Wszyscy ludzie Harry'ego

2014-09-05 21:33:15; Aktualizacja: 10 lat temu
Wszyscy ludzie Harry'ego Fot. Transfery.info
Mateusz Jaworski
Mateusz Jaworski Źródło: Transfermarkt, transfery.info

Transfery piłkarzy podążających za trenerami, z którymi wcześniej współpracowali, nie są niczym nadzwyczajnym. Więcej – są po prostu bardzo logiczne.

I nie dotyczy to tylko futbolu. Weźmy dowolną branżę. Gdy mamy do czynienia z kimś stojącym w miarę wysoko w firmowej strukturze, kierującym „własnym”, odrębnym zespołem, to bardzo często zmiana pracodawcy przez tę osobę bynajmniej nie kończy sprawy. Jeśli dotychczasowa współpraca układała się bez zarzutu, to przenosząc się w inne miejsce, a niekiedy tworząc coś własnego, taki ktoś chce mieć wokół siebie podwładnych, których ceni, doskonale zna i na których może polegać. Otoczyć się zaufanymi ludźmi. I właśnie dlatego jeden transfer pociąga za sobą kolejne – zmienia się szyld, lecz zespół pozostaje ten sam.
 
A teraz przenieśmy to na piłkę. Gdy trener zmienia klub, sięgnięcie po swoich byłych podopiecznych znacząco obniża ryzyko transferowej pomyłki. Nie chodzi jedynie o umiejętności, ale również o inne aspekty – jak charakter, wpływ na grupę, zdolność do adaptacji – które nieraz wymykają się w przypadku „zwykłych” transferów. Ponadto jego byli podopieczni mogą istotnie ułatwić nowym kolegom zrozumienia filozofii i metod trenera. Czyli korzystają wszyscy, no może poza klubem sprzedającym.
 
 
Tak, niektórzy trenerzy uwielbiają otaczać się swoimi byłymi zawodnikami.
 
 
Harry Redknapp. Menadżer, bez którego Transfer Deadline Day nie byłby taki sam i na którego „show” w tym dniu zawsze można liczyć. Jeśli idzie bowiem o Redknappa, to do samej północy musimy się liczyć z tym, że może na nas spaść jakaś transferowa bomba. Albo chociaż niespodziewany transfer. Nie wspominając już o wywiadach udzielanych z samochodu, przez szybę. Klasyka. Dzięki Redknappowi okna transferowe na Wyspach w ogóle są ciekawsze. Liga również.
 
 
I tak, Harry Redknapp uwielbia otaczać się swoimi byłymi zawodnikami. 
 
Przy okazji ostatniego TDD obecny menadżer Queens Park Rangers po raz czwarty (sic!) ściągnął Niko Kranjcara, a po raz drugi Sandro. Dlatego też postanowiliśmy zweryfikować powyższą tezę i nieco bliżej przyjrzeć się temu, po których byłych podopiecznych i jak często sięgał Redknapp.
 
Pod uwagę braliśmy zawodników, których Redknapp sprowadzał do prowadzonych przez siebie klubów na zasadzie transferu definitywnego lub wypożyczenia. Powroty z wypożyczeń „z klubu” oczywiście nie były liczone, tak samo jak następujące po zakończeniu wypożyczenia „do klubu” wykupienie zawodnika. Nie ograniczyliśmy się rzecz jasna jedynie do graczy trafiających bezpośrednio z poprzedniego klubu Redknappa – istotne było, czy wcześniej mieli oni okazję trenować pod popularnym „Arrym”.
 
WEST HAM UNITED
 
Redknapp został menadżerem „Młotów” w sierpniu 1994 r. i prowadził drużynę do maja 2001 r. Wcześniej, w latach 1983-1992, pracował w Bournemouth. W tym czasie „The Cherries” zdołali awansować z czwartej do drugiej klasy rozgrywkowej w Anglii. West Ham zaś od 1994 r. występował w Premier League. 
 
To właśnie fakt, że z Redknapp przeniósł się z pierwszoligowego Bournemouth do grającego w Premier League West Ham może tłumaczyć, dlaczego pozyskał ledwie jednego byłego podopiecznego. W listopadzie 1996 r. Redknapp ściągnął z Bournemouth wychowanka klubu, Scotta Meana za 100 tys. funtów.
 
