Pavol Staňo wyprowadził zespół z dołka. Wciąż może to zrobić

2025-04-08 10:20:47; Aktualizacja: 5 dni temu
Pavol Staňo wyprowadził zespół z dołka. Wciąż może to zrobić Fot. Kacper Pacocha / PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Transfery.info

Ostatnio nad pierwszoligowym Górnikiem Łęczna po czterech porażkach z rzędu w końcu pojawiło się słońce. Drużyna dowodzona przez Pavola Staňo zaliczyła dwa zwycięstwa i przedłużyła tym samym wiarę w wywalczenie upragnionego awansu do Ekstraklasy poprzez baraże. We wtorek czeka ją następny krok.

Górnik Łęczna po spadku z Ekstraklasy zanotowanym w sezonie 2021/2022 nieustannie czyni wszelkie starania, by wrócić na najwyższy szczebel rozgrywkowy w kraju.

Drużyna z województwa lubelskiego mogła tego dokonać w poprzednim sezonie, korzystając z zajętego na koniec piątego miejsca w tabeli, które uprawniło ją do rywalizacji w barażach.

Tam w spotkaniu o finał Górnik zmierzył się w Derbach Lubelszczyzny z Motorem Lublin. Regulaminowy czas gry przyniósł bezbramkowy remis i dopiero rzuty karne wyłoniły zwycięzcę, a został nim zespół dowodzony przez trenera Mateusza Stolarskiego, który później w decydującym starciu pokonał Arkę Gdynia i zameldował się w Ekstraklasie.

Górnik marzenia o awansie musiał więc odłożyć w czasie. Czy jest on zatem realny w bieżącym sezonie? Początek rozgrywek pokazał, że zdecydowanie tak, bowiem klub z Łęcznej w pierwszych sześciu kolejkach zanotował pięć zwycięstw i jeden remis. Później jednak zaczęły pojawiać się spore wahania formy, a szczególnie źle zrobiło się po zimowej przerwie.

Zespół prowadzony przez trenera Pavola Staňo bieżący rok rozpoczął od remisu i czterech porażek. Duże trudy sprawiało mu punktowanie nawet w spotkaniach kiedy grał w przewadze, po czerwonych kartach otrzymanych przez rywali, tak jak miało to miejsce z Wisłą Kraków oraz Arką Gdynia.

Kibice byli zaniepokojeni serią porażek. Każda kolejna oddalała Górnika od priorytetowego celu, jakim jest zajęcie miejsca w strefie barażowej. Trener Staňo wraz ze swoim sztabem oraz zawodnikami musiał więc szybko wziąć się do roboty, by wyjść z dołka. To się udało. Dwie ostatnie ligowe kolejki zostały zwieńczone przez jego drużynę sześcioma punktami.

Górnik najpierw pokonał przed własną publicznością 2-0 Ruch Chorzów, a następnie takim samym wynikiem zwyciężył w delegacji z Miedzią Legnica. Uzyskane wyniki sprawiły, że na siedem kolejek przed końcem rozgrywek zajmuje on siódme miejsce w tabeli ze stratą czterech punktów do szóstej Wisły Kraków, która jest na ostatniej barażowej lokacie.

Wszystko może się zatem jeszcze wydarzyć. Łęczyńska ekipa z pewnością powalczy do samego końca o jak najwyższą lokatę premiowaną grą w barażach. Do tego potrzebne są następne zwycięstwa, a najbliższa okazja do powiększenia punktowego dorobku nadarzy się już we wtorkowy wieczór. Wtedy podopieczni Staňo podejmą u siebie walczącą o utrzymanie Kotwicę Kołobrzeg.