Wolni Japończycy, nie radzą sobie z osłabionymi Grekami
2014-06-20 02:13:07; Aktualizacja: 10 lat temuGrecki monolit czy japoński spryt? Po fantastycznym spotkaniu Urugwaju z Anglią pora nieco ostudzić zapędy. Dzisiejsze spotkanie było dla Grecji i Japonii meczem ostatniej szansy, lecz żadna z drużyn tego nie okazała.
Czas na mityczne starcie. Samurajowie kontra Herosi ze Sparty i Aten.
— Norbert Bożejewicz (@Rybson_Ponte) czerwiec 19, 2014
Japan v Greece: #WorldCup live with Scott Murray http://t.co/5YEivK8RQv #Jpn #Gre (Photo: AFP) pic.twitter.com/7FmVyKG5BH Popularne
— Guardian sport (@guardian_sport) czerwiec 19, 2014
Japończycy nawet dopingują workami na śmieci. Po meczu sprzątanko. Niesamowite.
— Maciek Zaremba (@ZarembaMac) czerwiec 19, 2014
Czy Mitroglou odwdzięczy się selekcjonerowi za grę od pierwszych minut? #GRE #JPN
— Adrian Kowalczyk (@Adrian_Kow) czerwiec 19, 2014
W czasach antycznych ten pojedynek byłby niesamowity i mówiłoby się o nim przez wieki. Dziś starczy 90. minut :) #JPN #GRE
— Norbert Bożejewicz (@Rybson_Ponte) czerwiec 19, 2014
Ciężko mi ocenić, ile dałby w pierwszych minutach Kagawa, ale bez niego zapowiada się na mecz w stylu: Szwajcaria - Ekwador.
— Dawid Kurowski (@Dawid_Kurowski) czerwiec 19, 2014
Nikt od Grecji nie oczekiwał fantastycznej gry, w końcu nie z tego są znani, jednak zaledwie 70 wymienionych podań przy 291 Japończyków jest poniżej krytyki. Gracze z Hellady potrzebowali zmian personalnych oraz w nastawieniu. Jeszcze żaden zespół na tym mundialu nie strzelił bramki grając w dziesiątkę, ale Grecy chcieli to szybko zmienić. A to wszystko za sprawą Samarasa, który zaraz po rozpoczęciu spotkania zdecydował się na odważne uderzenie z połowy boiska. Zamiast wybuchu radości... po trybunach przeszła fala śmiechu. Patrząc na grę atakującego Celtiku Glasgow nie dziwi takie pytanie:
Jakie atuty ma Samaras, poza tym że wygląda jak Jezus? #weszlozcopa
— Łukasz Gagaska (@LukaszGagaska) czerwiec 19, 2014
Dzieisięć minut, po pojawieniu się Shinjiego Kagawy na boisku, doczekaliśmy się jego pierwszej groźnej akcji. Dograł do swojego partnera z zespołu tak, że wydawać by się mogło wystarczyło "dostawić stopę". Ale i to okazało się zbyt trudnym zadaniem dla Yoshito Ōkubo, który wyraźnie przestrzelił w tej sytuacji i być może trafiając w kuter japońskich rybaków.
W pierwszej części drugiej połowy gry zdecydowanie przeważali Japończycy i, aż dziwne, że Grekom tyle razy udawało się uciec z tak dalekich podróży. "Samuraje" robili, co tylko im się podobało z reprezentantami Hellady, ale wielokrotnie nie potrafili sobie podporządkować piłki, którą można uznać za ich jedynego przeciwnika.
"Cesarski duet", Honda-Kagawa, ograniczał się do wymian podań z dala od pola karnego pod bramką Karnezisa. Poza pojedynczymi akcjami brakowało również wsparcia bocznych obrońców, którzy chyba obawiali się greckich kontr.
Fernando Santos wierzył, że sytuacja odmieni się, kiedy postawi na swojego "jokera" - Dimitrisa Salpingidisa, a Azjaci nadal grali swoje, jednak zawsze brakowało im kluczowego podania. O poziomie spotkania niech świadczy fakt, że komentator zdążył opowiedzieć o wprowadzeniu rzutu wolnego w 1984 roku i tym, że... padło z niego wiele bramek.
Taki rezultat powoduje, że Kolumbia wygrała grupę. Ciekawe, czy na Japonię wystawią rezerwowy skład. Będą emocje w ostatniej kolejce.
— Karol Czyzowicz (@CzyzowiczK) czerwiec 19, 2014
W ciągu ostatnich pięciu godzin mogliśmy obejrzeć dwie różne postawy w meczach, w których drużynom nie pasowały remisy. O pierwszym Urugwaj-Anglia nie trzeba nic mówić, a wystarczy powiedzieć, że w tym spotkaniu sytuacja była z goła inna.
Fatalna postawa, jaką zaprezentowały reprezentacje Grecji i Japonii w dwóch pierwszych spotkaniach spowodowała, że dzisiaj praktycznie przepadły ich szanse na awans do 1/8 finału Mistrzostw Świata i chyba nikt nie będzie z tego powodu rozpaczał.
Grecja zagrała, tak jak zawsze, parkując autobus we własnej bramce. W meczu z Kolumbią dołożyli do tego brak motywacji, a dzisiaj wyjątkowe pokłady agresji. Piłkarze z Hellady zamiast grać w futbol, woleli być tłem dla i tak przeciętnych Japończyków.
"Samuraje" grali zbyt wolno, przewidywalnie i niedokładnie. W dodatku kiedy udało się im stworzyć sytuacje stoprocentowe, to zabrakło im wykończenia. Azjaci okazali się bezradni wobec defensywnie grającej i osłabionej Grecji.
AUTORZY: Adrian Kowalczyk i Dawid Kurowski