Jacek Magiera o sytuacji Rakowa Częstochowa: Bez tego trudno będzie walczyć o najwyższe cele
2023-04-02 09:44:19; Aktualizacja: 1 rok temuJacek Magiera w rozmowie z Weszło.com pochylił się nad sytuacją Rakowa Częstochowa, wyrażając pewne obawy w sprawie przyszłości tego projektu. „Politycy w Częstochowie muszą się w końcu obudzić” - apeluje 46-latek.
Raków Częstochowa, mimo sobotniej porażki z drugą w tabeli Legią Warszawa, nadal pozostaje faworytem do zdobycia mistrzostwa kraju. Drużyna Marka Papszuna wyprzedza stołeczną ekipę sześcioma punktami, co nie gwarantuje oczywiście sięgnięcia po tytuł.
Przed „Medalikami” trudne tygodnie. Z pewnością po ostatniej wpadce presja w obozie częstochowskiej ekipy narasta.
Raków nie może myśleć jedynie o Ekstraklasie. Już 5 marca wicemistrz Polski zmierzy się w półfinale krajowego pucharu z Górnikiem Łęczna, kontynuując walkę o obronę tego tytułu.Popularne
Oczekiwania wobec tego projektu są coraz większe i sięgają dalej, aniżeli tylko polskich boisk. Kolejny naturalny krok w rozwoju stanowią europejskie puchary, do których podopieczni Papszuna nie mieli ostatnio szczęścia.
Jacek Magiera, pozostający od marca bez zatrudnienia, odczuwa pewne wątpliwości wobec przyszłości częstochowskiego zespołu.
Najwięcej zastrzeżeń 46-latka budzi postawa władz miasta, które nie wspierają należycie klubu, potrzebującego nowego stadionu.
- Bez odpowiedniego zaplecza, stadionu, na który będzie przychodziło po 15 tysięcy kibiców, trudno będzie utrzymać drużynę, która walczy o najwyższe cele. Porównanie zysku z dnia meczowego Lecha, Legii, z tym że trzeba jechać na puchary do Sosnowca czy Bielska, jest nieprzyjemne. Nie udźwignie się tego, tylko i wyłącznie zwiększaniem budżetu. Nie wiem, jak głęboka jest ta studnia w klubie, natomiast ten sukces musi w końcu obudzić środowisko polityków w Częstochowie, że stadion jest konieczny - wyjaśnił wychowanek Rakowa.
- Dzisiaj nie ma komfortu w oglądaniu, tam się nic praktycznie nie zmieniło od momentu, kiedy ja zacząłem grać w Rakowie w 1988 roku. Oczywiście trochę hiperbolizuje, bo jest kryta trybuna, ale sam profil stadionu się nie zmienił. W Częstochowie jeszcze niedawno było wielkie „wow”, jak jupitery postawili, które przecież w całej Polsce funkcjonują dłużej niż od dziesięciu lat. To na pewno jest bolączka klubu.
- Był projekt, ale projekty to jeszcze pamiętam w 1988 roku, przyszła wichura i było po projektach; jeszcze wtedy huta Bolesława Bieruta stała. Potem następny koncept i nic, jeszcze kolejny: na Lisińcu, taka dzielnica, miał powstać kompleks rekreacyjny dla całego społeczeństwa, ale to też umarło śmiercią naturalną. No i cóż: obiekt Rakowa został odmalowany na tyle, że można rozgrywać mecze w Ekstraklasie - powiedział rozgoryczony Magiera.
Cały wywiad dostępny TUTAJ.