„Jesteśmy gotowi na Maltę”. Jakub Kamiński przed drugim meczem eliminacji do Mistrzostw Świata
2025-03-23 10:57:16; Aktualizacja: 1 dzień temu
Jakub Kamiński uczynił wielką różnicę przy wymęczonym zwycięstwie nad Litwą. Na konferencji prasowej przed następnym spotkaniem z Maltą zapowiedział, że w poniedziałek drużyna zrobi wszystko, co w jej mocy, aby poprawić humory w naszym kraju – wygrać większą różnicą bramek.
Piątkowy wieczór był bardzo trudny zarówno dla podopiecznych Michała Probierza, jak i obserwatorów widowiska na Stadionie Narodowym w Warszawie. Zapowiadana łatwa przeprawa z Litwą okazała się obrazem nędzy i rozpaczy.
„Biało-Czerwoni” kontrolowali mecz, choć niewiele brakowało, aby po jednej stuprocentowej akcji przeciwnicy wyszli na prowadzenie. Na szczęście na posterunku czujny był Łukasz Skorupski.
Przełamanie nadeszło dopiero w 81. minucie. Polska dopisała trzy punkty, ale sporym kosztem, mając naprzeciw dobrze zorganizowaną litewską defensywę.Popularne
Skrzydłowy Wolfsburga, łapiący mało minut w Bundeslidze, okazał wdzięczność selekcjonerowi za daną szansę. Zapowiedział też, że on i jego koledzy będą dążyć do odniesienia pewniejszego zwycięstwa z teoretycznie jeszcze słabszym przeciwnikiem.
– Jestem gotowy na sto procent. Jeżeli zawodnik nie ma minut, ciężko jest być w reprezentacji. Cieszę się, że trener mi zaufał. Będę chciał się odwdzięczyć. Zrobię wszytko, żeby się odwdzięczyć – zadeklarował „Kamyk”.
– Każdy zawodnik jest trochę inny, ale od każdego z nas oczekuje się, żeby brać te pojedynki na siebie. Czasami nie było miejsca, żeby w nie wejść, ale trzeba ryzykować. Mamy nadzieję, że to będzie lepiej wyglądało w poniedziałek – dodał.
– Poprawa nastroju? Na pewno chcemy zdobyć więcej bramek. Zrobimy wszystko, żeby tak się stało. Każdy z nas musi się uderzyć w pierś i być w stu procentach gotowy i skoncentrowany. Tego od siebie oczekujemy – oznajmił.
– Malta pokazała z Finlandią, że potrafi grać w piłkę, rozgrywać piłkę od tyłu. Jesteśmy na nią gotowi. Musimy się skupić na sobie. Jeśli zagramy na swoim odpowiednim poziomie, ten mecz nie będzie stwarzał nam większych problemów – podsumował.
Kamiński asystował przy jedynym golu Roberta Lewandowskiego. Można przypuszczać, że 22-latek ma teraz większe szanse na pierwszy skład na tle rywalizujących o pozycję Matty'ego Casha lub Przemysława Frankowskiego.