W Madrycie jak w Barcelonie - zakazu nawet nie odczują

2016-09-09 15:15:19; Aktualizacja: 8 lat temu
W Madrycie jak w Barcelonie - zakazu nawet nie odczują Fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Transfery.info

Real Madryt i Atlético, śladem Barcelony, spokojnie poradzą sobie bez transferów w dwóch najbliższych okienkach.

Barcelona została ukarana zakazem2 kwietnia 2014 roku. W przypadku „Dumy Katalonii” równieżchodziło o nieprawidłowości przy transferach i rejestracji młodychzawodników. W latach 2009-2013 działacze Barcy mieliprzynajmniej dziewięciokrotnie złamać przepisy. Sprawy sąbliźniacze, bo Katalończycy niemal od razu odwołali się oddecyzji Komisji Dyscyplinarnej FIFA i kara została na kilka miesięcyzawieszona. Po jakimś czasie FIFA zakaz jednak podtrzymała, aniczego nie dała również apelacja do Trybunału Arbitrażowego ds.Sportu w Lozannie. Można być niemal pewnym, że w przypadkumadryckich klubów będzie podobnie.

Działacze z Kataloniido okresu naznaczonego zakazem dość dobrze się przygotowali. Itak, latem 2014 roku zdążyli pozyskać jeszcze Claudio Bravo,Thomasa Vermaelena, Jérémy'ego Mathieu, Ivana Rakiticia,Marca-André ter Stegena oraz - co najważniejsze - Luisa Suáreza.Sam Urugwajczyk kosztował Barcelonę około 81 milionów euro, awszystkie transfery z tamtego okienka - prawie 170.



Idąctym tropem, do rocznego bana tym razem nieco lepiej przygotowało sięAtlético. „Rojiblancos”wydali ponad 80 milionów, wzmacniając linię ataku Kévinem Gameirooraz zwiększając rywalizację na skrzydłach i w obronie dziękisprowadzeniu Nico Gaitána i Sime Vrsaljko. Real wydał znaczniemniej, bo jedynym transferem gotówkowym na Santiago Bernabéu byłosprowadzenie za 30 milionów Álvaro Moraty.

Ciężko jednaknapisać, że „Królewscy” nie są przygotowani na dwa okienkazakazu. Umówmy się, każdy topowy klub ma w tym momencie takszeroką kadrę, że spokojnie poradziłby sobie z karą dwa czynawet trzy razy dłuższą. Real również, a pozostawienie w niejIsco i Jamesa Rodrígueza na kolejny sezon teraz wydaje się jeszczebardziej rozsądnym ruchem niż wcześniej.

Macie wątpliwości,że z taką kadrą drużyna z Madrytu może mieć problemy zutrzymaniem się na szczycie bez transferów w najbliższym roku?

Bramkarze: KeylorNavas, Kiko Casilla.

Obrońcy:
Daniel Carvajal,Danilo, Nacho, Raphaël Varane, Pepe, Sergio Ramos, Fábio Coentrão,Marcelo.

Pomocnicy, skrzydłowi: Casemiro, Toni Kroos,Luka Modrić, Mateo Kovačić, James Rodríguez, Isco, MarcoAsensio, Cristiano Ronaldo, Gareth Bale, Lucas Vázquez

Napastnicy:Karim Benzema, ÁlvaroMorata.

No właśnie. I patrząc na to, wcale nie jestpowiedziane, że zakazy nie wyjdą madryckim klubom na dobre.Zamknięcie dopływu nowych piłkarzy na pewno otworzy szansę przedkilkoma młodszymi, dotąd pomijanymi zawodnikami.



Owyniki w stolicy Hiszpanii nie mają się co martwić. I tutaj teżwarto odwołać się do Barcelony. Sezon 2014/2015, w którym zimąnie mogli już kupować nowych zawodników, Katalończycy zakończyliz mistrzostwem Hiszpanii, Pucharem Króla i Ligą Mistrzów. Chwilępóźniej dołożyli do tego triumfy w Superpucharze Europy iKlubowych Mistrzostwach Świata. A przecież w poprzednim sezonie,przed którym nie mogli wzmacniać się w letnim okienku, też bylinajlepsi w lidze i pucharze.

Zimą, gdy zakaz transferowydobiegł końca, Barcelona niemal od razu zarejestrowała blisko 80zawodników. Wśród tego tabunu znaleźli się m.in. Arda Turan iAleix Vidal, z którymi Katalończycy dogadali się już kilkamiesięcy wcześniej i tylko czekali na to, żeby mogli reprezentowaćich barwy. To tylko pokazuje, że jeśli ktoś ma do jakiegoś klubutrafić, to prędzej czy później trafi. Trwający tak krótko zakazniczego tu nie zmienia.

W Madrycie, podobnie jak wcześniej wBarcelonie, mocniej go nie odczują.