Dziwne sceny w Pucharze Brazylii. Włączył się system nawadniania, na stadionie zabrakło prądu, a zawody przerwano na ponad godzinę…

2021-03-11 13:01:21; Aktualizacja: 3 lata temu
Dziwne sceny w Pucharze Brazylii. Włączył się system nawadniania, na stadionie zabrakło prądu, a zawody przerwano na ponad godzinę…
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Globo Esporte | Goal.com

W pierwszej rundzie Pucharu Brazylii Sociedade Desportiva Juazeirense pokonało Sport Club do Recife 3:2. Drużyna przegrana może jednak wnioskować o umożliwienie jej dogrania spotkania.

Początkowo rywalizacja nie wyróżniała się niczym szczególnym. Do przerwy 2:1 prowadzili przyjezdni. Wszystko zmieniło się w drugiej połowie.

Gospodarze za sprawą trafień Clébsona i Dedé wyszli na prowadzenie, a trzy minuty później na boisku włączył się system nawadniania. Sytuacja powtórzyła się w 77. minucie. To jednak nie wszystko.

W 80. minucie Dedé zderzył się z Mikaelem, a rywal przypadkowo uderzył go stopą w twarz, w konsekwencji czego stracił on przytomność. Interweniowali lekarze, a w pogotowiu czekał ambulans. Ostatecznie gracz wrócił na murawę.

Sędzia zarządził 11 minut dogrywki, ale już po dwóch minut na stadionie częściowo zgasły reflektory. Chwilę potem problem się pogłębił i arbiter główny postanowił wstrzymać zawody. Wstępnie przerwa miała potrwać od 15 do 20 minut. Tak też w istocie było, jednak po zaledwie minucie ponownie zabrakło oświetlenia placu gry.

Ostatecznie, po ponad godzinnym oczekiwaniu na wznowienie meczu, Sport Recife odrzucił możliwość powrotu do rywalizacji przy jedynie częściowo działających reflektorach. Do końca doliczonego czasu zostało co najmniej pięć minut.

Jak informuje Goal.com, w tej sytuacji drużynie przegranej należy się odwołanie od końcowego wyniku. Augusto Caldas, jeden z dyrektorów klubu, oświadczył jednak wprost, że to nie ma najmniejszego sensu, oskarżając przeciwników o nieczyste zagrywki. Sociedade Desportiva Juazeirense zaprzeczyło temu, tłumacząc się problemami z zasilaniem na stadionie.