Zbędna przebudowa Bayernu [OPINIA]
2017-05-02 00:43:37; Aktualizacja: 7 lat temu Fot. Transfery.info
27. mistrzostwo Niemiec (piąte z rzędu) to dla Bayernu Monachium powód do dumy, ale niekoniecznie do popadania w zachwyt. Od 2013 roku i genialnego sezonu pod wodzą Juppa Heynckesa wszyscy w Monachium marzą tylko o jednym - potrójnej koronie.
Zdobycie mistrzostwa nie wymagało od Bayernu większych nakładów sił. W przeciwieństwie do poprzedniego sezonu, kiedy to Pep Guardiola poprowadził Bawarczyków do majstra mimo rywalizacji z niezwykle mocną Borussią Dortmund (która z 78 punktami została najlepszym wicemistrzem w historii ligi), teraz rekordowy mistrz Niemiec nie miał żadnego godnego siebie rywala. Mniej lub bardziej pechowe porażki w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Realem Madryt i półfinale Pucharu Niemiec z Borussią Dortmund stawiają jednak pod dużym znakiem zapytania strukturę i jakość kadry Bayernu. Czy w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się małej rewolucji kadrowej giganta z Bawarii?
Wieku nie oszukasz
Porównania Bayernu Monachium do Milanu sprzed wielu lat, kojarzonego jeszcze niedawno w sporym stopniu z „piłkarskimi emerytami”, noszą w sobie wiele prawdy.
Potwierdzają to m.in. statystyki z dwóch najważniejszych spotkań Bayernu w tym sezonie:
- średnia wieku wyjściowej jedenastki Bayernu Monachium w półfinale Pucharu Niemiec przeciwko Borussii Dortmund wynosiła 30 lat i 46 dni. Była to najstarsza drużyna Bawarczyków w tych rozgrywkach od 1963 roku
- jeszcze starszą, bo ze średnią 30 lat i 116 dni, jedenastkę Bayern wystawił w rewanżowym meczu z Realem Madryt. Była to najstarsza jedenastka FCB w historii występów klubu w Lidze Mistrzów
- w marcowym meczu przeciwko Borussii Mönchengladbach Bayern zagrał najstarszą jedenastką (średnia 30 lat i 10 dni) w Bundeslidze od marca 2006 roku
Powyższe fakty jasno określają główny cel Bayernu na najbliższe okno transferowe - odmłodzenie kadry. Pierwsze kroki w tym kierunku zostały już poczynione. Kilka dni temu mistrzowie Niemiec potwierdzili wykup z Juventusu 20-letniego Kingsleya Comana. Drużynę wzmocni też 21-letni młodzieżowy reprezentant Niemiec Niklas Süle. Wydaje się, że to dopiero początek letnich zbrojeń Bayernu Monachium.
Następca Phlippa Lahma
Koniec kariery 33-letniej legendy to dla Bayernu Monachium wielka strata, której pod względem sportowym na pewno nie uda się natychmiast zrekompensować. Według zapowiedzi Carla Ancelottiego, Uliego Hoenessa i Karla-Heinza Rummenigge podstawowym prawym obrońcą Bayernu w kolejnym sezonie będzie Joshua Kimmich. Wielkim zwolennikiem tego pomysłu jest Joachim Löw, który od dłuższego czasu regularnie stawia na młodego Niemca w tej roli w swojej reprezentacji. Sprawa ta wydaje się zamknięta i przesądzona. Inne zdanie w tej kwestii mają jednak niemieccy dziennikarze.
Według informacji dobrze poinformowanego „SportBilda” Bayern, wbrew zapowiedziom, szuka nowego prawego obrońcy. Zwolennikiem postawienia na Kimmicha w roli następcy Philippa Lahma nie jest ponoć wspomniany Carlo Ancelotti (Włoch widzi go w środku pola). Potwierdzają to decyzje włoskiego trenera w tym sezonie. Ancelotti, mimo wielu okazji, ani razu nie dał szansy Kimmichowi sprawdzenia się w roli prawego obrońcy. Włoch konsekwentnie stawiał na doświadczonego Brazylijczyka Rafinhę, często pozostawiając Niemca na ławce rezerwowych.
