Kamil Jóźwiak nie grzeszy skutecznością. Ostatnią bramkę zdobył... 587 dni temu

2024-12-17 09:04:29; Aktualizacja: 2 godziny temu
Kamil Jóźwiak nie grzeszy skutecznością. Ostatnią bramkę zdobył... 587 dni temu Fot. Jose M Baldomero/Pacific Press/SIPA USA/PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Kamilowi Jóźwiakowi zdecydowanie się nie powodzi po wyprowadzce ze Stanów Zjednoczonych. W barwach Granady zdążył spaść z LaLigi, a teraz nieudolnie stara się znaleźć drogę do bramki rywala. Na swoje pierwsze trafienie czeka od ponad półtora roku.

Skrzydłowy kończy kalendarzowy rok z dużym bagażem rozczarowań. Trudno znaleźć u niego jakiekolwiek pozytywy. Brakuje ich zarówno w kontekście drużynowym, jak i indywidualnym.

W zimowy deadline day 2024 w ramach transferu definitywnego 26-latek postanowił podjąć się wyzwania utrzymania się z Granadą w najwyższej klasie rozgrywek w Hiszpanii. Miał to uczynić wraz z wypożyczonym wówczas z Red Bulla Salzburg Kamilem Piątkowskim w obronie.

Ten ruch okazał się jednak jednym wielkim rozczarowaniem. W rundzie wiosennej drużyna wygrała tylko dwa mecze i z hukiem spadła na zaplecze LaLigi. Na otarcie łez Jóźwiak zdołał zanotować asystę.

Kolejne dwie 22-krotny reprezentant Polski zaliczył w bieżącej kampanii, lecz za każdym razem po 25 występach nie wpisał się na listę strzelców.

Posucha u zawodnika z przeszłością w Derby County i Lechu Poznań trwa od 10 maja 2023 roku. Minęło już dokładnie 587 dni, kiedy strzelił on ostatniego gola. Było to jeszcze w barwach Charlotte FC, kiedy po wejściu z ławki w Pucharze US Open zapewnił awans do 1/8 finału w rywalizacji z Orlando City.

Czarna seria może dobiec końca w każdej chwili. We wtorkowy wieczór Jóźwiak, związany kontraktem do końca czerwca 2025 roku, ponownie stanie przed szansą jej przerwania w domowym meczu z Cartageną.

Granada liczy na przebudzenie wychowanka „Kolejorza”. Misja powrotu do LaLigi przebiega mozolnie. Przed półmetkiem zmagań podopieczni Frana Escriby tracą sześć punktów do miejsca dającego bezpośredni awans, a z kolei tylko jeden do strefy barażowej.