Grosicki ostro o decyzji Nawałki. „Nie zasłużyłem sobie na to”
2018-06-26 13:16:23; Aktualizacja: 6 lat temuKamil Grosicki przyznał otwarcie, że ma żal do selekcjonera o to, że ten posadził go na ławce w kluczowym spotkaniu przeciwko Kolumbii (0:3).
Reprezentacja Polski straciła już jakiekolwiek szanse na awans do fazy pucharowej Mistrzostw Świata po klęsce w drugim meczu grupowym z „Los Cafeteros” (0:3).
To niezwykle ważne dla nas spotkanie na ławce rezerwowych rozpoczął między innymi Kamil Grosicki. Doświadczony skrzydłowy mógł do tej pory liczyć na regularną grę w narodowych barwach i odgrywał w niej bardzo ważną rolę. Adam Nawałka uznał jednak, że 30-letni zawodnik nie pojawi się w wyjściowym składzie drużyny narodowej na decydujące o naszych losach starcie z Kolumbią.
Piłkarz Hull City zdradził w rozmowie z Robertem Błońskim z „Przeglądu Sportowego”, że ma żal o tę decyzję do szkoleniowca.Popularne
- Bardzo mocno przeżyłem wiadomość od selekcjonera. W pierwszym odruchu pomyślałem, że nie zasłużyłem na takie traktowanie. Trener tłumaczył, że taki ma pomysł, w ten sposób chce zaskoczyć rywala i wprowadzi mnie na boisko po przerwie. Ciężko się wchodzi, kiedy przegrywamy 0:1 i to przeciwnik gra z kontry. Grałem ponad pół godziny, ale praktycznie nie miałem żadnej okazji. Cały czas byłem zmuszony stać tyłem do kolumbijskiej bramki. A wiadomo, że to nie jest moje granie... Przed wejściem na boisko modliłem się, żeby to był ten dzień, żebym uszczęśliwił polskich kibiców. Niestety - powiedział Grosicki.
- Uważam, że nie zasłużyłem sobie na takie potraktowanie. Po meczu z Senegalem nawet przez myśl mi nie przeszło, że z Kolumbią zacznę na ławce. U trenera Nawałki zawsze grałem od początku. Rezerwowym bywałem w meczach towarzyskich, kiedy trzeba było odpocząć. W tych o punkty zdarzyło się to po raz pierwszy. Aż trzy dni zajęło mi pogodzenie się i oswojenie z tą sytuacją. Kiedy się rozgrzewałem, przypominałem sobie wszystkie spotkania w klubie, w których w minionym sezonie wchodziłem z ławki i zdobywałem bramkę albo zaliczałem asystę. Wszystko na nic. My nawet nie potrafiliśmy odebrać piłki Kolumbijczykom, a co dopiero ich skontrować. Nie ukrywam też, że inaczej jestem nastawiony i inaczej przygotowuję się do meczu mentalnie, kiedy jestem w podstawowym składzie - dodał skrzydłowy.
Reprezentant Polski zaznaczył jednak, że chciałby, aby w dalszym ciągu za wyniki osiągane przez „Biało-Czerwonych” odpowiadał Adam Nawałka.
- Jesteśmy zmęczeni psychicznie sytuacją, ale chcemy się honorowo pożegnać z turniejem i odwdzięczyć ludziom za wsparcie oraz doping. Należy im się od nas coś dobrego. O trenerze Nawałce, któremu zawdzięczam wszystko, nie powiem złego słowa. Chciałbym, żeby został na stanowisku, lepszego selekcjonera kadra nie miała od lat. Stworzył coś wspaniałego, przegraliśmy razem. Strasznie mi smutno, bo wierzyłem, że odegramy tu dużo większą rolę i ja zabłysnę. A został jeden mecz. O honor - zakończył 30-latek.