Transfer nowego prawego obrońcy jako rozwiązanie problemu następcy Philippa Lahma wydaje się być na pierwszy rzut oka opcją najrozsądniejszą i najbardziej zrozumiałą. Analiza rynku transferowego zmienia jednak spojrzenie na tę sytuację. Niemożliwym wydaje się znalezienie odpowiedniego kandydata za akceptowalną przez Bayern cenę. Od wielu miesięcy przewija się kilka nazwisk (m.in. Nelson Semedo i Kyle Walker), jednak żadne z nich nie jest na tyle przekonujące, aby móc stwierdzić, że to w ocenie Hoenessa i Rummenigge opcja lepsza niż 22-letni reprezentant Niemiec (wiek i rola Kimmicha w kadrze Löwa jest dla włodarzy Bayernu niezwykle istotna). Z tego powodu, każde inne rozwiązanie niż Joshua Kimmich jako następca Phlippa Lahma można traktować jako dużą niespodziankę.
Powiew świeżości w środku pola
Wzmocnienia środka pola, zwłaszcza po zakończeniu kariery przez Xabiego Alonso i prawdopodobnym przekwalifikowaniu Joshuy Kimmicha, jawią się jako nieuniknione. Jednym z nich ma być przesunięcie na pozycję defensywnego pomocnika Javiego Martineza, który w pamiętnym dla kibiców Bayernu sezonie 2012/2013 doskonale spisywał się w roli partnera Bastiana Schweinsteigera. Jednak główny problem w środku pola Bayernu to ograniczona kreatywność, która niemal w całości uzależniona jest od będącego w genialnej formie Thiago Alcantary. Tego deficytu na pewno nie rozwiąże Martinez.
Za idealnego kandydata do transferu uchodzić może Naby Keita z RB Lipsk. 22-latek robi prawdziwą furorę w tym sezonie Bundesligi i zachwyca wszystkich obserwatorów. Transfer Gwinejczyka w tym roku jest jednak wykluczony. Klub z Lipska planuje wzmocnienia na Ligę Mistrzów, a nie sprzedaż największych gwiazd. Bogactwo RassenBallsport pozwala wierzyć, że szanse na wykup Keity przez Bayern można ocenić jako iluzoryczne. Gwinejczyk będzie gorącym tematem w stolicy Bawarii, ale zapewne dopiero w 2018 roku, kiedy to w jego kontrakcie obowiązywać zacznie klauzula wykupu warta 50 milionów euro. Bayern takiej okazji prawdopodobnie nie przepuści.
Z kolei świetną opcją na najbliższe okienko transferowe jest na pewno Leon Goretzka. Piłkarz Schalke rozgrywa rewelacyjny sezon i, w przeciwieństwie do kilku innych niemieckich talentów jak Max Meyer czy Julian Brandt, regularnie czyni postępy. Kontrakt Goretzki z Schalke wygasa w czerwcu 2018 roku i nic nie wskazuje na to, że zostanie przedłużony. Najbliższe okienko to dla, mającego spore ograniczenia finansowe, klubu z Gelsenkirchen ostatnia szansa na zarobek na swojej gwieździe. Jedna z typowych okazji, które włodarze Bayernu lubią wykorzystać. Szacunkowa cena, według niemieckich mediów, za Goretzkę to 20-30 milionów euro.
Najgłośniejszą i jedną z najdroższych opcji jest też James Rodriguez. Kolumbijczyk, niezadowolony ze swojej pozycji w Realu Madryt, prawdopodobnie opuści Hiszpanię. Zwolennikiem transferu Rodrigueza jest według doniesień medialnych Carlo Ancelotti, który świetnie zna 25-latka ze współpracy w Madrycie. Transfer Rodrigueza oznaczałby dla Bayernu pobicie dotychczasowego rekordu transferowego. Klasa piłkarska, wiek, rozpoznawalność i deficyty Bayernu pozwalają wierzyć, że Uli Hoeness i Karl-Heinz Rummenigge mogą zdecydować się na taki szalony (z ich perspektywy) ruch.