Bilans: jeden "eks"
 
PORTSMOUTH (1)
 
Latem 2001 r. Redknapp został dyrektorem sportowym Portsmouth, by dziesięć miesięcy później zastąpić Grahama Rixa nie stanowisku menadżera. Z „The Pompey” rozstał się w listopadzie 2004 r. 
 
W marcu 2002 r., jeszcze jako dyrektor sportowy, Redknapp pozyskał za 750 tys. funtów z West Hamu Swetosława Todorowa. Na Upton Park sprowadził go za 500 tys. funtów w styczniu 2001 r.
 
Kolejnym zawodnikiem był Shaka Hislop. Pochodzącego z Trynidadu i Tobago bramkarza Redknapp najpierw ściągnął do West Hamu – w 1998 r. na zasadzie wolnego transferu – a następnie do Portsmouth w lipcu 2002 r., również bez odstępnego.
 
Inny golkiper, Sasa Ilić, w sezonie 1999/2000 był podopiecznym Redknappa w West Hamie – na zasadzie rocznego wypożyczenia z Charltonu. W lutym 2003 r., zaliczając po drodze węgierski Zalaegerszeg, angielski menadżer sięgnął po niego ponownie. Kwota transferu nie została ujawniona.
 
Dalej, Eyal Berković. Izraelski rozgrywający trafił pod skrzyła Redknappa po raz pierwszy latem 1997 r. z Southampton. Kosztował 1.75 mln. funtów. Ponownie zaś w styczniu 2004 r. z Manchesteru City za 500 tys. funtów.
 
Lewy obrońca Sebastien Schemmel również dwukrotnie był pozyskiwany przez Redknappa:  latem 2000 r. z FC Metz do West Hamu za ok. 450 tys. funtów, następnie do Portsmouth w lipcu 2003 r. na zasadzie wolnego transferu.
 
To samo tyczy się Davida Unswortha. Latem 1997 r. Redknapp zapłacił za niego Evertonowi milion funtów. W lipcu 2004 r. obaj panowie ponownie się spotkali – środkowy obrońca przeszedł z Evertonu do Portsmouth na zasadzie wolnego transferu.
 
Bilans: sześciu "eks"
 
SOUTHAMPTON
 
W Southampton Redknapp pracował od grudnia 2004 r. do grudnia 2005 r.
 
W styczniu 2005 r. sięgnął po Nigela Quashie, z którym współpracował w Portsmouth. Transfer ten kosztował nowy klub Redknappa 2.1 mln. funtów.
 
Jamie Redknapp, syn Harry'ego, przeszedł do Southampton również w styczniu 2005 r., na zasadzie wolnego transferu z Tottenhamu. Wcześniej, pod okiem ojca, występował jeszcze w Bournemouth, z którego trafił najpierw do Liverpolu, a następnie właśnie do Spurs.
 
W letnim okienku transferowym, po spadku z Premier League, Redknapp pozyskał z Portsmouth Ricardo Fullera za 90 tys. funtów. Rok wcześniej to on ściągnął napastnika reprezentanta Jamajki do "The Pompey" za... milion funtów.
 
Bilans: trzech "eks"
 
PORTSMOUTH (2)
 
Fot. ESPN
 
Redknapp wrócił do Portsmouth w grudniu 2005 r. Tym razem pracował na Fratton Park niespełna trzy lata – w październiku 2008 r. zastąpił bowiem w Tottenhamie Juande Ramosa.
 
W lipcu 2007 r. Redknapp pozyskał na zasadzie wolnego transferu z Southampton Martina Craniego, z którym współpracował podczas pobytu na St. Mary's.
 
W styczniu 2008 r. Jermain Defoe przeszedł z Tottenhamu do Portsmouth za 6 mln. funtów. Był to drugi raz, gdy Redknapp sięgał po napastnika reprezentacji Anglii – zaraz po 16. urodzinach przeniósł się bowiem z Charltonu do West Hamu prowadzonego wówczas przez „Arry'ego”.
 
Jeszcze jako dyrektor sportowy Portsmouth, w lipcu 2001 r. Redknapp pozyskał z Queens Park Rangers Petera Croucha za 1.5 mln. funtów. Następnie obaj spotkali się w Southampton, do którego jednak ściągnął go nie Redknapp, a Steve Wigley. "Arry" sięgnął po Croucha natomiast podczas drugiej kadencji w Portsmouth – w lipcu 2008 r. Liverpool otrzymał zań 11 mln. funtów.
 
