Cazorla: „Rocznicowy” gol, pierwszy od czterech lat. „Panie Cazorla, jesteś legendą!”

2019-11-16 08:46:09; Aktualizacja: 5 lat temu
Cazorla: „Rocznicowy” gol, pierwszy od czterech lat. „Panie Cazorla, jesteś legendą!” Fot. Villarreal
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Transfery.info | Marca

Santi Cazorla zdobył jedną z siedmiu bramek Hiszpanii w starciu z Malta. Choć wydawać by się mogło, iż nie jest to szczególny wyczyn. po wielu perypetiach zdrowotnych pomocnik wpisał się na listę strzelców drużyny narodowej po raz pierwszy od czterech lat.

Pomocnik opuścił boisko już w 53. minucie, kiedy na tablicy wyników widniało jeszcze 2:0. Przy końcowym rezultacie 7:0 nie powinno zatem robić to szczególnego wrażenia, ale Cazorla i tak został w Hiszpanii okrzyknięty bohaterem. Zawodnik Villarrealu wpisał się na listę strzelców, podwyższając wynik do dwubramkowego prowadzenia, czym symbolicznie dopełnił swojego wielkiego powrotu.

Przypomnijmy, że w ostatnich sezonach 34-latek spędził sporo czasu w gabinetach lekarskich ze względu na kontuzję kostki. Liczne operacje i wizyty u kolejnych specjalistów nie przynosiły oczekiwanych rezultatów, a sprawa pogarszała się o infekcje, które sprawiły, iż konieczny był przeszczep skóry. Lekarze mówili Cazorli, że ten powinien raczej zapomnieć o dalszej grze w piłkę, Hiszpan nie dał jednak za wygraną i wrócił na boisko po blisko dwóch latach przerwy. Szansę na to dał mu jego były klub, Villarreal.

Kolejnymi dobrymi występami zawodnik zapracował sobie na powrót do reprezentacji, co już samo w sobie było wielkim wyczynem. W piątkowy wieczór Cazorla dokonał jednak czegoś historycznego. Po ładnej akcji wyszedł na pozycję sam na sam z bramkarzem, dzięki świetnemu podaniu Moreno z pierwszej piłki. Pomocnik zachował spokój i posłał futbolówkę po ziemi, a ta odbijając się od słupka wpadła do siatki. Był to pierwszy gol Cazorli dla reprezentacji Hiszpanii od ponad czterech lat.

Ostatni raz gracz strzelił gola dla „La Furia Roja” 13 listopada 2015 roku, zatem możemy tu mówić prawie że o rocznicowym trafieniu. Wtedy ofiarami Cazorli byli Anglicy, którzy przegrali wtedy z Hiszpanią 0:2. Wtedy jeszcze zawodnik Arsenalu przypieczętował zwycięstwo.

„Marca” nie może wyjść z zachwytu nad walką, której musiał dokonać Cazorla, by znaleźć się tu, gdzie teraz. Dziennik nazywa go legendą i pisze, iż przykład piłkarza powinien być podawany w szkołach jako wzór tego, że nigdy nie można się poddawać.

Na tym droga 32-latka jednak się nie kończy. Piłkarz nadal walczy o to, by pojechać na EURO 2020. Hiszpania właśnie zapewniła sobie awans, więc jeśli zawodnikowi uda się podtrzymać formę, może mu się udać przekonać do siebie selekcjonera.