Marek Papszun dostanie wymarzone wzmocnienie?! On może rozwiązać problem Rakowa Częstochowa
2024-12-13 21:46:42; Aktualizacja: 36 minut temuRaków Częstochowa finalizuje głośny transfer w ramach Ekstraklasy. Nowym zawodnikiem jednokrotnego mistrza kraju ma zostać Leonardo Rocha. Zdaniem Szymona Janczyka z Weszlo.com przenosiny portugalskiego napastnika pod Jasną Górę są praktycznie przesądzone. Czy Marek Papszun doczeka się bramkostrzelnego napastnika skrojonego pod preferowany przez niego system gry? Wszystko na to wskazuje.
Dublet na inaugurację sezonu przy Bukowej, dwa gole strzelone urzędującemu mistrzowi kraju, trafienia w starciach z Widzewem Łódź i Cracovią, a na dokładkę hat-trick w „Świętej Wojnie” z Koroną Kielce. Imponujący początek sezonu w wykonaniu Leonardo Rochy dał do zrozumienia, że zawodnik Radomiaka Radom bardzo szybko złożył akces do walki o koronę króla strzelców Ekstraklasy.
Za kolejnymi bramkami zdobywanymi przez portugalskiego napastnika szło natomiast coraz większe zainteresowanie w kontekście ewentualnego transferu. Plan Radomiaka zakładał jednak sprzedaż gwiazdy podczas zimowego okienka i tylko astronomiczna kwota mogłaby sprawić, że piłkarz odejdzie jeszcze latem. Tak się finalnie nie stało.
Choć w następnych tygodniach Rocha nieco spuścił z tonu, to jego postać nadal cieszyła się sporą adoracją ze strony zagranicznych ekip. Jego poczynania z wysokości trybun śledzili wysłannicy czołowych chińskich zespołów czy przedstawiciele klubów amerykańskiej Major League Soccer. Wcześniej propozycja warta ponad milion euro napłynęła z Egiptu, a w ostatnich dniach za sprawą informacji Szymona Janczyka dowiedzieliśmy się, że poważnym kandydatem w walce o podpis najlepszego strzelca rundy jesiennej Ekstraklasy jest kazachski Ordabasy Szymkent.Popularne
Oprócz tego na sobotnim meczu w ramach zaległej kolejki pomiędzy Śląskiem Wrocław a Radomiakiem Radom mieli zjawić się skauci Rapidu Wiedeń. Najnowsze doniesienia sugerują, że Austriacy do stolicy Dolnego Śląska jednak nie zawitają. Dlaczego? A no bo Rocha w spotkaniu z obecnym wicemistrzem Polski zwyczajnie nie wystąpi.
Ma to związek z finalizowaniem przez wszystkie strony transferu 27-latka do Rakowa Częstochowa. Zdaniem Szymona Janczyka przenosiny snajpera pod Jasną Górę są praktycznie przesądzone, a kluby dogrywają szczegóły umowy.
Warto zatem przeanalizować, co do zaoferowania Markowi Papszunowi ma sam Rocha i dlaczego jest to gracz skrojony pod system gry preferowany przez szkoleniowca „Medalików”.
Zacznijmy od tego, że w ciągu ostatnich tygodni trener Rakowa niejednokrotnie wskazywał na potrzebę przeprowadzenia transferów z udziałem takich zawodników, którzy w krótkiej perspektywie dadzą drużynie odpowiednią jakość.
- Nie ukrywam, że bardzo mocno liczę na to, że dołączy do nas około czterech jakościowych zawodników, którzy stosunkowo szybko będą gotowi do gry i pomogą nam w rundzie wiosennej, bo po prostu ja i drużyna tych transferów potrzebujemy - przyznaje.
Tak więc Rocha, który na boiskach Ekstraklasy spędził blisko dwa lata, jawi się pod tym względem jako idealny kandydat. Portugalczyk nie potrzebowałby wydłużonego czasu na aklimatyzację, nie musiałby także zaznajamiać się ze specyfiką naszej ligi, co wielu zawodnikom, nawet tym przychodzącym do Ekstraklasy z przeszłością w czołowych rozgrywkach, potrafiło sprawiać ogromne kłopoty.
Przed nim również trwający blisko dwa miesiące okres przygotowawczy, w ramach którego aktualny wicelider tabeli wyleci na czternaście dni do hiszpańskiej Marbelli. Tam ma zmierzyć się z czeską Slavią Praga czy amerykańskim Vancouver Whitecaps. Solidne przetarcie.
Faktem jest, że w minionych latach Raków zmagał się z deficytem bramkostrzelnego napastnika, a zatem kto byłby w stanie lepiej zażegnać ten problem, jak nie najlepszy strzelec rundy jesiennej z jedenastoma golami oraz asystą na koncie? Mało tego. Przeprowadzka w szeregi lepszego zespołu powinna przełożyć się analogicznie na lepszy serwis ze strony partnerów. A zestawienie celnie dośrodkowującego Ericka Otieno z dobrze grającym głową Leonardo Rochą może dawać spore powody do optymizmu.
Historia pokazuje, że na przestrzeni ostatnich sezonów w Częstochowie sięgano po rosłych snajperów. Tym sposobem pod Jasną Górą trafiali Vladislavs Gutkovskis, Ante Crnac, Patryk Makuch czy Jonatan Braut Brunes. Żaden z nich pod względem wzrostu nie może jednak równać się z mierzącym blisko dwa metry Leonardo Rochą.
Jego parametry niewątpliwie pomagają mu w wygrywaniu pojedynków z solidnymi defensorami, a także w utrzymywaniu się przy futbolówce, na co szczególnie w grze napastnika uwagę zwraca trener Marek Papszun.
Kluczowe pytanie powstaje, gdy profil portugalskiego napastnika skonfrontujemy z działaniami podejmowanymi przez częstochowian w odbiorze piłki. Raków stosuje pressing wysoki, co może poza wyjątkiem bramkarza, wymaga sporej mobilności od wszystkich zawodników. No i właśnie. Jak w takich warunkach odnalazłby się Rocha? Czy byłby on w stanie wypełniać powierzone mu zadania?
Mimo pewnych ograniczeń, Leonardo Rocha wydaje się graczem skrojonym pod system gry preferowany przez trenera Marka Papszuna.
Wystarczy, że wyczyn z jesieni Portugalczyk powtórzyłby na wiosnę, już w koszulce Rakowa, znów trafiając jedenaście razy do siatki rywala, a wtedy dyskusje na temat jego gry w defensywie pójdą do lamusa. Bo przecież, jak wiadomo, napastnika rozlicza się bramek.