Bilans Polaka wciąż wygląda imponująco, bowiem ma na koncie 13 goli w 12 rozegranych we Włoszech meczach. Nie ulega jednak wątpliwości, że napastnik po świetnym początku przechodzi teraz kryzys strzelecki, który przyszedł wraz ze zmianą trenera. Drużyna radzi sobie coraz gorzej, a ostatnimi czasy ucichły też spekulacje transferowe na temat byłego piłkarza Cracovii.
Okazuje się jednak, że temat wcale nie ucichł, a zainteresowane kluby cierpliwie obserwują dalsze poczynania 23-latka. Ze szczególną uwagą czynią to „Partenopei”, którzy jako pierwsi zaczęli składać oferty, choć do tej pory nieskutecznie.
„Calcio Mercato” informuje, że genueńczycy wciąż wyceniają swoją gwiazdę na 60 milionów euro, tymczasem Napoli na razie nie zamierza przekraczać bariery 35 milionów. Wokół tej kwoty oscylowały poprzednie oferty i zazwyczaj zmieniała się po prostu forma transakcji. Najpierw chodziło o bezpośrednią sprzedaż w styczniu, a następnie o transfer definitywny w styczniu i natychmiastowe wypożyczenie z powrotem do Genoi do końca sezonu. Teraz „Azzurri” mają nowy pomysł.
Wartość operacji nadal miałaby się zamknąć we wspomnianych 35 milionach, lecz oprócz gotówki Napoli chce skusić Genoę wymianą zawodników. Najprawdopodobniej w takim wypadku do propozycji dołączony zostałby Amin Younes.
Neapolitańczycy muszą mieć się na baczności i stąd też ich pośpiech w poszukiwaniu jak najszybszego porozumienia. Klub zdaje sobie sprawę, że nie tylko on nie zraził się mniejszą skutecznością snajpera w ostatnim czasie. Piątek nieustannie znajduje się na radarze Juventusu oraz Borussii Dortmund.