On zaliczył spory zjazd w Legii Warszawa. Gdzie się podział ten błysk?

2025-03-18 13:14:19; Aktualizacja: 23 godziny temu
On zaliczył spory zjazd w Legii Warszawa. Gdzie się podział ten błysk? Fot. FotoPyK
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Transfery.info | Meczyki.pl

Legia Warszawa o mistrzostwie Polski już raczej nie myśli. Jej gra na krajowym podwórku pozostawia wiele do życzenia. Nie pomaga fakt, że od początku wiosennych zmagań znacznie gorzej wygląda Rúben Vinagre.

Gdyby kariera Vinagre potoczyłaby się zgodnie z planem, to dzisiaj z pewnością nie grałby w Legii Warszawa. Przez lata ocierał się on o mocne ligi, w tym Premier League. Ostatecznie brakowało mu umiejętności, by przebić się na tak wysokim poziomie. 

Jesienią Portugalczyk udowodnił jednak, że wyróżnia się na tle innych zawodników z Ekstraklasy. W polskiej lidze brakuje dynamicznych wahadłowych, którzy nie boją się wchodzić w bezpośrednie pojedynki.

Ze dobre posunięcie można było zatem uznać wykupienie go przez Legię ze Sportingu za znacznie ponad dwa miliony euro. 

We wiosennych zmaganiach z 25-latkiem dzieje się jednak coś niedobrego. Po analizie jego występów wyłania się kilka zarzutów. Przede wszystkim jest bardzo chaotyczny i niepewny w defensywie. W ostatnim meczu z Rakowem Częstochowa kilkukrotnie skarcił go szalejący na skrzydle Erick Otieno. 

Vinagre brakuje także pewności w ofensywie, a to przecież to uznawano za jeden z jego największych atutów. Spotkanie z zespołem Marka Papszuna to tylko jeden przykład. Za nim znacznie więcej złych występów. 

Aktualnie to prawa strona w składzie Gonçalo Feio dostarcza więcej konkretów, choć również spada na nią zasłużona krytyka.

- Widać zjazd formy u Rubena Vinagre. To nie jest ten sam piłkarz, który prezentował się tak jesienią. Czarował nas i zachwycał. Dzisiaj pewnie jakbyśmy robili ranking lewych obrońców tylko za 2025 roku, to na pewno nie znalazłby się na pierwszym miejscu - zauważył to także Paweł Gołaszewski na kanale Meczyki.pl.

Vinagre był absolutnie kluczową postacią „Wojskowych” w pierwszej części rozgrywek. Realizował idealnie założenia trenera. Teraz tego brakuje.