Bilans: trzech "eks"
 
TOTTENHAM
 
W Tottenhamie Redknapp pracował od października 2008 r. do lipca 2012 r. Ściąganie byłych podopiecznych rozpoczął od zimowego okienka transferowego i w styczniu 2009 r. pozyskał z Portsmouth Jermaine'a Defoe za 15.75 mln. funtów. Tym samym piłkarz po raz trzeci trafił do drużyny prowadzonej przez Redknappa.
 
Następne okienko transferowe to pozyskanie kolejni dobrze znani Redknappowi gracze. Także po raz trzeci, do swojego menadżera dołączył Peter Crouch. Tym razem kosztował 10 mln. funtów. Z Portsmouth przyszli ponadto: Younes Kaboul za 9.5 mln. funtów, którego Redknapp sprowadził do „The Pompey” za 6 mln. funtów z... Tottenhamu, oraz Niko Kranjcar za 2.5 mln. funtów, za którego Portsmouth zapłaciło Hajdukowi Split 3.5 mln. funtów. Obaj trafili do ekipy Redknappa po raz wtóry.
 
Fot. Alan Walter
 
Bilans: czterech "eks"
 
QUEENS PARK RANGERS
 
W listopadzie 2012 r. Redknapp przejął od Marka Hughesa Queens Park Rangers. Na pierwsze zakupy doświadczony menadżer ruszył w styczniu 2013 r. I tu nie brakowało byłych podopiecznych, którzy mieli pomóc w uniknięciu spadku z Premier League.
 
Z Jermainem Jenasem Redknapp znał się doskonale z pracy w Spurs. Na Loftus Road były reprezentant Anglii trafił na zasadzie wolnego transferu. Na zasadzie półrocznego wypożyczenia do QPR przeszedł inny "Kogut", Andros Townsend.
 
Redknapp nie potrafił uratować QPR przed spadkiem i sezon 2013/2014 drużyna spędziła w Championship. 
 
Gary O'Neill był ważną postacią drużyny, gdy Redknapp po raz pierwszy obejmował Portsmouth. Do QPR 31-letniego obecnie pomocnika ściągnął z West Hamu na zasadzie wolnego transferu.
 
Do Defoe i Croucha w tym swoistym „hat-tricku” dołączył Niko Kranjcar. Tym razem Redknapp wypożyczył Chorwata z Dynama Kijów, do którego oddał go Andre Villas-Boas. QPR wzmocnili jeszcze inni byli gracze Spurs, mianowicie Benoit Assou-Ekotto oraz Tom Carroll, obaj na zasadzie rocznego wypożyczenia.
 
I wreszcie docieramy do minionego okienka transferowego. Redknapp dalej trzymał się znanych mu graczy.
 
Menadżer sięgnął po: Sandro, za którego QPR przelało na konto Tottenhamu 10 mln. funtów, a który w 2010 r. kosztował Tottenham ok. 7.5 mln. funtów; Stevena Caulkera, który podobnie jak Carroll za Redknappa był wprowadzany do pierwszego zespołu Spurs, trafił na Laftus Road z Cardiff City za ok. 10 mln. funtów; po raz czwarty po Niko Kranjcara, znów wypożyczonego z Dynama Kijów; i wreszcie po Rio Ferdinanda, pamietającego Redknappa jeszcze z czasów, gdy dopiero wchodził do pierwszej drużyny West Hamu.
 
Bilans: 10 "eks"
 
PODSUMOWANIE
 
*Redknapp łącznie aż 27-krotnie sprowadzał swoich byłych podopiecznych;
 
*Rekordzistą jest Niko Kranjcar, którego Redknapp pozyskiwał aż czterokrotnie; TOP 3 uzupełniają sprowadzani trzykrotnie Jermaine Defoe oraz Peter Crouch;
 
*Jedenastka Harry & Friends 
 
*Niko Kranjcar is a top lad.
 
 
Redknapp chętnie sięga zatem po piłkarzy, z którymi już miał okazję współpracować. Kto będzie następny? Podczas TDD klub z Londynu intensywnie pracował nad transferami Defoe i Lassa Diarry. Zimowe okienko transferowe otwiera się natomiast już za niespełna cztery miesiące. Jeśli QPR wzmocni napastnik - a o gracza na tę pozycję Redknapp bardzo mocno zabiegał - można zaryzykować, że będzie to ktoś z dwójki Defoe-Crouch. Kibice QPR są zapewne zachwyceni...
 
 
MATEUSZ JAWORSKI
 
Więcej na ten temat: Anglia Harry Redknapp