Za ten transfer Mariusz Misiura był krytykowany. „Teraz te same osoby zaczęły mu bić brawo”
2025-04-28 13:53:28; Aktualizacja: 3 tygodnie temu
Kiedy trener Mariusz Misiura odpowiadał jeszcze za wyniki Znicza Pruszków, do swojej drużyny ściągnął Daniela Stanclika. Obecny szkoleniowiec Wisły Płock w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” przyznał, że za ten transfer wylała się na niego duża fala krytyki. Czas pokazał jednak, że była to bardzo dobra decyzja.
Mariusz Misiura przez trzy lata wykonał świetną pracę na ławce trenerskiej Znicza Pruszków, z którym wywalczył upragniony awans na zaplecze Ekstraklasy.
Latem media łączyły jego osobę z innymi zespołami, a ostateczny wybór padł na Wisłę Płock. Misiura pozostał więc na pierwszoligowych boiskach, gdzie nie walczy już o utrzymanie tylko o bilet do elity.
Znicz natomiast pod wodzą trenera Grzegorza Szoki ulokowany jest na dziesiątym miejscu w tabeli. O spadek w Pruszkowie martwić się już nie muszą. Cel został zatem zrealizowany.Popularne
Duża w tym zasługa Daniela Stanclika. Napastnik trafił do Znicza na początku ubiegłego roku w ramach wypożyczenia z Miedzi Legnica. Latem przedłużono transfer czasowy do końca bieżącego sezonu.
Tak się składa, że swój znaczący udział przy transferze Stanclika miał pełniący wówczas w Zniczu funkcję trenera Misiura. 43-latek w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” zdradził, że początkowo był krytykowany za chęć pozyskania 25-latka. Obecnie z czternastoma golami na koncie jest on najlepszym strzelcem drużyny.
- Czy zaskakuje mnie ich dobra postawa? Nie, bo nowy trener oczywiście narzucił swoje zasady gry, ale struktura została zachowana. Rozumieć system gry to bardzo dużo, a zawodnicy, którzy tam są, rozumieli go. Świetna praca trenera Grzegorza Szoki oraz udane transfery dają efekty. Znicz to drużyna od lat niedoceniana, czołowa w tej lidze, jeśli chodzi o poruszanie się bez piłki. Ma bardzo dużo indywidualności, jak Radek Majewski, Paweł Moskwik czy Daniel Stanclik. Gdy ściągałem tego ostatniego, to wylał się na mnie duży hejt, że co to za napastnik, który nie strzela bramek. Jak zaczął strzelać, to te same osoby zaczęły mu bić brawo - powiedział.
Cała rozmowa z trenerem Mariuszem Misiurą jest dostępna tutaj.