TOP 10 transferów Fergusona
2011-12-31 12:25:41; Aktualizacja: 12 lat temuDokładnie 70 lat temu w Glasgow przyszedł na świat bezdyskusyjnie jeden z najwybitniejszych szkoleniowców piłkarskiego rzemiosła.
Ponad ćwiartkę swego życia spędził na ławce trenerskiej Manchesteru United i nic nie wskazuje na to, by Szkot miałby z tej funkcji w najbliższym czasie zrezygnować.
Sir Alex Ferguson w swej 25 letniej przygodzie za sterami Czerwonych Diabłów podejmował decyzje zaskakujące i bardzo kontrowersyjne. Większość z nich była z początku niezrozumiała, ale jak często czas pokazywał, były one dokładnie przemyślane i dogłębnie przeanalizowane.
To samo tyczy się sprowadzania piłkarzy na Old Trafford. W chwilach, gdy Szkot przedstawia swój nowy transferowy łup, wielu drapie się po głowie i myśli:” Skąd on go wziął? Kto to w ogóle jest?”.
Z okazji tej pięknej rocznicy, a więc stuknięcia „70”, przedstawimy dziesięć najlepszych zakupów Sir Alexa Fergusona. Szczególnie istotnym czynnikiem przy dobieraniu zawodników był ich staż w zespole Czerwonych Diabłów. Nie zdziwcie się zatem brakiem Javiera Hernandeza, który niewątpliwe był transferowym hitem, lecz gra na razie zbyt krótko, by przypiąć mu metkę „jednego z dziesięciu”. Uwaga! Kolejność przypadkowa!
1. „Wniósł do zespołu nową wizję, nową jakość gry, której wcześniej nie mieliśmy. Mimo, że sami do niej dochodziliśmy, on znacznie przyspieszył ten proces” – powiedział Sir Alex o Éricu Cantonie. Francuz trafił na Old Trafford z Leeds United w 1992 roku za kwotę 1,2 miliona funtów. Transfer szokował, ponieważ Cantona zdecydował się na przeprowadzkę po zaledwie 13 kolejkach nowego sezonu. Zakup reprezentanta „Tricolores” był posunięciem godnym każdej pochwały. Dzięki Cantonie United wywalczyli mistrzowski tytuł po 26 latach posuchy. Na Old Trafford był kochany jak jego wielki poprzednik – George Best. Po zdobyciu czwartego mistrzostwa Anglii (1997), Cantona zdecydował zakończyć karierę, a licznik jego spotkań w koszulce MU stanął na 181. Do siatki rywali trafiał w tym czasie 80 razy. W 2005 roku fani z całego globu wybrali go na największego piłkarza w historii Premier League (od 1992 roku).
2. Kolejnym świetnym posunięciem Fergusona było zatrudnienie Petera Schmeichela. W 1990 roku uznano go najlepszym bramkarzem ligi duńskiej oraz bramkarzem roku na Starym Kontynencie. Nic więc dziwnego, że Szkot zagiął parol na utalentowanego Duńczyka i dość szybko sprawił, że młodzian przywdział barwy MU (1991). Suma transferu opiewała na 500 tysięcy funtów. W lutym 1993 roku, Schmeichela wybrano na bramkarza roku w Premier League. W gwałtownym tempie stał się ulubieńcem fanów z Old Trafford i prześladowcą napastników rywali. W sezonie 93/94 Duńczyk odnotował niebywałą serię rozegranych spotkań z rzędu, bo aż 94. Schmeichel w barwach United zdobył pięć mistrzowskich tytułów, trzy Puchary Anglii i, na zawsze pamiętaną, Potrójną Koronę w 1999 roku. „Wielki Duńczyk” do dziś uznawany jest z najwybitniejszego golkipera w historii MU.
3. Alex Ferguson powiedział o nim: „Wojownik, któremu możesz zaufać na śmierć i życie". Mark Hughes występował w MU w dwóch różnych okresach: 1980-1986 i 1988-1995. W wieku 23 lat postanowił przenieść się do FC Barcelony. Stolicy Katalonii Walijczyk nie podbił. Przygniotły go wielkie oczekiwania względem jego osoby i olbrzymia presja ze strony fanatyków „Blaugrany”. W 1988 roku Hughes został wystawiony na listę transferową „Dumy Katalonii”. Takiej okazji nie mógł przegapić ówczesny menadżer Czerwonych Diabłów – Alex Ferguson. „Sparky” został sprowadzony za kwotę 1,6 miliona funtów. Reprezentant Walii z miejsca, ponownie stał się ważnym elementem boiskowej układanki Fergusona. W latach 1989 i 1991 został wybrany na Najlepszego Zawodnika Roku. Hughes był autorem wielu ważnych trafień (m.in. lob z Manchesterem City, dwa gole w finale FA Cup i Pucharu Zdobywców Pucharu). W 448 spotkaniach strzelił 162 gole.
