Reprezentacja Polski zdobyła w październiku wprawdzie cztery punkty w dwóch spotkaniach, lecz nie zmienia to faktu, że celem był komplet „oczek”.
Z tego powodu przed ostatnią kolejką eliminacji do EURO 2024 musimy patrzeć na innych, jeśli chcemy awansować bezpośrednio na turniej w Niemczech. Wydaje się jednak, że pisane są nam baraże.
Selekcjoner wkrótce powinien podzielić się ze światem listą zawodników, którzy otrzymają powołania na listopadowe starcia z Czechami i Łotwą. Czy wśród nich można spodziewać się powrotu Jana Bednarka?
52-krotny reprezentant kraju to wielki nieobecny październikowego zgrupowania, który bardzo dobrze radzi sobie w Southampton. Po spadku tego zespołu z Premier League stoper został w klubie i chce pomóc w walce o awans.
Ostatnio rezultaty „Świętych” napawają optymizmem, a gra samego Bednarka wygląda coraz lepiej. Na jego temat wypowiedział się zresztą menedżer Russell Martin.
- Janny B? Kocham go - zaczął szkoleniowiec.
- Niezwykle podoba mi się obserwowanie jego rozwoju w ostatnim czasie. Jest szefem na boisku. Mówi zawodnikom, co mają robić i jak wychodzić po piłkę. To wymaga dużej odwagi i wzięcia na siebie odpowiedzialności. Spędzam dużo czasu na rozmowach z nim. To prawdziwy lider.
- Omawiam z nim elementy gry, ponieważ uważam, że z nim można je ulepszać. Jest niezwykle inteligentny i elokwentny - dodał.
Jan Bednarek rozegrał w tym sezonie łącznie 13 spotkań. W tym czasie strzelił jednego gola.