Transfer Tymoteusza Puchacza upadł na ostatniej prostej. „Może i dobrze wyszło?”

2025-10-24 12:40:41; Aktualizacja: 2 godziny temu
Transfer Tymoteusza Puchacza upadł na ostatniej prostej. „Może i dobrze wyszło?” Fot. Pawel Bejnarowicz / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: slaskisport.pl

Tymoteusz Puchacz latem był dosłownie o krok od dołączenia do GKS-u Katowice. W ostatnich chwili poleciał jednak na negocjacje do Sabah FK, które zaowocowały podpisaniem kontraktu w Azerbejdżanie. Prezes „GieKSy” Sławomir Witek z perspektywy nieodległego czasu uważa, że być może dobrze się stało. „Nie umniejszając mu potencjału sportowego” - tłumaczył działacz w rozmowie z portalem slaskisport.pl.

Tymoteusz Puchacz krążył, krążył i niemalże wylądował. Nazwisko wahadłowego wymieniano latem kilkukrotnie w kontekście powrotu do Ekstraklasy. Wielką szansę chciał mu w pewnym momencie zaoferować Lech Poznań, lecz ten odmówił. Przez długi czas wierzył, że otrzyma upragnioną propozycję z Anglii. Srodze się przeliczył.

Mijały dni i tygodnie. 26-latek nie potrafił zmienić swojego statusu na rynku. Skreślony przez Holstein Kiel gracz w końcu postanowił dołączyć do GKS-u Katowice.

Puchacz nagle, po przejściu testów medycznych w górnośląskim klubie, poleciał do Azerbejdżanu. Tam sfinalizował swoje przenosiny do Sabah FK.

Prezes odrzuconego Ekstraklasowicza Sławomir Witek podzielił się swoimi przemyśleniami na temat 15-krotnego reprezentanta Polski.

- Tak, głośne nazwisko. Moje emocje ze względu na Puchacza są mieszane. Nie wiem, czy los nie sprawił, że może i dobrze wyszło? Nie umniejszając mu potencjału sportowego, o tyle to wszystko, co się dzieje dookoła niego jest pewną trudnością w tym, żeby w szatni było dobrze, a to jest jedna z podstaw działania zespołu na poziomie Ekstraklasy - wyjaśnił działacz w rozmowie slaskisport.pl.

- Stąd poszukiwania rozszerzyliśmy na graczy zagranicznych klubów i dlatego, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Zawitali Jesse Bosch czy Eman Markovic. Jeżeli dobrze wejdą w swoją grę, to też będziemy mieli z nich pożytek - dodał.

A jak radzi sobie Puchacz na Kaukazie Południowym? Na razie bez szału. Na przestrzeni pięciu spotkań trzykrotnie wygrał i dwukrotnie zremisował. Nadal czeka na premierowego gola lub asystę.

Cała rozmowa z prezesem GKS-u jest dostępna TUTAJ

***

GKS Katowice ma pretensje do transferu Widzewa Łódź. „Nie do końca byliśmy zadowoleni...”