Transferowa opieszałość Newcastle. Kibice oburzeni!
2014-02-01 22:01:32; Aktualizacja: 10 lat temuClément Grenier, Rémy Cabella, Bafétimbi Gomis - ci piłkarze mieli zostać ściągnięci w styczniu do Newcastle. Tymczasem przyszedł tylko Luuk de Jong, a co gorsza do PSG odszedł Cabaye. Tak wygląda bilans okna zimowego "Srok".
Po zamknięciu się letniego okna wydawało się,że sytuacja z Yohanem Cabaye'em została rozwiązana. Francuz bardzo chciał zamienić Newcastle na Arsenal. Klub z St. James' Park jednak do tego nie dopuścił i w końcu 27-latek zdecydował się nie zmienić otoczenia.
Już we wrześniowych spotkaniach środkowy pomocnik zaczął odgrywać coraz większą rolę, a później, ponownie gra klubu opierała się na nim. Cabaye wystąpił w 19 spotkaniach Premier League, a jego statystyki to: 1502 minuty na boisku, siedem goli i trzy asysty. To pokazuje, jak ważnym ogniwem był Francuz. Im bliżej było zimowego okna, tym sytuacja powoli zaczęła się znowu psuć.
- Widziałem, że mówi się o 22 milionach jako cenie za Cabaye'a, ale to nie jest nasza wycena. My nie chcemy go sprzedawać. On jest tutaj jednym z najważniejszych zawodników i ma szansę stania się liderem w wielkim klubie. Nie zawsze nadarza się taka okazja. Powinien korzystać z przyjemnością z tego co ma. - mówił w grudniu Pardew, menedżer Newcastle.Popularne
52-latek wciąż utrzymywał swoją pewność odnośnie Francuza w styczniu, aż nagle, na kilka dni przed zamknięciem okna, Cabaye przeszedł do PSG. To był ogromny szok dla kibiców "Srok". Byli oni jeszcze bardziej zdziwieni po słowach samego piłkarza, który po przejściu do francuskiego klubu, powiedział, że Newcastle nie zależało na zatrzymaniu go, a co więcej o sprzedaży zadecydowali już na początku stycznia.
Nie bez znaczenia jest również fakt, że 27-latek nie mógł się dogadać z Joe'em Kinnearem, dyrektorem sportowym Newcastle, który jeszcze latem zapomniał jak Cabaye się nazywa:
W tej sytuacji wszyscy spodziewali się transferowej ofensywy ze strony Newcastle, a skończyło się na...niełapiącym się do składu Borussii Mönchengladbach napastniku Luuku de Jongu. Deadline Day na St. James' Park był nudny, jak nigdy. Czara goryczy przelała się po dzisiejszej przegranej w prestiżowych Tyne-Wear Derby. Sunderland wygrał na wyjeździe 3-0 i, co ciekawsze, jest to trzecie z rzędu ligowe zwycięstwo "Czarnych Kotów" nad "Srokami". Ostatnio do czegoś takiego doszło...w 1923 roku.
Na reakcje długo nie trzeba było czekać.
Remember that petition that some #NUFC laughed at and didn't sign? How about now? All action helps. RT and share! http://t.co/BZxlUObdN4
— FourThreeThree (@NewcastleUtdGFT) February 1, 2014
"Pamiętacie tą petycję, którą co po niektórzy kibice Newcastle wyśmiali i nie podpisali? A co powiecie teraz? Każde działanie pomoże..."
This sums up Newcastle's afternoon and January transfer window. #NUFC pic.twitter.com/mYNNPWNqlR
— Football__Tweet (@Football__Tweet) February 1, 2014
"To najlepsze podsumowanie dzisiejszego popołudnia i styczniowego okna transferowego w Newcastle"
Jeden z fanów był na tyle wściekły, że chciał oddać swój karnet menedżerowi ukochanego klubu podczas dzisiejszego meczu:
Pojawiły się również prześmiewcze komentarze do poniższego zdjęcia, brzmiące: "Pardew i jego nowe wzmocnienia"
Skąd więc powstała ta transferowa opieszałość? Problemem na pewno nie były pieniądze. Newcastle nie wydało dużo latem, a teraz, po sprzedaniu Cabaye'a, sporo zarobiło. Angielski klub działał na rynku, ale bardzo nieskutecznie. Z przejściem do "Srok" łączeni byli m.in. Clément Grenier, Rémy Cabella i Bafétimbi Gomis. W przypadku tego ostatniego, była to raczej transferowa plotka, aniżeli prawdziwe starania. Natomiast pozostała dwójka, to inna historia. Z piłkarzem Montpellier, Cabellą, Newcastle rozmawiało od samego początku okna. Gdy transfer wydawał się znajdować na ostatniej prostej, a ojciec piłkarza ogłosił, iż 23-latek za chwilę poleci do Anglii, prezes francuskiego zespołu zaczął ubliżać Newcastle i odradzać transfer piłkarzowi. Sam Cabella powiedział, iż chce zostać w Ligue 1 i temat umarł. Podobnież jednak ofensywny pomocnik latem przejdzie na St. James' Park.
Z Grenierem było dość podobnie. Po sprzedaniu Cabaye, to on miał go zastąpić. Pardew złożył ofertę, którą Olympique Lyon odrzucił. "Sroki" zintensyfikowały działania, dorzuciły kilka milionów i znów wydawało się, że liczba Francuzów w Newcastle będzie się ponownie zgadzać. Niestety, 23-latek powiedział, iż ma jeszcze wiele do osiągnięcia w OL i nie zamierza odchodzić.
W obydwu kwestiach zwraca uwagę, oprócz oczywiście ciągłego zamiłowania Pardew do francuskich piłarzy, fakt, że transfery były bliskie sfinalizowania, ale ostatecznie piłkarze mówili, iż wolą pozostać w swoich klubach. Czyżby Newcastle straciło renomę we Francji? A może to wszystko wina niekompetencji Kinneara, który już wcześniej "popisał" się swoją wiedzą? Możliwe, póki co jednak, w kadrze klubowej będzie dziewięciu piłkarzy z Francji.
Zimowe okno transferowe w 2013 roku w Newcastle wyglądało następująco:
Gdyby w tym roku doszło do wszystkich transferów o jakie klub z St. James' Park się starał, pewnie tak wyglądałaby jedenastka w dzisiejszym spotkaniu z Sunderlandem