Dariusz Mioduski stanął w obronie piłkarza Legii Warszawa. „Brzydka strona futbolu”

2024-10-13 20:32:16; Aktualizacja: 9 minut temu
Dariusz Mioduski stanął w obronie piłkarza Legii Warszawa. „Brzydka strona futbolu” Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Goal.pl

W sobotni wieczór reprezentacja Polski mierzyła się w swoim trzecim meczu w Lidze Narodów z Portugalią, ulegając jej 1:3. W seniorskiej drużynie narodowej zadebiutował Maxi Oyedele, na którego spadła duża krytyka. Na łamach Goal.pl odniósł się do niej właściciel i prezes Legii Warszawa Dariusz Mioduski.

Powołania Michała Probierza na październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski jak zawsze wzbudziły emocje. Bodaj najwięcej komentarzy wywołało zaproszenie dla Maxiego Oyedele, który w ramach letniego okna transferowego przeniósł się z Manchesteru United do Legii Warszawa. W jej barwach pokazał się z dobrej strony, ale na razie to tylko cztery występy, co wzbudziło pewne wątpliwości, czy to dobry krok.

Jeszcze większe wznieciła decyzja selekcjonera dotycząca wystawienia 19-latka w podstawowym składzie na spotkanie z Portugalią. Polski zespół uległ faworyzowanemu rywalowi na Stadionie Narodowym 1:3. Nastolatek przebywał na murawie do 66. minuty, kiedy to został zmieniony przez Jakuba Modera.

Na młodego piłkarza spadła spora krytyka. - Nie pamiętam debiutu zawodnika, który przeszedłby tak obojętnie obok meczu - przyznał chociażby Jakub Wawrzyniak w TVP Sport. Komentarzy kibiców w podobnym tonie w mediach społecznościowych było wiele.

Z drugiej strony Wojciech Kowalczyk przyznał w Kanale Zero, że sam Oyedele jest Bogu ducha winny, a postawienie na niego w takiej potyczce nazwał niszczeniem gracza.

O defensywnego pomocnika został zapytany właściciel i prezes Legii Dariusz Mioduski. Działacz podkreślił, że dla samego świeżo upieczonego reprezentanta kraju ważne powinno być to, co o jego pracy myśli selekcjoner.

- Na boisku mierzył się z zawodnikami ze światowej czołówki, a poza boiskiem zobaczył brzydką stronę dzisiejszego futbolu i środowiska z nim związanego. Zobaczył też, że może liczyć na wsparcie bardziej doświadczonych kolegów z drużyny, a jest ono dużo ważniejsze od komentarzy, w których próbuje się robić z 19-letniego debiutanta kozła ofiarnego - przyznał Mioduski w rozmowie z Goal.pl.

- To jednak przede wszystkim świadczy o samych komentujących. Ja też się temu uważnie przyglądam i wyciągam swoje wnioski. Mogę zapewnić, że w Legii bardzo wierzymy w talent oraz potencjał Maxiego i zrobimy wszystko, aby mógł się dalej jak najlepiej rozwijać - dodał (cały wywiad TUTAJ).