Zainteresowanie Takefusą Kubo rośnie, a Real Madryt zaciera ręce

Japończyk wszedł na wyższy poziom i to procentuje wzrostem zainteresowania jego osobą. O zawodnika zabiega Al-Nassr, ale Saudyjczycy muszą obejść się smakiem.

Relevo.com informuje, że celem skrzydłowego lub ofensywnego pomocnika jest osiągnięcie sukcesu w Europie, co można interpretować jako wywalczenie ważnego trofeum w stylu mistrzostwa Hiszpanii lub Ligi Mistrzów.

Od pewnego czasu piłkarza śledzą kluby Premier League czy SSC Napoli. Pojawił się jednak nowy gracz.

Według wspomnianego źródła w tej chwili obserwujemy zakusy ze strony Liverpoolu, który być może latem będzie musiał znaleźć następcę Mohameda Salaha.

Kiedy Takefusa Kubo opuszczał Madryt, Real zagwarantował sobie opcję pierwokupu lub 50 procent z kwoty transferu.

W tym pierwszym przypadku polega to na tym, że gdy przykładowo dana ekipa oferuje 60 milionów euro (na tyle opiewa klauzula wykupu), „Królewscy” muszą wyrównać propozycję, z tym że wystarczy połowa tej sumy, aby odzyskać gracza i na przykład sprzedać go potem samodzielnie.

Jeśli jednak wicelider tabeli LaLigi nie weźmie udziału w licytacji, Real Sociedad i tak będzie miał obowiązek przelania połowy zaakceptowanej kwoty na jego konto.

Idąc tym tropem, „Los Blancos” już teraz zacierają ręce.

Kubo podczas bieżącej kampanii wykręcił następujące liczby: 25 meczów, sześć goli oraz cztery asysty.