Gorąco w obozie Lechii Gdańsk. Kapitan na dywaniku, Paolo Urfer wszedł do szatni
2025-03-15 08:45:12; Aktualizacja: 1 dzień temu
Nerwowa atmosfera panuje w szeregach Lechii Gdańsk. Po porażce z Radomiakiem na spotkanie z władzami klubu udał się kapitan zespołu Rifet Kapić, a wizytę w szatni złożył prezes Paolo Urfer. Drużyna jeszcze dwie godziny po zakończeniu meczu pozostawała na stadionie w Radomiu - relacjonuje „Dziennik Bałtycki”.
Beniaminek zanotował udane wejście w rundę wiosenną pod wodzą angielskiego szkoleniowca Johna Carvera. Lechia zdobyła siedem z dziewięciu możliwych do uzyskania punktów, jednocześnie prezentując styl gry na solidnym poziomie. Wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Im dalej w sezon, tym jednak coraz gorzej. Od czasu ostatniego zwycięstwa z Zagłębiem Lubin gdańszczanie przegrali cztery mecze ligowe z rzędu. Po porażkach z Puszczą Niepołomice, Rakowem Częstochowa i Górnikiem Zabrze w piątkowy wieczór ulegli w Radomiu tamtejszej drużynie Radomiaka.
Po zakończeniu rywalizacji nerwowo zrobiło się wokół szatni przyjezdnych. Popularne
„Drużyna Lechii jeszcze dwie godziny po meczu z Radomiakiem pozostawała w szatni na stadionie w Radomiu. Było gorąco, głośno i nerwowo. Pomiędzy pomieszczeniami krążyli prezes Paolo Urfer, dyrektor sportowy i członek zarządu Jakub Chodorowski, a także dyrektor techniczny Kevin Blackwell. Prezes Urfer był w szatni drużyny. O co poszło tym razem? Usłyszeliśmy tylko, że nie o pieniądze ani mecz z Radomiakiem” - relacjonuje „Dziennik Bałtycki”.
Jak podaje wspomniane źródło, na dywaniku u władz klubu stawił się również kapitan zespołu Rifet Kapić, a wkrótce dołączył do niego bramkarz Bohdan Sarnawski. Po powrocie do szatni ten pierwszy odbył długą rozmowę ze swoimi kolegami, po czym drużyna spakowała się i opuściła obiekt w Radomiu.
Lechia Gdańsk zajmuje aktualnie 17. miejsce w tabeli Ekstraklasy. Do bezpiecznej pozycji traci ledwie punkt.
Po marcowej przerwie na mecze reprezentacji beniaminek podejmie na własnym stadionie Jagiellonię Białystok.