Niektórych nawet na przelotny romans z czołówką ledwo stać - Pacos Ferreira w czubie ligi portugalskiej

Niektórych nawet na przelotny romans z czołówką ledwo stać - Pacos Ferreira w czubie ligi portugalskiej fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka
Źródło: Transfery.info

Słaba sytuacja finansowa, sprowadzanie zawodników niechcianych, dosłownie garstka wiernych kibiców, których jednak ciężko nazwać fanatykami i do tego konflikt tych nielicznych fanatycznych z władzami klubu. Brzmi jak Polska.

W dodatku dolne rejony tabeli Ekstraklasy. Bełchatów, Bielsko-Biała... Mowa jednak o rewelacji ligi portugalskiej. O drużynie, która w ubiegły weekend na Estadio Jose Alvalade w Lizbonie pokazała Sportingowi, że w obecnym sezonie nawet utrzymanie w lidze będzie dla niej sukcesem.

Nie śledzimy ze szczególną uwagą ligi portugalskiej, to fakt. Czasem włączymy mecz Porto czy Benfiki, zobaczymy, który z tych zespołów przewodzi tabeli, tak naprawdę czekamy tylko na te kilka spotkań, gdzie mierzą się ze sobą te dwa zespoły, ewentualnie na derby Lizbony. A jednak nie potrafiliśmy przejść obojętnie obok tego, jak w tym sezonie w Liga ZON Sagres radzi sobie zespół Pacos de Ferreira.

Zespół zbudowany z niechcianych w innych klubach zawodników, którego transfery w porównaniu do wspomnianych bogaczy z Porto i Lizbony mają się jak skok z kilku schodków do skoku Felixa Baumgartnera. Wyglądają po prostu marnie. Tą dysproporcję widać co pół roku, gdy otwiera się okienko transferowe, niech za przykład posłuży ostatnie, letnie. FCP wzmocniło się za ponad 12 milionów euro, kupując między innymi gwiazdę Jaguares, Jacksona Martineza, Benfica w tym czasie podpisała kontrakty z Olą Johnem, Eduardo Salvio i Limą, za których zapłaciła grubo ponad 20 milionów, a Pacos? Tam wydarzeniem lata był powrót niechcianego w Romie i rzucanego po wypożyczeniach do takich zespołów jak Leixoes, Livorno czy Panionios, Vitorino Antunesa. Oczywiście tradycyjnie na to i pozostałe wzmocnienia (a więc gwiazdy pokroju Jaime Poulsona z Varzim czy Tiago Valente z Aves) nie wydano złamanego centa. Ale właśnie dzięki takiej polityce "Pacenses" są teraz na czwartym miejscu w lidze, spoglądając z góry choćby na Sporting Lizbona, który ograli w miniony weekend na Jose Alvalade.

- To czysta ekonomia. Przez ostatnie lata wszystkie zespoły wydawały znacznie więcej pieniędzy niż Pacos na płace i transfery. Teraz, w czasie kryzysu, te same drużyny nie są w stanie płacić swoim gwiazdom, które sprowadzili głównie z zagranicy. Pacos - jak zawsze - w tym czasie ściągało zawodników za darmo i z niższych lig. I tak raz na jakiś czas udaje się osiągnąć wynik ponad stan. Inne zespoły obecnie słabną, a "Bobry" cały czas grają na jednym poziomie i to mimo jednego z najniższych budżetów w ligowej stawce - mówi nam Rui Abreu, jeden z kibiców klubu, zrzeszonych w grupie Castores1950.

źródło: Facebook (Castores1950)
 
Na niski budżet wpływ ma oczywiście kilka czynników, przede wszystkim jednak to, że na meczach Pacos nie ma zbyt wielu kibiców. Uniemożliwia to stadion, Mata Real, który wymaga przebudowy, gdyż obecnie jest w stanie pomieścić jedynie 5 tysięcy kibiców. Słaba sytuacja materialna może doprowadzić nawet do tego, że pomimo świetnych wyników, "Pacenses" nie zagrają w przyszłym roku w europejskich pucharach. Taką wiadomość podał ostatnio w portugalskich mediach prezes klubu, Carlos Barbosa. Jednak - jak twierdzi Abreu - są to tylko czcze groźby.
 
- Aż do końca sezonu zarząd będzie twardo twierdził, że europejskie puchary nam się nie opłacają, jednak z tego, co mi wiadomo, do końca grudnia kluby muszą zapłacić coś około 2 500 € na konto UEFA, by dokonać zgłoszenia do ewentualnych europejskich rozgrywek na przyszły sezon. I Pacos te pieniądze wpłaciło. Owszem, gdy ostatnio graliśmy w Europa League, musieliśmy lecieć do Mołdawii i Izraela i przez to ubyło nam trochę z klubowej kasy, a w ludziach pracujących w klubie siedzi świadomość, że Europy nie zawojujemy, jednak to myślenie zdaje się zmieniać i marzenia o pucharach są coraz śmielsze.
 
Jak informuje nas nasz portugalski przyjaciel, finanse to nie jedyny problem, jaki mają na głowie w klubiku z północy kraju. Ostatnio kibice zaprzestali chodzenia na spotkania, ponieważ władze klubu zaprzestały sprzedaży biletów na spotkania wyjazdowe, uznając kibiców za zbędny element klubu, przynoszący tylko problemy. Na mecze na Mata Real natomiast, nie można wnosić flag i transparentów z logo Castores1950 (tak jak wspominaliśmy, jest to grupa najwierniejszych kibiców drużyny z Pacos da Ferreira). 
 
