Sędzia Damian Sylwestrzak odniósł się do mocnych słów Ryōyi Morishity

2025-04-14 11:54:40; Aktualizacja: 1 dzień temu
Sędzia Damian Sylwestrzak odniósł się do mocnych słów Ryōyi Morishity Fot. Marcin Bulanda / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Meczyki.pl

Po ostatnim gwizdku w meczu Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok zawrzało. Ryōya Morishita nazwał sędziego Damiana Sylwestrzaka rasistą. Arbiter odsłonił kulisy zdarzenia w rozmowie na kanale Meczyki.pl. „Posądzenie o rasizm, to są bardzo poważne słowa” - powiedział.

Legia przegrała przy Łazienkowskiej 0:1 z Jagiellonią Białystok. Warszawska drużyna straciła kolejne punkty w starciu z rywalem z czołówki. W rozczarowujących okolicznościach straciła szanse na wyczekiwane mistrzostwo. Nie dziwi zatem to, że atmosfera panująca wokół zespołu jest napięta.

Po ostatnim gwizdku niedzielnego meczu zawrzało. Szczególnie głośno zrobiło się o słowach, które rozwścieczony Ryōya Morishita skierował w stronę sędziego Damiana Sylwestrzaka.

- Nie masz szacunku, nie szanujesz Japończyków, jesteś rasistą! - rzucił zawodnik „Wojskowych”.

Gdy kurz nieco opadł, wspomniany arbiter odniósł się do całego zdarzenia.

- Słowa są poważne. Rozmawiałem z nim. Przeprosił mnie. Między nami sprawa jest wyjaśniona o tyle, że on ma świadomość, że to były niewłaściwe słowa, które nie miały odniesienia do tego, co działo się na boisku. Szczerze mówiąc, byłem bardzo zaskoczony tymi słowami. Po meczu nie wiedziałem, że były skierowane pod mój adres. Dopiero później się dowiedziałem - zaczął na kanale Meczyki.pl.

- Sprawa miała swoją kontynuację po meczu, bo z nim rozmawiałem, bo kontynuował swój zarzut po meczu. Wziąłem go do szatni. [...] Takie oskarżenie było dla mnie... Ciężko było mi się odnieść. Poniosło go po meczu, widząc po emocjach. Ciężko było mi połączyć, o co dokładnie mogło chodzić. 

- Rozmawialiśmy, o co mogło chodzić. Mieliśmy podczas meczu dwie sytuacje. Były dwie takie sytuacje, gdzie nim zarządziłem, że nie ma dyskutować. Potem mieliśmy jedną taką rozmową, gdy VAR sprawdzał sytuację. [...] Widząc, że mam ten czas, mając tego Ryōyę. Spytałem, co się takiego dzieje, że tak gestykuluje. On nie zareagował w żaden negatywny sposób. Zero reakcji. Posądzenie o rasizm, to są bardzo poważne słowa. Ma świadomość, że to było zupełnie nie na miejscu. Personalnie między nim a mną sprawa jest wyjaśniona - dodał.

Nie wiadomo, jak całą sytuację oceni Kosmisja Ligi. Niewykluczone, że 28-latek poniesie konsekwencje.