Legendarny polski napastnik o ofercie z Realu Madryt. Prezes „Królewskich” przyleciał do naszego kraju
2024-02-28 15:22:39; Aktualizacja: 8 miesięcy temuObchodzący w środę swoje 77. urodziny Włodzimierz Lubański w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” wrócił wspomnieniami do tematu zainteresowania jego osobą ze strony Realu Madryt.
Obecnie transfery nawet przeciętnych polskich piłkarzy za granicę nie robią na nikim większego wrażenia. Kilkadziesiąt lat temu było jednak zupełnie inaczej, a ojczyzny nie mogli opuszczać również zawodnicy, którzy najbardziej wyróżniali się w reprezentacji. Nie pozwalały na to władze - ani PZPR-u, ani piłkarska centrala. Z czasem pozwalano na wyjazdy graczom po 30. roku życia, a w latach osiemdziesiątych zmniejszono kryterium do 26-28 lat.
Nie zmienia to faktu, że wcześniej zablokowanych zostało wiele transferów. Polskim piłkarzom koło nosa przechodziła gra w dużych klubach i nieporównywalnie większe pieniądze od tych, na które mogli liczyć w kraju. Przykładem jest tutaj niedoszła przeprowadzka Włodzimierza Lubańskiego do Realu Madryt.
- Nie chodzi o żadną niedającą się zweryfikować legendę. Prezes Realu przyleciał do Polski, oferował Górnikowi milion dolarów, wtedy kwotę niebotyczną. Z Górnika odesłali go do Warszawy, bo w tamtym systemie musiała zapaść odgórna decyzja w centrali. Nic nie wskórał, władza nie zgodziła się, żeby Lubański grał w zagranicznym klubie. Dzisiaj przy tak atrakcyjnej transferowej ofercie dogadano by się w kwadrans. Nawet nie będę panu mówił, jakie Real proponował mi pieniądze za indywidualny kontrakt, bo wszyscy, słysząc tę kwotę, zaczęliby się pewnie dziwić, dlaczego jednak nie uciekłem z Polski - przyznał Lubański w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”. Popularne
- Potem oczywiście wreszcie wyjechałem, ale to był już zupełnie inny moment w karierze, bo po kontuzji w meczu z Anglią nigdy nie osiągnąłem dawnego poziomu, zawsze brakowało mi tego samego „depnięcia”. Dostałem w końcu „zielone światło” na transfer do Lokeren. Najwyraźniej decydenci uznali, że skoro Lubański ma już tylko jedną zdrową nogę, to niech sobie wyjeżdża i męczy się za granicą - dodał zdobywca 48 bramek w 75 meczach reprezentacji Polski (cały wywiad TUTAJ).
Siedmiokrotny mistrz kraju i czterokrotny król strzelców Ekstraklasy w barwach Górnika w trykocie KSC Lokeren dalej regularnie trafiał do siatki. Uczynił to 97 razy. Następnie był jeszcze związany z Valenciennes, Stade Quimpérois oraz KRC Mechelen.