4. Bardziej kontrowersyjnego kapitana United chyba nie posiadali. Ferguson sprowadził go w 1993 roku za niemal cztery miliony funtów z Nottingham Forrest. Nikt wtedy nie przypuszczał, że krnąbrny Irlandczyk na długo zawładnie szatnią MU. Po odejściu Érica Cantony to właśnie Roy Keane przejął opaskę kapitańską. Nic w tym dziwnego, ponieważ był on Czerwonym Diabłem z krwi i kości. Zespołem Sir Alexa dowodził aż do 2005 roku, gdy wdał się w kolejną wymianę zdań ze Szkotem i wyleciał z klubu. Mimo to menadżer United powiedział o Irlandczyku znamienne słowa: „Nigdy nie współpracowałem z lepszym piłkarzem niż on. Bez wątpienia jest ikoną naszego klubu.”
Co do tego transferu (?) można się spierać. Tego gracza umieszczamy "obok" listy, jednak jest on tyle ważny, ze jego brak byłby nie na miejscu. Jako junior szkolił się pod okiem trenerów Manchesteru City. Mało brakowało, by młody Walijczyk podpisał kontrakt z ekipą „Citizens”. Jednak sam przyznał, że od zawsze marzył o grze w koszulce Manchesteru United. Ryan Giggs to żywa legenda zespołu 19-krotnego mistrza Anglii. Kontrakt z Czerwonymi Diabłami podpisał mając zaledwie 17 lat. Do dziś Sir Alex Ferguson wspomina jak odwiedził Ryana w jego 14 urodziny i złożył propozycję dołączenia do juniorskiej ekipy United. Tak rozpoczęła się długa i nieprzerwana dotąd przygoda Walijczyka z Old Trafford. „Giggsy” jest istnym fenomenem. W barwach MU gra obecnie 20 sezon w karierze. Jest najstarszym strzelcem gola w elitarnej Lidze Mistrzów. Ponadto zdobył z United 12 tytułów mistrza Anglii, cztery Puchary Anglii i dwukrotnie sięgał po Puchar Europy. Dotychczas rozegrał w ekipie Sir Alexa 892 spotkania i strzelił 162 gole.
5. Był wielkim odkryciem Fergusona. Pochodzi z Kristiansund, miasta położonego na północy Norwegii. Przeszedł do MU z rodzimej ligi, a dokładniej Molde FK. Suma transferu opiewała na 1,5 miliona funtów. „Morderca o twarzy dziecka” jak o nim mawiano, zapewnił Czerwonym Diabłom zwycięstwo nad Bayernem w pamiętnym finale LM. W ojczyźnie Ole Gunnar Solskjaer zyskał status żywej legendy. W United był zawodnikiem od zadań specjalnych. Ratował zespół w sytuacjach beznadziejnych i strzelał gole jak na zawołanie. Gdyby nie ciągnąca się przez długi czas kontuzja kolan, mógłby zaistnieć jako gracz pierwszego składu. Przez wszystkie lata spędzone na Old Trafford zyskał miano „super rezerwowego”.
6. Jego przeprowadzce do Manchesteru towarzyszyło niemałe zamieszanie. Na Old Trafford Holender miał zawitać latem 2000 roku, ale badania wykazały uraz kolana, co spowodowało zawieszenie rozmów między PSV a MU. Po mozolnej rehabilitacji Ruud van Nisterlooy podpisał kontrakt z United w lipcu 2001 roku. Na konto PSV trafiło wówczas 19 milinów funtów. Napastnik reprezentacji „Oranje” trafił na Wyspy jako król strzelców Eredivisie. Pod okiem Sir Alexa rozwój van Nistlerlooya nabrał niesamowitego tempa. Już w 2004 roku Van The Man zaliczył 100 trafienie w barwach Czerwonych Diabłów. W sezonie 2004/2005 został królem strzelców Ligi Mistrzów. Dwukrotnie uznano go Piłkarzem Roku Premier League. Niestety w lutym 2006 roku nastąpił pierwszy zgrzyt między Holendrem a Fergusonem. Konflikt między dżentelmenami eskalował i ostatecznie van Nisterlooy opuścił Old Trafford latem 2006 r. i zasilił szeregi Realu Madryt. Łącznie wystąpił on w 225 meczach, w których zdobył 151 goli. 7. Jego przyjście do Teatru Marzeń było zbawienne, bowiem od 1999 roku, kiedy z klubu odszedł Peter Schmeichel, United borykało się z ogromnymi problemami w swej bramce. Edwin van der Sar okazał się lekiem na całe zło. Latem 2005 roku Sir Alex ściągnął doświadczonego Holendra z Fulham. Był to „strzał w dziesiątkę”. Van der Sar wniósł w szeregi MU niebywały spokój . Bronił w sytuacjach patowych, z upływającym czasem miał coraz lepszy refleks. Zakończył karierę po przegranym ,z FC Barceloną, finale Ligi Mistrzów. Koszulkę Czerwonych Diabłów przywdziewał w 266 meczach. Na Old Trafford zdobył m.in. cztery mistrzostwa Anglii, Klubowe Mistrzostwo Świata i Ligę Mistrzów. Ferguson opisywał: „Jego kariera była absolutnie fantastyczna. Nie chodzi tylko o to, czego dokonał na boisku. Zawsze wspaniale o siebie dbał. Jest wyjątkowym człowiekiem. W szatni w przerwie meczu i po nim zachowuje się fantastycznie”.
