Vinícius Júnior z sensacyjnym transferem?! „Praktycznie przesądzone”
2025-09-22 09:28:57; Aktualizacja: 2 godziny temu
Vinícius Júnior jest zły na Xabiego Alonso o to, jak jest przez niego traktowany i jeśli w najbliższych tygodniach jego status w drużynie nie ulegnie zmianie, może on już w styczniu opuścić Real Madryt - informuje Marcos Benito z El Chiringuito TV.
Odkąd Brazylijczyk przybył do stolicy Hiszpanii, wiele się zmieniło. On sam w szybkim tempie zanotował awans z rezerw do pierwszego zespołu, wyrósł na kluczową postać i zapewnił sobie tym samym regularne występy.
„Viní” u Carlo Ancelottiego był nie do ruszenia. Po przyjściu Xabiego Alonso sytuacja uległa zmianie.
Baskijski trener stara się wszystkich zadowolić i rozdziela minuty pomiędzy wielu zawodników. Swój udział w rozgrywkach mieli już David Alaba, Fran García, Dani Ceballos czy Gonzalo García.Popularne
Jeśli chodzi o lewe skrzydło, dla 43-latka w tym momencie nie ma podstawowego piłkarza. O miejsce w składzie walczą Rodrygo Goes oraz Vinícius Júnior. To wyraźnie nie podoba się temu drugiemu, czego nie można powiedzieć o graczu, który jeszcze latem był łączony z Arsenalem.
Sytuacja wygląda tak, że jeśli już jeden ląduje w wyjściowej jedenastce, to koniec końców i tak jest ściągany w drugiej połowie.
W miniony weekend Vinícius prezentował się znakomicie. 25-latek był motorem napędowym zespołu przeciwko Espanyolowi. Mimo tego nie dokończył zawodów.
Jak relacjonuje Marcos Benito z El Chiringuito TV, atakujący doszedł do granicy wytrzymałości. Po następnej zmianie wpadł w szał.
Co więcej, jeśli nic się nie zmieni, już w styczniu może on opuścić Real Madryt.
– Vinícius eksplodował. Był akurat w najlepszym momencie meczu: przed chwilą trafił w słupek, miał asystę do Mbappé, a za każdym razem, gdy miał piłkę, dawał to, czego wszyscy od niego chcą - tę iskrę, odwagę w pojedynkach, mijał rywala, którego mówiąc wprost, doprowadzał do szału. I wtedy przychodzi przerwa na chłodzenie. Widzi, że na boku czeka Rodrygo, żeby wejść za niego. Wystarczy, że na niego spojrzał i już wiedział, że znowu koniec. 6 na 6 - Vinícius Júnior nie kończy meczów, nie gra pełnych 90 minut – rozpoczął dziennikarz.
– Doszliśmy do momentu, w którym on sam już nie wie, co jeszcze ma zrobić. Wczoraj puściły mu nerwy. I nie tylko to - potem pytają Xabiego Alonso na konferencji, a on porównuje go do Mastantuono. Zrównuje jego status z 18-latkiem, który na pewno będzie bardzo dobry, ale dopiero co przyjechał, i z Viníciusem, który w Realu Madryt jest, kim jest, bo sam na to zapracował. Można sobie wyobrazić, jak to musi w nim rezonować – przekazał.
– Mówimy o rozdzielaniu minut pod kątem strategii, o tym, żeby wszyscy byli w gotowości. Xabiemu to działa. 6 na 6 – tego podważyć się nie da. Ale przy okazji „wykańcza” Viníciusa. I doszliśmy do punktu, w którym jeśli tak będzie dalej, realna jest możliwość, że Viníciusa nie będzie w Realu Madryt już w styczniu. To bardzo mocne, co mówię, dlatego starałem się dobrać właściwe słowa. Ale jeśli od teraz do stycznia nie poczuje się ważnym piłkarzem, albo przynajmniej nie będzie mógł tego pokazać na boisku, to uważam, że w styczniu coś się wydarzy. A jeśli nie w styczniu, to latem - moim zdaniem - praktycznie przesądzone, że Vinícius w Realu Madryt nie zostanie – wyznał.
Latem reprezentant „Canarinhos” był o krok od podpisania nowej umowy, ale w pewnej chwili rozmowy wyhamowały. Teraz nie jest jasne to, czy gwiazdor w ogóle zostanie na Estadio Santiago Bernabéu.