Paweł Wszołek: Zostawiliśmy serducho na boisku

Reprezentacja Polski zremisowała zaledwie z Mołdawią w meczu eliminacji do Mistrzostw Europy. Po spotkaniu o komentarz został poproszony Paweł Wszołek.

Cóż. Reprezentacja Polski w eliminacjach Mistrzostw Europy zdobyła zaledwie punkt w dwóch meczach z zespołem, który zajmuje w rankingu FIFA dopiero 159. miejsce. Jakiś progres nastąpił, gdyż jeszcze w czerwcu Mołdawianie nas pokonali.

Już w 26. minucie spotkania podopieczni Michała Probierza musieli odrabiać straty. Dopiero osiem minut po zmianie stron „Biało-Czerwoni” wyrównali za sprawą trafienia Karola Świderskiego.

Na późniejszym etapie gospodarze dominowali, tworząc sobie kilka dogodnych okazji. Ostatecznie żadna z nich nie dała trzech punktów.

Popularne

Previous

Robert Lewandowski zaskoczył FC Barcelonę. „Tego się nie spodziewali”

Dzieje się! Gonçalo Feio dopina sensacyjny powrót do Ekstraklasy

Wielki debiut w Lechu Poznań?!

„Nie okazujesz mi szacunku”. Spięcie z udziałem trenera Lechii Gdańsk

„Nie wiem, czy awans do Ekstraklasy jest do końca w interesie tego klubu”

Dariusz Mioduski zablokował sensacyjny powrót do Legii Warszawa?!

POTWIERDZONE: Tyle Efthymios Koulouris zarabiał w Pogoni Szczecin

To jeden z najgorszych letnich transferów w Ekstraklasie

Next

71 minut na murawie spędził tego wieczoru zawodnik Legii Warszawa, Paweł Wszołek. 31-latek podzielił się swoimi spostrzeżeniami po meczu.

- Trudno coś powiedzieć na gorąco. To dla nas porażka, liczyło się tylko zwycięstwo. Po bramce liczyliśmy na inny scenariusz. Były sytuacje i brakowało nam bramki zwycięskiej. Trener powiedział, że nie możemy się bać. Każdy z nas ma wielkie umiejętności. Stać nas na dobrą grę. Cokolwiek powiem, to i tak spadnie na nas krytyka. Zostawiliśmy serducho - zapewniał wahadłowy wicemistrzów Polski.

- Na pewno kibice nieśli nas po bramce kontaktowej. Dzisiaj zawiedliśmy, ale jesteśmy w grze. Musimy wyciągnąć wnioski. Mamy potencjał, jedziemy dalej - podkreślił.

Ostatni mecz w ramach eliminacji Polska zagra z Czechami już 17 listopada. Kwestia bezpośrednia awansu oddaliła się od naszej kadry bardzo mocno.