Cechą charakterystyczną zespołu stworzonego przez Semplicego jest – od kilku lat popularna we Włoszech za sprawą Antonio Conte i jego Juventusu - formacja 3-5-2. Jest ona jednak nacechowana bardziej ofensywnie i przypomina tę Leonardo Jardima z AS Monaco. Do tego należy wspomnieć, że cała szatnia posługuje się jednym językiem, bowiem znajdują się w niej sami Włosi. Taka monokulturowość nie była celem SPAL, bowiem starano się w lecie o sprowadzenie zagranicznych piłkarzy, ale próby ich kupna spełzły na niczym. Dzisiaj dumą dla włodarzy i kibiców jest fakt, że są jedynym w Serie B klubem złożonym z samych Włochów.

I to Włochów bardzo utalentowanych, którzy rozwijają tam swój ogromny potencjał. Najznamienitszym przykładem jest dziewiętnastoletni, wypożyczony z Udinese bramkarz, Alex Meret, który niespodziewanie został powołany w marcu do reprezentacji Włoch przez Gimpiero Venturę. To pierwszy zawodnik SPAL, który trafił do kadry od zamierzchłych lat pięćdziesiątych.  W trójce środkowych obrońców też nietrudno znaleźć sporo talentu, gdyż są tam wypożyczony z Torino Kevin Bonifazi i kupiony z Novary Francesco Vicari. W Ferrarze wiąże się spore nadzieje na przyszłość z oboma z nich. Absolutnie największą gwiazdą młodego pokolenia jest Manuel Lazzari, który dołączył do drużyny w 2012 roku i przebył całą drogę do Serie A. 23-letni skrzydłowy jest jednak wspierany przez bardzo doświadczonych napastników.

SPAL straszy snajperami, którzy do dzisiaj mogliby z powodzeniem walczyć we włoskiej ekstraklasie. Mirco Antenucci przeżywa w obecnych rozgrywkach drugą młodość i ma już siedemnaście bramek oraz siedem asyst. Jego partnerem jest zazwyczaj Sergio Floccari, który dołączył w zimie i mimo 35 lat na karku, potrafił siedmiokrotnie pokonać golkiperów rywali.

Teraz należy trzymać za nich kciuki, by udało się przebudować stadion Paolo Mazzy, który może aktualnie pomieścić jedynie 8500 osób. Jeśli klub nie zdąży z remontem do początku sezonu, to będą musieli rozgrywać swoje domowe mecze na innym obiekcie, co byłoby niesamowicie przykre po 49 latach oczekiwania na powrót do elity. W obecnym sezonie sprzedano 4200 karnetów, ale dostanie się na obiekt graniczyło z cudem ze względu na genialną formę drużyny. Trzeba zadać sobie pytanie, czy planowane 12000 krzesełek wystarczy, by pomieścić wszystkich chętnych? 
Więcej na ten temat: Włochy SPAL 1907