Siedem dni wcześniej, 10 marca, były obrońca PSG świętował swoje 34. urodziny.
Historia Adamsa jest absolutną tragedią. 22-krotny reprezentant Francji do dziś spędza życie w stanie wegetatywnym. Wszystko przez to, że poszedł do szpitala na operację kolana, aby po przejściu na piłkarską emeryturę pozbyć się dolegliwości bólowych i naprawić zerwane więzadło. Wystarczył jeden błąd anestezjologa, by zrujnować mu życie.
Urodzony w Senegalu Adams przeniósł się do Francji w wieku 10 lat i grał w kilku francuskich ekipach, w tym w Nicei, Paris Saint-Germain czy Nîmes Olympique, ale nigdy nie wyjechał za granicę. To właśnie w tym ostatnim zespole zaczynał poważną karierę, po tym jak wypatrzyli go skauci klubu z południowej Francji. To też w Nîmes osiągnął największy sukces w swojej karierze, jakim jest, wywalczone w 1972 roku, wicemistrzostwo Francji.
Ponadto nazywany „Czarną skałą” Adams wystąpił również w 22 meczach w reprezentacji Francji w latach 1972-1976. Fakt faktem reprezentacja „Trójkolorowych" nie należała wówczas do najsilniejszych, ale tak czy siak 22 spotkania we francuskiej kadrze brzmią dumnie. Adams był środkowym obrońcą i dobrze sobie radził na tej pozycji, mimo niezbyt dużego wzrostu (178 centymetrów).
Jednak przez liczne kontuzje, zdecydował się zakończyć karierę w wieku 33 lat. Rok później jego życie przybrało tragiczny obrót.
Kiedy 17 marca 1982 roku Adams odwiedził szpital Édouard Herriot Hospital, otrzymał prawie śmiertelną dawkę środka znieczulającego przed operacją kolana.
W wyniku tej pomyłki anestezjologa, doznał skurczu oskrzeli, który pozbawił jego mózg tlenu, a to doprowadziło do śpiączki, w której jest nieprzerwanie od 39 lat.
W latach 90. zarówno anestezjolog, jak i praktykant opiekujący się Adamsem, otrzymali od sądu miesięczne wyroki w zawieszeniu, a także grzywnę (jak przeliczyło CNN, odpowiednik dzisiejszych 750 euro). Jednak czymże są te wyroki w obliczu tragedii, jaka spotkała Adamsa i jego żonę, Bernadette?
Wspomniana Bernadette wciąż trwa przy mężu i cały czas się nim opiekuje, udowadniając, że miłość potrafi przetrwać nawet mimo tak wielkiej tragedii. W lipcu ubiegłego roku, rozmawiała z CNN i ujawniła stan byłego piłkarza.
- Ludzie na Facebooku piszą, że powinien być odłączony od maszyny, ale on nawet nie jest podłączony! Cały czas go karmię i nie przestanę tego robić. Ma normalną rutynę, wstaje o 7 rano, je… jest w stanie wegetatywnym, ale wciąż mnie słyszy i siedzi na wózku inwalidzkim. A kto wie, może pewnego dnia nastąpi kolejny cud medycyny... - nie traci wiary Bernadette.
Raporty medyczne sugerują, że Adams nadal nie jest w stanie komunikować się i wyrażać emocji, ale może oddychać, czuć, jeść i kaszleć bez pomocy sprzętu medycznego. Mieszka wraz ze swoją żoną w domu w pobliżu Nîmes.
Były kolega Adamsa z reprezentacji Francji, z którym grali razem na środku obrony, Marius Tresor, ma nieco inne podejście do tej kwestii niż Bernadette.
Tresor ujawnił, że nie znalazł odwagi, by odwiedzić swojego dawnego kompana z kadry od czasu tego okropnego zdarzenia.
- Nawet gdyby Jean-Pierre się obudził, nikogo by nie rozpoznał. Czy warto więc tak żyć? Powiedziałem żonie, żeby nie utrzymywała mnie przy życiu, jeśli przydarzy mi się coś podobnego – stwierdził Tresor.