Szef Bundesligi o letnim oknie transferowym. „Rynek nie będzie istniał”
2020-04-08 21:40:39; Aktualizacja: 4 lata temuChristian Seifert wraz ze swoimi współpracownikami szuka skutecznego sposobu na dogranie obecnych rozgrywek. Szef Bundesligi ma jednocześnie świadomość, że rynek transferowy nie będzie już wyglądał tak jak do tej pory bez względu na dalszy rozwój wypadków.
Pandemia koronawirusa sparaliżowała niemal wszystkie rozgrywki piłkarskie na świecie i już odcisnęła na nich piętno, które wpłynie na dalsze funkcjonowanie wszystkich klubów w najbliższej przyszłości.
Szereg zespołów od poniesienia jeszcze poważniejszych skutków może uratować jedynie wznowienie sezonu. Jako pierwsi do rywalizacji z liczących się lig na świecie chcą wrócić Niemcy, gdzie już umożliwiono piłkarzom powrót do treningów w małych grupkach.
Dyrektor wykonawczy Bundesligi - Christian Seifert przyznał w rozmowie z „New York Times”, że głęboko wierzy w to, że pierwsze mecze na poziomie Bundesligi uda się rozegrać już na początku maja i doprowadzić do zakończenia rozgrywek w czerwcu, co pozwoli klubom nie ponieść strat szacowanych łącznie na 700 milionów euro.Popularne
Działacz dodaje także, że już teraz blisko połowa ekip z zaplecza elity jest zagrożona bankructwem i przynajmniej pięć z najwyższej klasy może znaleźć się w identycznej sytuacji w przypadku odwołania sezonu.
- Jesteśmy częścią kultury w kraju. Wiemy, że ludzie chcą odzyskać choć kawałek normalnego życia, w tym Bundesligę. Właśnie dlatego musimy odegrać naszą rolę, a to oznacza wspieranie rządu i dyskusję z nim o tym, kiedy będziemy mogli wrócić do rywalizacji - powiedział dyrektor wykonawczy Bundesligi.
- Im szybciej uda nam się dokończyć rozgrywki, tym bardziej zapewnimy europejskiemu futbolowi większą elastyczność. Zaznaczam jednak, że w tym momencie walczymy o przetrwanie. Prowadzimy bardzo konstruktywne rozmowy ze wszystkimi naszymi partnerami, bez względu na to, czy jest to płatna czy bezpłatna telewizja - dodał Seifert.
Przedstawiciel Bundesligi podkreślił także, że bez względu na wszystko dojdzie do sporych zmian na rynku transferowym.
- Rynek transferowy nie będzie istniał tego lata. Załamie się. Niektórzy agenci nagle zrozumieją, że muszą bardzo ciężko zapracować na zarobek. Niektóre ligi zrozumieją, że pieniądze nie spadają z nieba co miesiąc - przyznał dyrektor wykonawczy.