OFICJALNIE: ŁKS Łódź wybrał nowego trenera. Lepiej nie mieszać mu się do ustalania składu

2025-11-11 20:16:02; Aktualizacja: 46 minut temu
OFICJALNIE: ŁKS Łódź wybrał nowego trenera. Lepiej nie mieszać mu się do ustalania składu Fot. Lukasz Sobala / PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: ŁKS Łódź

ŁKS Łódź wydał komunikat o zatrudnieniu Grzegorza Szoki w miejsce zwolnionego Szymona Grabowskiego.

Ekipa z województwa łódzkiego zatrudniła wspomnianego szkoleniowca przed rozpoczęciem bieżących zmagań w nadziei na to, że powtórzy wcześniejszy sukces osiągnięty z Lechią Gdańsk w postaci wywalczenia awansu do Ekstraklasy.

Preferowana przez niego taktyka nie przynosiła jednak oczekiwanych rezultatów, co pokazuje plasowanie się przez drużynę w dolnej połówce ligowej tabeli z dorobkiem 21 punktów. Dlatego władze ŁKS-u podjęły decyzję o zakończeniu z nim współpracy.

A teraz pierwszoligowy klub potwierdził niektóre z medialnych przypuszczeń o zatrudnieniu na jego miejsce Grzegorza Szoki.

39-latek związał się z nowym pracodawcą kontraktem ważnym do 30 czerwca 2027 roku z opcją przedłużenia.

- Grzegorz Szoka jest trenerem, który bardzo dobrze rozumie, jak chcemy, żeby wyglądał ŁKS - intensywnie, odważnie, z naciskiem na rozwój zawodników i dobrą organizację w defensywie. Znam jego sposób pracy od lat, widziałem, jak rozwija się jako trener i jako człowiek. Zasługuje na szansę pracy w takim klubie jak ŁKS, bo ma kompetencje, pasję i konsekwencję, których oczekujemy - powiedział dyrektor sportowy Radosław Mozyrko.

Nowy opiekun łódzkiej drużyny ma stosunkowo niewielkie trenerskie doświadczenie. W przeszłości odpowiadał za rezultaty juniorskich ekip Legii Warszawa i współtworzył sztab w Chrobrym Głogów.

Samodzielnie na seniorskim poziomie odpowiadał jedynie za rezultaty Znicza Pruszków. Radził sobie w nim całkiem przyzwoicie, ale perspektywa odgórnego ustalania składu pod uzyskanie oczekiwanego wyniku w klasyfikacji Pro Junior System doprowadziła do zakończenia współpracy pomiędzy stronami w maju bieżącego roku kalendarzowego.

Od tego czasu Szoka poszukiwał dla siebie odpowiedniego zajęcia i przystał na opcję powrotu do rywalizacji na pierwszoligowych boiskach.