Imad Rondić z ofertą błyskawicznego transferu. Sprytnie to rozegrał
2025-08-21 12:44:53; Aktualizacja: 3 godziny temu
Imad Rondić nie podbił niemieckich boisk. 1.FC Köln już teraz najchętniej rozstałoby się z Bośniakiem. Problem polega na tym, że ten nie kwapi się do odejścia. Ostatnio odrzucił konkretną ofertę od Karlsruher SC - podaje „Kölner Stadt-Anzeiger”.
Imad Rondić po udanej rundzie jesiennej w barwach Widzewa (dziewięć bramek i dwie asysty) zapragnął odejść do mocniejszego zespołu. Przez pewien moment przymierzano go do Rakowa Częstochowa i Lecha Poznań. Ostatecznie Bośniak przeniósł się za naszą zachodnią granicę.
1.FC Köln zapłaciło za napastnika z Sarajewa 1,5 miliona. Czas pokazał, że był to świetny interes, ale dla klubu z Łodzi.
Rondić od samego początku zawodził w Kolonii. Wystarczyła więc runda, by trener postawił na nim krzyżyk. Popularne
- Zrobiliśmy to - odpowiedział krótko trener Lukas Kwasniok na pytanie, czy klub poinformował gracza, by szukał sobie nowego miejsca do grania.
- Trzeba podejmować decyzje, nawet te trudne. Nie zawsze są one przyjemne dla jednostki. Dlatego mówię, że życie jest piękne, nie zawsze jest sprawiedliwe - dodał.
W ostatnich dniach pojawiła się dla „Kozłów” szansa, by doprowadzić do rozstania. Konkretną propozycję złożył przedstawiciel drugiej Bundesligi, Karlsruher SC. Rondić nie wykazał zainteresowania i bez dłuższego namysłu odrzucił tę opcję.
„Kölner Stadt-Anzeiger” zapewnia, że 26-latek nie myśli o opuszczeniu RheinEnergieSTADION z kilku powodów. Przede wszystkim trzyma go tutaj wysoki kontrakt, po drugie zagwarantował sobie w umowie specjalną klauzulę, dzięki której nie może zostać zdegradowany do rezerw. Musi trenować z pierwszym zespołem - inaczej to Köln złamie postanowienia.
Bośniak miał nosa. Sargis Adamyan i Florian Dietz nie zabezpieczyli się w podobny sposób i dzisiaj trenują z drugim zespołem.
„[...] Nie ma już przyszłości w drużynie, która awansowała do Bundesligi” - czytamy we wspomnianym źródle.
Umowa Rondicia wygasa dopiero pod koniec czerwca 2029 roku.