Pavol Staňo był już dogadany z tym klubem, ale... jego władze zwlekały z ostatecznym telefonem

2024-04-05 18:01:01; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
Pavol Staňo był już dogadany z tym klubem, ale... jego władze zwlekały z ostatecznym telefonem Fot. FotoPyK
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Jakub Radomski [Weszlo.com]

Pod koniec poprzedniego roku trenerem Podbeskidzia Bielsko-Biała mógł zostać Pavol Staňo, ale strony ostatecznie nie nawiązały współpracy. Nieco szczegółów na ten temat przedstawił Jakub Radomski na łamach Weszlo.com.

W pierwszej części obecnego sezonu zespół Podbeskidzia Bielsko-Biała prowadził Grzegorz Mokry. Drużyna zanotowała pod jego wodzą trzy wygrane, siedem remisów i siedem porażek. W tabeli I ligi z 13 punktami na koncie zajmowała 17. miejsce. W momencie, gdy jego dni w klubie zdawały się być już policzone, media zaczęły wymieniać kandydatów na nowego trenera „Górali”. W tym gronie znajdował się Pavol Staňo.

Niektóre doniesienia sugerowały wręcz, że sprawa jest przesądzona.

Dominik Wardzichowski przekazał, że ostatecznie Słowak nie zdecydował się na podpisanie kontraktu. Do klubu zawitał tym samym Dariusz Marzec, którego... również w nim już nie ma.

Jakub Radomski informuje teraz, iż plan władz Podbeskidzia faktycznie zakładał szybką prezentację Staňo po zwolnieniu Mokrego. 46-latek miał być już dogadany, ale... na ostateczny telefon doczekał się z opóźnieiem - prawdopodobnie w środę, a nie w poniedziałek. Po prostu stracił cierpliwość i podziękował za pomysł nawiązania współpracy.

Jak czytamy, w przypadku bielskiego klubu podobnie wyglądała sytuacja z dwoma innymi szkoleniowcami.

Aktualnie Staňo jest już opiekunem ekipy Górnika Łęczna. Zajmuje z nim siódme miejsce w tabeli I ligi.

W Bielsku-Białej po Mokrym i Marcu przyszedł trenerski czas Jarosława Skrobacza.