By jakoś zrównoważyć stratę części kibiców, zdecydowano się na kontrowersyjną kampanię marketingową. W spocie zachęcającym kobiety do przyjścia na stadion pojawił się bowiem... męski striptiz. Facet w koszulce Pacos uwodzi (?) panie zdejmując klubową koszulkę pod prysznicem, natomiast spot kończy się informacją:  "jeśli Wy ubierzecie swoje koszulki FC Pacos, my zdejmiemy swoje". Nic nam jednak nie wiadomo o tym, by akcja zakończyła się spektakularnym sukcesem (no, może poza darmową reklamą klubu w kilku zagranicznych portalach, które zainteresował specyficzny przekaz spotu).
 
 
Przyciągnięcie nowych kibiców to jednak cel poboczny, bo jeśli "Bobry" chcą zagrać w pucharach i faktycznie zarobić co nieco (w razie przejścia wstępnych rund, w których nie obędzie się zapewne bez drogich wojaży), nie mogą zimą dopuścić do osłabienia składu. A, jak wiadomo, dobre wyniki zawsze niosą za sobą skautów żądnych tanich zawodników. Najbardziej wszystkim w klubie zależy na tym, by w zespole pozostał Vitor Silva, którym ostatnio interesowała się... Wisła Kraków. Poza ekipą z Reymonta, swoich ludzi na przeszpiegi wysłały też Celta Vigo i Olympique Marsylia (którym - zgodzicie się chyba z nami - przyznajemy "nieco" większe szanse na to wzmocnienie). Zawodnika tego scharakteryzowano nam tak:
 
- To największa gwiazda zespołu i jednocześnie typowe tanie wzmocnienie Pacos. Niedoceniany zawodnik, zatrudniony z wolnego transferu stał się tutaj gwiazdą. Jest to pomocnik obdarzony świetną techniką i dokonujący na boisku bardzo dobrych wyborów. Stylem gry przypomina trochę Deco.
 
 
Wraz z Vitorem, tej zimy odejść może aż dwóch kluczowych pomocników w układance trenera Paulo Fonsecy (byłego piłkarza, który - w opinii naszego informatora - wykonuje w Pacos de Ferreira niesamowitą robotę): André Leon i Luiz Carlos. Pierwszym zainteresowana jest Marsylia i Porto, a także, podobno... po raz kolejny krakowska Wisła, jednak tak renomowani rywale oraz wycena na poziomie 800 tysięcy euro może okazać się nie do przeskoczenia. W ich miejsce są już przygotowani ewentualni zastępcy - oczywiście za grosze, oczywiście z niższych lig - Romeu z Aves i Rafa z Penafiel.
 
Nie wiadomo, jak długo trwać może piękny sen Pacos i czy ten zespół stać będzie na dłuższy romans z czołówką portugalskiej ligi, jednak my będziemy za "Bobry" (i ich bramkarza, Cassio, który pomimo pełnych rąk roboty dał się pokonać tylko 10 razy w 13 kolejkach) mocno trzymać kciuki. Bo takie zespoły, w których na urodziny jednego z trenerów nie idzie się na wystawną kolację, a urządza... klubowego grilla, wnoszą sporo kolorytu do futbolu. I - jak widać - sprawiają, że na ligę portugalską można spojrzeć pod innym kątem, niż tylko tego, czy to Porto aktualnie jest pierwsze, czy akurat Benfica objęła fotel lidera. 

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] GKS Katowice się zabawił. 8:0 na zapleczu Ekstraklasy [WIDEO] GKS Katowice się zabawił. 8:0 na zapleczu Ekstraklasy [WIDEO] Xavi z apelem po bolesnej porażce w derbach Katalonii. „Musimy zapomnieć o tym sezonie. To był solidny mecz...” Xavi z apelem po bolesnej porażce w derbach Katalonii. „Musimy zapomnieć o tym sezonie. To był solidny mecz...” To był kapitalny transfer Realu Madryt. Nikt się tego po nim nie spodziewał To był kapitalny transfer Realu Madryt. Nikt się tego po nim nie spodziewał Raków Częstochowa znowu zawiódł. Dawid Szwarga komentuje Raków Częstochowa znowu zawiódł. Dawid Szwarga komentuje OFICJALNIE: Real Madryt mistrzem Hiszpanii w sezonie 2023/2024. FC Barcelona „pomogła” OFICJALNIE: Real Madryt mistrzem Hiszpanii w sezonie 2023/2024. FC Barcelona „pomogła” Gracz Rakowa Częstochowa „zezłomowany”. „Nawet Gholizadeh się chowa...” [WIDEO] Gracz Rakowa Częstochowa „zezłomowany”. „Nawet Gholizadeh się chowa...” [WIDEO] Toczą się rozmowy w sprawie transferu Masona Greenwooda Toczą się rozmowy w sprawie transferu Masona Greenwooda Lechia Gdańsk o krok od awansu do Ekstraklasy [WIDEO]. Wiadomo, co musi się stać, żeby mogła cieszyć się z niego w ten weekend Lechia Gdańsk o krok od awansu do Ekstraklasy [WIDEO]. Wiadomo, co musi się stać, żeby mogła cieszyć się z niego w ten weekend

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy