Jak podają brytyjscy dziennikarze, w niedzielę rano przy
stadionie „The Reds” pojawił się posąg przedstawiający
Virgila van Dijka - holenderskiego obrońcy, który kilkanaście dni
temu przeniósł się do Liverpoolu z Southampton. Przypomnijmy, że
ekipa z Anfield zapłaciła za niego blisko 80 milionów euro. To kwota rekordowa jak na obrońcę.
Pomalowana na złoto figura została
ufundowana przez jednego z bukmacherów i miała być niewinnym
żartem. Na umieszczonej pod nią tabliczce nazwano Van Dijka
piłkarzem „na wagę złota”.
Włodarzom Liverpoolu dowcip nie
przypadł jednak do gustu. Zgodnie z doniesieniami „Daily
Mirror” na miejscu pojawili się antyterroryści. Mimo, że twórcy
posągu wytłumaczyli, że ich działanie nie miało na celu niczego
złego, z uwagi na bezpieczeństwo służby postanowiły zdemontować
posąg. Wszystko dlatego, że obawiano się, iż w środku mogą
znajdować się materiały wybuchowe.
Co ciekawe, bardzo
możliwe, że sam Van Dijk nie wystąpi w dzisiejszym meczu. Holender
narzeka bowiem na problemy z mięśniem udowym.
Zamieszanie przed niedzielnym hitem Premier League. Antyterroryści na Anfield
fot. Transfery.info
„Daily Mirror” pisze o sporym zamieszaniu przed niedzielnym spotkaniem ligowym Liverpoolu z Manchesterem City.