Rozruszać skrzydła
Jedynym skrzydłowym Bayernu Monachium, który mimo wieku nadal utrzymuje się w ścisłym topie piłkarzy na swojej pozycji, jest Arjen Robben. Holender, mimo 33 lat, nadal błyszczy formą i stanowi kluczowe ogniwo mistrzów Niemiec. Sam Robben, którego trudno uznać za gwaranta rozegrania całego sezonu bez problemów zdrowotnych, to zdecydowanie za mało by myśleć o efektywnej walce na trzech frontach.
Przeciwieństwem Arjen Robbena jest Franck Ribery. O rok starszy Francuz ewidentnie wraz z każdym mijającym rokiem traci na swojej sile i jakości. 34-latek potrafi jeszcze błysnąć w pojedynczych spotkaniach, jednak w przekroju całego sezonu nie można stwierdzić, że to nadal piłkarz na którego można liczyć w kluczowych spotkaniach. Ribery, ulubieniec monachijskiej publiczności, przedłużył kontrakt o kolejny sezon, który będzie jego prawdopodobnie ostatnim w barwach Bayernu. Najrozsądniejszym rozwiązaniem wydaje się planowanie Francuza w roli zmiennika i zawodnika, który swoją indywidualną klasą może pomóc drużynie w końcówkach spotkań.
Drugi z Francuzów, młodszy od Ribery'ego o 14 lat, Kingsley Coman to z kolei zawodnik nieregularny i niegotowy do gry o najwyższe cele. W Monachium wierzą, że Coman wkrótce wskoczy na najwyższy poziom, jednak na ten moment to myślenie życzeniowe. 20-latek nadal zapewne będzie tylko zmiennikiem i nadzieją na kolejne lata.
Największe kontrowersje budzi osoba Douglasa Costy. To właśnie w miejsce Brazylijczyka ma przyjść nowa gwiazda, która przywróci skrzydła Bayernu na odpowiedni poziom. Costa od półtora roku jest cieniem piłkarza, który miał piorunujące wejście do Bundesligi. 26-latek w wielu wywiadach okazał niezadowolenie z pozycji w zespole. To bardzo nie spodobało się włodarzom FCB i można spodziewać się, że za kilkanaście tygodni Brazylijczyka w stolicy Bawarii już nie będzie.
Alexis Sanchez - kandydat idealny
Idealnym rozwiązaniem problemów ofensywy Bayernu Monachium jest Alexis Sanchez. Gwiazdor Premier League zapewniłby obsadę dwóch pozycji: lewego skrzydłowego i środkowego napastnika, wartościowego zmiennika Roberta Lewandowskiego. Pytanie jednak, czy Chilijczyk jest gotowy zamienić Anglię na Niemcy, i czy Bayern spełni jego żądania finansowe, sięgające najlepiej zarabiających Thomasa Müllera i Roberta Lewandowskiego. Wydaje się jednak, że bomba transferowa w postaci Alexisa Sancheza może pomóc Bayernowi w walce o upragnioną Ligę Mistrzów. Chilijczyk jest piłkarzem, dla którego zapowiedzi Uliego Hoenessa o ,,nieograniczonych środkach na wzmocnienia”, warto przekuć na realne działania. Zdaniem niemieckich dziennikarzy „burza mózgów” w Monachium w sprawie transferu Sancheza nadal trwa.
Rewolucja? Przebudowa?
Dyskutując i analizując sytuację kadrową Bayernu Monachium, nie możemy zapominać, że mamy do czynienia z drużyną w ostatnich latach regularnie występującą w półfinałach Ligi Mistrzów i bez większych problemów wygrywającą Bundesligę. Z tego powodu nie można popadać ze skrajności w skrajność i podważać jakości kadry jako całości. Wzmocnień wymagają konkretne pozycje.
Bayern nie potrzebuje wielkiej rewolucji czy gruntownej przebudowy. Po transferach Sebastiana Rudy'ego i Niklasa Süle można spodziewać się raczej dwóch czy trzech kolejnych konkretnych wzmocnień - do środka pola i nowego skrzydłowego. Mistrzowie Niemiec posiadają przecież w kadrze wystarczający potencjał, aby w kolejnym sezonie bić się o wszystkie możliwe trofea. Pomóc w niej mogą transfery piłkarzy o najwyższej jakości, a nie wymiana kolejnych czterech czy pięciu zawodników.
Skład A (średnia wieku: 27,9 lat)
Skład B (średnia wieku 25,5)
MACIEJ ZAREMBA