Artur Meissner: Ta kara to sygnał ostrzegawczy
2014-04-04 13:37:52; Aktualizacja: 10 lat temuCo chwilę pojawiają się kolejne komentarze w sprawie Barcelony. Wiele z nich mija się z prawdą, dlatego też by lepiej zrozumieć całą sytuację, skontaktowaliśmy się z...
... Arturem Meissnerem, prawnikiem Kancelarii Goldenstein&Partner, specjalizującym się w prawie sportowym, który naświetlił dla nas kilka ważnych kwestii.
Handel młodymi piłkarzami jest bardzo poważnym problemem, który stawia bogate kluby w pozycji uprzywilejowanej. Mają one bowiem mocne argumenty, by przekonać danego piłkarza do opuszczenia słabszego sportowo regionu. To zjawisko obecne jest także w Polsce. Kara dla Barcelony jest więc swego rodzaju sygnałem dla innych drużyn, że należy liczyć się z przepisami, gdyż łamanie ich może przynieść surowe konsekwencje. Ma to przemówić do piłkarskich gigantów, by ci rozważniej prowadzili swoją politykę transferową.Popularne
Natomiast sama informacja od FIFA jest bardzo krótka i zwięzła, przez co pozostawia szereg wątpliwości. Barcelona ma prawo do odwołania, jednak ciężko rokować, jak to wszystko się zakończy. Nieznane są bowiem dowody zgromadzone w tej sprawie, a teorie spiskowe, jakoby FIFA specjalnie wybrała Barcelonę, są według mnie bezpodstawne. Myślę, że prowadzi ona więcej dochodzeń i Katalończycy zostali po prostu złapani za rękę. Może to być skutkiem zawiadomienia o łamaniu przepisów, ze strony któregoś z koreańskich lub afrykańskich klubów, lecz gdyby Barcelona nie rejestrowała tych zawodników, wówczas bardzo ciężko byłoby jej cokolwiek udowodnić.
Próbując zrozumieć błędy Barcelony, należy poznać wyjątki od reguły, mówiącej, że nie można ściągać zawodników poniżej 18. roku życia.
Warto zacząć od tego, że dla młodego piłkarza transfer wiąże się z ogromnymi zmianami w życiu osobistym. Często powoduje bowiem zmianę nie tylko kraju, ale także kontynentu. Jako, że nie mówimy o osobach pełnoletnich,razem z zawodnikami przenoszą się całe rodziny. Swego czasu Włosi opracowali specjalny sposób, by zachęcać młodych adeptów i ich familie do opuszczenia obecnego miejsca zamieszkania, a jednocześnie obejść przepisy. Oferowali oni mamie lub tacie nastolatka fikcyjną umowę pracy, zazwyczaj w roli sprzątaczki lub ochroniarza. Takie działanie doprowadziło jednak do wprowadzenia przez FIFA koniecznych zmian. Obecnie rodzice, jako prawni opiekunowie nieletniego piłkarza, mają obowiązek przenieść się razem z nim do nowego miejsca zamieszkania. Nie mogą być jednak zatrudniani przez klub i instytucje z nim powiązane.
Trochę inaczej wygląda sytuacja w przypadku obywateli Unii Europejskiej. Jeśli zmienia on klub, przenosząc się do innego kraju członkowskiego, może pozostać bez nadzoru rodziców. Klub jest jednak wówczas zobowiązany do zapewnienia mu opieki sportowej, odpowiedniej edukacji, warunków socjalnych, a także nadzoru osoby dorosłej. Można to poniekąd porównać do wysłania dziecka do internatu.
Przepis ten nie obowiązuje jednak, gdy w grę wchodzą obszary przygraniczne. Przykładowo, chłopak ze Słubic wyjeżdża do klubu oddalonego zaledwie 50 kilometrów od granicy kraju. Odległość jest na tyle bliska, że wspomniane warunki nie mają racji bytu.
Patrząc na tą całą sytuację, przypomina się historia, z którą swego czasu zmagała się Chelsea. Anglicy zostali wówczas oskarżeni przez francuskie Lens o kradzież zawodnika. Oba kluby doszły jednak do ostatecznego porozumienia, wskutek którego drużyna z Londynu zapłaciła uzgodnione odszkodowanie. W kwestii Barcelony cała sprawa wydaje się być poważniejsza, gdyż w tym przypadku narażone zostało dobro młodych zawodników, a nie interesy jakiegoś klubu. Wobec tego Hiszpanie nie mają możliwości porozumienia się z kimkolwiek, w celu uniknięcia kary. Nawet jeśli Barcelona wyciągnęłaby rękę do klubów, z których pozyskiwała nieletnich zawodników, to nadal nie wykluczałoby to złamania przepisów, które są równe wobec wszystkich. Przy Kakucie oskarżycielem było Lens, tutaj natomiast jest sama FIFA, o czymś świadczy również fakt ukarania hiszpańskiej federacji piłkarskiej za niedozwoloną rejestrację zgłaszanych przez Barcelonę piłkarzy.
Na koniec warto wyjaśnić, czym właściwie jest pojęcie "transfer". Oznacza on każdą zmianę przynależności klubowej, która wiąże się z przerejestrowaniem piłkarza z klubu A do klubu B i nie dotyczy wyłącznie transakcji gotówkowych. Decyzja FIFA sprawia, że Barcelona nie może więc dokonywać jakichkolwiek rejestracji zawodników. Tutaj bardzo dobrym przykładem jest historia FC Sion. Szwajcarzy, na których swego czasu nałożona została identyczna kara, mieli wątpliwości co do konsekwencji zakazu i ściągali piłkarzy bez kontraktu. W wyniku tego wybuchła ogromna afera. FIFA ukarała wówczas Sion, a Szwajcarii i klubom z jej ligi zagroziła całkowitym wykluczeniem ze wszystkich międzynarodowych rozgrywek.