Austriak wzbudził wokół siebie szum kilka miesięcy temu, kiedy otwarcie przyznał, iż czuje się na siłach, by spróbować gry w większym klubie. 29-latek uważa, że zasługuje na występy w elitarnych rozgrywkach jak Liga Mistrzów i nie trzeba było długo czekać, aż media połączą go z przenosinami do choćby Manchesteru United. Zeszłego lata „Czerwonym Diabłom” nie udało się go sprowadzić, a tymczasem oferta napłynęła z dość niespodziewanego kierunku.
„Sky Sports” informuje, że piłkarz byłby mile widziany w Chinese Super League. Jeden z tamtejszych klubów, którego nazwy nie podano, wysłał do siedziby West Hamu propozycję opiewającą na 35 milionów funtów. W przeliczeniu na euro daje to niecałe 39 milionów, a warto przypomnieć, że w Chinach obowiązuje stuprocentowy podatek od kwoty transferowej.
Oznacza to, że biznesmeni z Dalekiego Wschodu są skłonni zainwestować w napastnika łącznie 77,9 miliona euro, nie wliczając w to takich opłat jak choćby prowizje czy sama pensja dla piłkarza. Na ten moment nie zanosi się jednak na to, by ich kieszenie zostały w taki sposób opróżnione.
West Ham postawił sprawę jasno i nie zamierza przystępować w tym miesiącu do żadnych negocjacji. Celem klubu jest zatrzymanie zawodnika, przynajmniej do końca obecnego sezonu. Ponadto działacze „The Irons” uznali, że proponowana przez Chińczyków kwota i tak nie jest zadowalająca.