8. Podczas jednego z przedsezonowych sparingów, w 2003 roku, Alexa Fergusona zachwycił nastoletni drybler ze Sportingu Lizbona. Szkot długo się nie wahał i wydał na młodziana bagatela 12 milionów funtów. Jakby tego było mało Cristiano Ronaldo przejął symboliczną „7”, z którą wcześniej biegał David Beckham. Ciężar i presja nie przygniotły Portugalczyka. Z każdym kolejnym sezonem piął się w hierarchii światowego futbolu. Dzięki Fergusonowi z nieoszlifowanego diamentu stał się piłkarzem kompletnym i jedynym, który jest realnym zagrożeniem dla spoczywającego na piedestale piłkarskiego świata, Leo Messiego. Przy Old Trafford zdobył wszystko, co klubowy futbol ma do zaoferowania. W sezonie 2007/2008 pobił legendarnego Goerge Besta i zakończył sezon z 42 trafieniami na koncie. Latem 2009 roku, w przyjaźni , rozstał się z Fergusonem i odszedł na Santiago Bernabeu.
9. Był to kolejny transfer „znikąd”. Wyciągnięty z listy transferowej Spartaka Moskwa, Nemanja Vidić jest dziś kapitanem Czerwonych Diabłów. Sir Alex zapłacił Rosjanom sześć milionów euro, co należy uznać za biznes życia. Twardy jak skała Serb stanowi zaporę nie do przejścia w linii defensywnej United. Ma charyzmę i wielki szacunek wśród graczy MU. W sezonie 2007/2008 wraz z Rio Ferdinandem zostali uznani przez ekspertów najlepszą parą stoperów na świecie. W barwach Czerwonych Diabłów rozegrał dotychczas 167 spotkań. Do siatki rywala trafiał 14-krotnie. Bieżący sezon Vidić ma z głowy, ze względu na zerwanie więzadeł krzyżowych w kolanie.
10. Jego debiut w ekipie Fergusona był tak samo huczny jak transfer na Old Trafford. 18-letni wówczas Wayne Rooney został odkupiony z Evertonu za olbrzymią sumę – 25 milionów funtów. W swoim pierwszym spotkaniu zaliczył hat-tricka. „Wejście smoka” miało miejsce w spotkaniu Ligi Mistrzów przeciwko Fenerbahce Stambuł. Znany z kontrowersyjnego charakteru, dał się poznać jako piłkarz wybitny. Łączy cechy prawdziwego egzekutora ze świetnym przeglądem pola. Jest obecnie największą gwiazdą United i niekwestionowanym liderem drużyny Fergusona. Kibice MU szybko zapomnieli Anglikowi jego chwilowe zwątpienie w sens gry dla Czerwonych Diabłów. Jest jednym z niewielu graczy, którzy przekroczyli magiczną granicę 100 bramek dla Red Devils (ma ich obecnie 115). Wystąpił do tej pory w 234 spotkaniach. Deklaruje, że chce pozostać w MU do końca swojej kariery.
Tych „strzałów w dziesiątkę” można wymieniać jeszcze co najmniej kilkanaście. Ferguson pokazuje jak starannie dobiera piłkarzy. Rzadko jego wyborem rządzi przypadek, chociaż oczywiście zdarzają mu się spektakularne wpadki w rodzaju Portugalczyka Bebe. Umiejętność wyegzekwowania maksimum talentu i potencjału z każdego zawodnika, czyni go jednym z najlepszych trenerów wszech czasów. Wszystkiego najlepszego, sir Alex Ferguson!
MATEUSZ WIERZGACZ