Reprezentant Polski odrzucony przez klub z Ekstraklasy. „Nie przeszedł dalszych weryfikacji”

2025-07-07 08:19:30; Aktualizacja: 1 godzina temu
Reprezentant Polski odrzucony przez klub z Ekstraklasy. „Nie przeszedł dalszych weryfikacji” Fot. FotoPyK
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Michał Probierz spowodował, że wielu polskich kibiców usłyszało nagle o Patryku Pedzie. Młody defensor po gorszych chwilach trafił jednak na dalszy plan. Pod kątem transferu analizował go Górnik Zabrze, ale temat nigdy nie był bliski realizacji - wyjaśnił Michał Siara w „Przeglądzie Sportowym Onet”.

Tak nagle jak Patryk Peda pojawił się w reprezentacji Polski, tak nagle z niej wypadł. Michał Probierz dość niespodziewanie postawił na grającego wówczas w trzeciej lidze włoskiej defensora, dając mu nawet szanse w podstawowym składzie. Ten eksperyment z pewnością nie wypalił.

Kontuzje i przeskok na wyższy poziom spowodował, że w karierze 23-latka zaczęło się dziać nie najlepiej. Sytuacja nieco się poprawiła, gdy trafił na wypożyczenie do Juve Stabia.

Peda wrócił do występów w kadrze, ale na poziomie młodzieżowym. Podczas niedawnych Mistrzostw Europy zagrał trzykrotnie. Jak wiadomo, drużyna dowodzona przez Adama Majewskiego nie spisała się, eufemistycznie mówiąc, najlepiej.

Na ten moment nie wiadomo, jaka przyszłość czeka 23-latka. Jego pozycja po powrocie do Palermo jest niejasna. Wiadomo, że stosunkowo niedawno interesowały się nim kluby z Ekstraklasy.

Wedle doniesień sprzed kilku miesięcy stoper znalazł się na radarze Lechii Gdańsk, Rakowa Częstochowa i Górnika Zabrze.

Michał Siara, członek zarządu klubu z Roosevelta, dał do zrozumienia, że temat Pedy nigdy nie był zaawansowany.

- Nie ukrywam, że to, co widziałem w mediach na temat tego zawodnika i Górnika, było dla mnie zaskoczeniem. Gdybyśmy policzyli wszystkich zawodników analizowanych chociaż raz przez dział sportu, skautów i samego dyrektora Milika, to może gdzieś tam się pojawiał. Na pewno nie przeszedł jednak dalszych weryfikacji, powiedzmy, że w TOP50, TOP70 nie był - oznajmił stanowczo działacz w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.