Szczery wywiad De Rossiego. „Już rok temu chciałem odejść. Gdyby oni się zgłosili, już by mnie tu nie było!”
2017-09-23 12:39:47; Aktualizacja: 7 lat temuDaniele De Rossi udzielił wywiadu „Corriere dello Sport”, w którym mówił między innymi o swojej chęci odejścia z Romy, planach na przyszłość, Francesco Tottim i presji.
Pomocnik spędził całą swoją karierę w barwach „Giallorossich”, ale tego lata był blisko zmiany pracodawcy. Przez dłuższy czas zawodnik nie mógł dojść do porozumienia z klubem w sprawie nowej umowy, przez co pojawiły się spekulacje o jego odejściu. Szczególnie zainteresowany jego sprowadzeniem był Inter, ale koniec końców De Rossi podpisał nowy kontrakt. W wywiadzie dla „Corriere dello Sport” tłumaczy, jak dokładnie wyglądała sytuacja.
- Czy zakończę karierę w Romie? Nie wiem. Zawsze myślałem, że byłoby świetnie, gdybym mógł, oczywiście z pełnym szacunkiem i zachowanymi proporcjami, przeżyć taki dzień jak Totti 28. maja, kiedy on kończył karierę. To byłoby niesamowite przeżycie, bardzo intensywne. Nie wiem kiedy mogłoby to nastąpić, nie wiem jak - stwierdził 34-latek.
- Jednocześnie czuję jednak silną chęć przeżycia czegoś nowego gdzie indziej. Szczerze, 16 lat w Romie jest jak 32 lata w innym miejscu, ponieważ jest tu naprawdę trudno. Dzięki Bogu, pod względem fizycznym rozgrywam najlepsze sezony w karierze, presja zawsze jest tu jednak nadmierna. Myślę, że mógłbym, nawet powinienem, zebrać doświadczenie gdzie indziej. Zdecydowałem się już na to rok temu, kiedy przez długi czas klub nie kontaktował się w sprawie przedłużenia kontraktu.Popularne
- Nie było tak źle w moim odczuciu - grałem dobrze, więc pozostawiłbym po sobie dobre wspomnienia. Przez jakiś czas planowałem odejście. Najwyższą ofertę złożył jeden z włoskich klubów [najprawdopodobniej Inter - przyp. red.]. Niemniej, moje serce i miłość wygrały - nie mógłbym zdradzić miasta i kibiców. Gdyby zgłosił się wielki europejski czy amerykański klub, a to żadna tajemnica, że chciałbym trafić do Ameryki, by zaznać tamtejszego stylu życia i gry w piłkę, prawdopodobnie nie byłoby mnie tu dzisiaj.
- Myślę, że jestem zrównoważoną osobą. Niszczyłem ten wizerunek przekraczając pewne granice na boisku, ale teraz potrafię się lepiej kontrolować. Martwiłbym się, gdybym tego nie potrafił w wieku 34 lat. Niektórzy postrzegają mnie jako mądrego starca włoskiego futbolu, ale to pewnie dlatego, że nie mówię zbyt dużo. Im więcej gadasz, tym większe prawdopodobieństwo, że palniesz coś głupiego.
- Rozumiem, że ludzie chcą zobaczyć jako kapitana rzymianina, kogoś, kto nie nosi opaski kapitańskiej ze względu na liczbę rozegranych meczów, ale ze względu na jego wielką miłość do miasta i klubu. Trudno jest wygrywać z Romą, ponieważ inne kluby są silniejsze ekonomicznie, mają za sobą bogatszą historię. Zwycięstwa pomagają ci dalej wygrywać.
- Juventus dominuje w ostatnich latach ze względu na siłę finansową i swój stadion, ale również dlatego, że właściwie zarządzali swoimi zasobami ludzkimi. Uporali się z wizerunkiem poprzedniego zarządu, który wygrywał, ale miał też na sobie różne plany, na przykład aferę Calciopoli. To praktycznie niemożliwe, by teraz ich przegonić, ale nigdy się nie poddaliśmy w staraniach i nigdy tego nie zrobimy.
De Rossi poświęcił chwilę uwagi presji, która spoczywa na barkach piłkarzy Romy.
- Z biegiem lat uświadomiłem sobie, że presja w Romie nie jest aż tak decydująca, jak myślałem. Jasne, stacje radiowe czy zagorzali fani potrafią przekraczać granice i myślę, że to szkodzi. Kiedyś „Romanista” zawsze bronił drugiego „Romanisty” czy piłkarza, nawet jeśli był najgorszy. To była rodzina, byliśmy zjednoczeni, tym różniliśmy się od innych. Teraz ludzie łatwo ulegają podziałom, pojawia się tendencja do kreowania chaosu i kontrowersji. Nikt nie akceptuje tego, że może być w błędzie.
- Może to również wina tego, że żyjemy w erze mediów społecznościowych, które sprawiają, że ludzie mają bzika na punkcie własnych poglądów. Wszyscy co mówisz jest zapisywane, wyszukiwane, a następnie rzucane prosto w twoją twarz. Mówiąc to, wciąż uważam, że możemy wygrywać w takim środowisku. Nie chcę szukać wymówek i tego nie robię.
Choć De Rossi nie wie jeszcze, gdzie zakończy karierę, przyznaje, że już zastanawia się, co będzie robił po jej zakończeniu. Wypowiedział się również o Francesco Tottim.
- Wiem, że muszę zacząć myśleć o tym, co robić potem, ponieważ widziałem wielu moich kolegów, którzy kończyli kariery i nie wiedzieli, co robić dalej. Totti był dla mnie ważnym przykładem. Widziałem, że pod koniec nie był zdecydowany przez co nie wydawał się szczęśliwy. Z racji, że byłem po jego stronie, również zastanawiałem się razem z nim. To co wydarzyło się jemu w ciągu ostatniego roku wkrótce dosięgnie również mnie.
- Francesco cierpiał w ostatnim sezonie. Był niezdecydowany, co zrozumiałe, a zawsze było wokół niego sporo szumu. Teraz robi coś nowego i to jasne, że jest tym trochę wstrząśnięty. Będę szczery, nie spodziewałem się, że poradzi sobie w roli dyrektora. To nie istotne, co on teraz robi - Totti to Totti. Myślę, że garnitur i krawat to dla niego jak strój Clarka Kenta, ściąga go w budce telefonicznej i pod spodem ma koszulkę z numerem 10 i opaskę kapitańską.
- Doradzałem mu, żeby skończył karierę rok wcześniej. To nie był przyjemny sezon dla niego, dla trenera, dla nas - zawodników. To było jak kłótnia w domu pomiędzy mamą i tatą. Myślę, że kibicom też było trudno. Mogliśmy mówić, że wszystko jest w porządku, pójdziemy w swoje strony, nie będzie problemów. Ale to nieprawda. Ta wewnętrzna walka była oczywista.
- Czy zostanę w przyszłości trenerem? Odpowiedź jest taka, że to wyniszczające, bardzo stresujące zadanie, ale tak, to bardzo dobry pomysł. Z mojej perspektywy to jest coś, czym mógłbym się zająć w futbolu. Gigi Buffon też myśli, co będzie robił dalej. Jest bardzo pozytywną, bezpośrednią i szczerą osobą. Niesamowity kolega, motywator i zwycięzca. Myślę, że byłby dobrym dyrektorem, mam nadzieję, że we włoskiej federacji. Nie możemy go stracić tak jak Paolo Maldiniego czy Roberto Baggio. Strata Maldiniego przez federację to jak dla mnie szaleństwo, absurd, piłkarskie bluźnierstwo.